Największy strach podczas podróży autonomicznym busem nie pojawia się wtedy, gdy nasz pojazd ewidentnie ładuje się na przeszkodę, ale wtedy, gdy jakiś inny samochód wjeżdża prosto w nas licząc, że nasz kierowca się usunie. Ale kierowcy nie ma.
– Serce podskoczyło mi do gardła – wykrztusił z siebie sympatyczny pan z Alstomu, który pilnował nas podczas przejazdu EZ10. Chwilę wcześniej jakaś półciężarówka, cofając, prawie w nas wjechała. Nasz opiekun nacisnął jakiś guzik na ścianie, wyskoczył i zaczął machać rękami. Sygnał w środku piszczał, ciężarówka zatrzymała się pół metra przed nami.
EZ10 (Francuzi wymawiają tę nazwę jako „ezio”) to pojazd przypominający wagonik kolejki linowej z dwiema ławeczkami, na których usiądzie sześciu pasażerów, a sześciu kolejnych może podróżować na stojąco. Na jednej baterii pojazd kursuje nawet dwa dni.
Nas woził przez bramę Cite du Cinema, czyli studia filmowego w Paryżu, w którym Alstom prezentował w czwartek swój nowy autobus elektryczny Aptis. Z parkingu przed bramą busik przejeżdżał obok stróżówki, potem musiał lekko skręcić, by nie zahaczyć o krawężnik i stawał naprzeciwko wejścia do całego kompleksu. Trasa ledwie 100-metrowa, ale trudna, bo chodzili po niej pracownicy, a co chwile podjeżdżał jakiś samochód.
– Przyjechaliśmy tu wczoraj. Wprowadziliśmy koordynaty trasy do komputera, korzystając z GPS-u – tłumaczył nasz opiekun. – Pojazd jedzie ok. 10 km/h, ale gdy spotka jakąś przeszkodę, zwalnia. Na każdym z czterech rogów ma sensory, które wyczuwają, jeśli pojawi się coś na drodze – dodawał.
I rzeczywiście. Gdy busik miał prostą drogę, śmigał żwawo. Gdy na drodze stanął odwrócony do nas plecami ochroniarz, który nie zauważył, że jedziemy, zwalniał. Dopiero gdy ochroniarz się odwrócił i zszedł z drogi, znów przyspieszył. W środku EZ10 niczym specjalnym się nie wyróżnia, bo jest raczej mały. Za to dzięki dużym oknom widać doskonale, co się dzieje z każdej strony.
Po co Alstomowi taki pojazd? Francuski koncern, we współpracy z Easy Mile, czyli dostawcą software’u do pojazdów autonomicznych, który użytkuje EZ10, widzi duży potencjał w organizacji podróży w tzw. ostatniej mili. Chodzi o to, że gdy np. wysiadacie z metra, to macie jeszcze zwykle do przejścia do domu kilometr lub dwa, a każdy chciałby jednak czymś podjechać. – Załóżmy, że 100 osób wysiada na ostatniej stacji metra. Można by podstawić im autobus, ale każdy mieszka gdzie indziej i rozwiezienie ich wszystkich trwałoby długo – wyjaśnia prezes Alstomu Henri Poupart–Lafarge. – Można zamiast tego podstawić dziesięć takich pojazdów, które zawiozły by pasażerów pod same drzwi – dodaje.
Dziś podobne rozwiązania stosowane są w 50 miejscach w 14 krajach na całym świecie. Najbardziej oczywistym zastosowaniem są lotniska, ale w Alstomie podają przykład indyjskiego Bangalore, gdzie pojazdy mają zastosowanie właśnie między metrem, a biurami i laboratoriami. Odbiorcą mogą też być kampusy uniwersyteckie. Ale może w przyszłości, wraz ze spadkiem liczby samochodów, przydadzą się takie właśnie EZ10?
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.