3 marca tramwaje przestaną kursować między Łodzią a Konstantynowem i Lutomierskiem. Powodem jest znany od dawna zły stan torów i sieci trakcyjnej. Choć władze wszystkich gmin, przez które przebiega linia, deklarują zabiegi o modernizację linii, jej dalszy los pozostaje niepewny.
– Stan techniczny linii pogarszał się od wielu lat. Musimy zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo – tłumaczy zastępca burmistrza Konstantynowa Łódzkiego Łukasz Napieralski. Jak twierdzi, poprzednie władze miasta przygotowały wprawdzie wniosek o dofinansowanie modernizacji linii a funduszy europejskich, jednak wobec dużego zadłużenia (ok. 22 mln zł) gminie może zabraknąć pieniędzy na wkład własny. – Zamierzano sfinansować go z kolejnego kredytu, a także z dochodów z inwestycji, która jeszcze się nie rozpoczęła – wskazuje. Wymiana całej infrastruktury od granicy Łodzi do ul. Krótkiej, a sieci trakcyjnej – także dalej do trójkąta manewrowego przy Placu Wolności oraz wyposażenia podstacji trakcyjnej w Żabiczkach miałaby kosztować ok. 16 mln zł, z czego 11 mln pochodziłoby ze środków unijnych. Remont dalszego odcinka w stronę Lutomierska, którego stan jest nieco lepszy, ma zostać wykonany dopiero w kolejnym etapie.
Według wójta gminy Lutomiersk Tadeusza Borkowskiego lokalnemu samorządowi zależy na utrzymaniu linii tramwajowej nie tylko jako atrakcji turystycznej. – Gmina Lutomiersk leży na końcu linii, więc – mimo chęci – nie mamy wpływu na decyzję o zawieszeniu linii – przyznaje wójt. Włodarz gminy wyraża nadzieję, że linię uda się zmodernizować, a zawieszenie kursów będzie miało charakter czasowy. Jak twierdzi, na terenie samej gminy Lutomiersk stan torów wymaga stosunkowo niewielu prac: wymiany podkładów na krótkim odcinku przy moście na Nerze, remontu jednej z mijanek oraz bieżącej naprawy 25-metrowego odcinka, która powinna była być wykonana przez MPK. Gmina złożyła wart 10 mln zł wniosek inwestycyjny w ramach Łódzkiego Obszaru Metropolitalnego, mający umożliwić przeprowadzenie punktowych prac.
Wicedyrektor łódzkiego Zarządu Dróg i Transportu Maciej Sobieraj podkreśla, że wstrzymanie ruchu nastąpiło na wniosek łódzkiego MPK, poparty wykonaną ekspertyzą. 3 marca zostaną uruchomione autobusowe linie zastępcze, kursujące z częstotliwością równą tramwajom i dowożące pasażerów do węzła przesiadkowego przy dworcu Łódź Kaliska. Przy skrzyżowaniu Konstantynowska – Krakowska będzie możliwa przesiadka na linie tramwajowe 9B oraz nowo uruchomioną 7B, na którą zostanie przesunięty tabor z 43A i 43B (w tym wagony M6S). Pozytywnym efektem ubocznym zawieszenia linii podmiejskiej będzie więc zwiększenie częstotliwości linii 7, której oba warianty będą kursować na wspólnym odcinku co 12, zamiast – jak dotąd – co 24 minuty.
W granicach Łodzi wymiany wymaga sieć trakcyjna wraz ze slupami oraz torowisko z wyjątkiem krótkiego odcinka przy wjeździe do zajezdni Brus, wyremontowanego przed dwoma laty Konieczny jest też remont mostów na rzece Łódce. Urząd Miasta zamierza zgłosić wnioski o dofinansowanie inwestycji do ŁOM oraz Urzędu Marszałkowskiego, warte łącznie 34 mln zł. Nie wiadomo, czy uda się uzyskać te środki jeszcze w ramach bieżącej unijnej perspektywy budżetowej. Zdaniem wicedyrektora ZDiT rozpatrywano także wariant z wykorzystaniem materiałów staroużytecznych, jednak osiągnięte w ten sposób oszczędności nie byłyby zbyt wysokie – zdemontowane podczas inwestycji na terenie miasta materiały są wykorzystywane na bieżąco.
Dekapitalizacja infrastruktury tramwajowej sprawiła, że autobus zastępczy będzie odznaczał się a perspektywy pasażerów znacznie lepszymi parametrami. Przejazd z Łodzi do Lutomierska będzie trwał zaledwie 36 minut (choć można wątpić w realność czasu rozkładowego wobec korków w godzinach szczytu), bardziej komfortowy będzie też tabor. Część przystanków będzie miała status „na żądanie”. W odróżnieniu od poprzednich epizodów zawieszenia linii autobusy wjadą tym razem po drodze do wsi Kazimierz. – Uruchomienie komunikacji zastępczej nie spowoduje obniżenia częstotliwości żadnej z linii autobusowych na terenie Łodzi – uspokaja Sobieraj.
„Dlaczego w latach 2010-2015, kiedy Platforma Obywatelska rządziła w kraju, województwie i Łodzi, linia tramwajowa z Łodzi do Lutomierska nie uzyskała dofinansowania na modernizację z budżetu państwa? Dlaczego rząd Zjednoczonej Prawicy tyle dziś mówi o elektromobilności i wydawaniu miliardów na transport szynowy, a brakuje funduszy na uratowanie linii 43, która w miastach Europy Zachodniej byłaby oczkiem w głowie decydentów?” – pytają w wydanym oświadczeniu przedstawiciele Stowarzyszenia na rzecz Obrony Podmiejskiej Komunikacji Tramwajowej w Regionie Łódzkim, łódzkiego Instytutu Spraw Obywatelskich oraz ruchu miejskiego Łódź Jest Nasza. Działacze społeczni wzywają marszałka województwa Grzegorza Schreibera i prezydent Łodzi Hannę Zdanowską do wspólnego działania na rzecz niedopuszczenia do likwidacji linii tramwajowej.