W Kaliszu już od prawie 3 miesięcy funkcjonuje bezpłatna komunikacja miejska, za to nadal nie udało się wprowadzić nowej siatki połączeń i nowych rozkładów jazdy. Od 1 stycznia zmieniono tylko wybrane rozkłady, czego efektem jest chociażby znaczne ograniczenie liczby połączeń między Kaliszem a Ostrowem Wielkopolskim. Kiedy więc miasto doczeka się zapowiadanej rewolucji?
Kalisz od 1
stycznia bieżącego roku stał się największym polskim miastem, w którym funkcjonuje bezpłatna komunikacja miejska dla osób płacących podatki w danej gminie. Jej wprowadzenie to realizacja wyborczej obietnicy obecnego prezydenta, Krystiana Kinastowskiego, choć wdrożenie tego rozwiązania odbyło się bez szerszych konsultacji społecznych i analiz. Jakie są pierwsze efekty wprowadzenia bezpłatnych przejazdów?
Znaczny wzrost liczby pasażerów
– Po wprowadzeniu bezpłatnej komunikacji miejskiej znacznie wzrosła liczba przejazdów kaliską komunikacja miejską, nastąpił zdecydowany wzrost liczby korzystających z komunikacji. Od 1 stycznia do 17 lutego 2023 r., w porównaniu do grudnia 2022 r. liczba pasażerów korzystających z bezpłatnych przejazdów wzrosła o 35% – przekazała nam rzeczniczka prasowa kaliskiego ratusza, Katarzyna Ciupek.
Beim: Zbyt krótki czas na ocenę
O to, czy już można wyciągać wnioski z powyższych danych, zapytałem dr Michała Beima, specjalistę ds. transportu publicznego.
– Zdecydowanie jest to zbyt krótki czas na to, żeby oceniać wprowadzone rozwiązanie. Myślę, że analizy będziemy mogli dokonywać co najmniej po roku lub też po dwóch. Ponadto sam wzrost przejazdów nie mówi nam wszystkiego. Najważniejszą informacją jaką powinniśmy uzyskać jest to z czego wynika wzrost podróży kaliskimi autobusami. Czy stało się to kosztem ruchu samochodowego czy też pieszego bądź rowerowego. Mówiąc bardziej ogólnie, musimy dowiedzieć się, czy rzeczywiście wzrosła miejska mobilność, czy też po prostu bezpłatne przejazdy “skanibalizowały” inne formy mobilności, czyli właśnie ruch pieszych czy rowerzystów – tłumaczy dr Beim.
Ekspert dodaje też, że częstym efektem wprowadzenia bezpłatnej komunikacji nie jest wzrost mobilności mieszkańców jako takiej, lecz właśnie zmiana jej form. Najczęściej nieodpłatne przewozy sprawiają, że autobusy są wybierane przez pieszych bądź rowerzystów, co z perspektywy całego miksu miejskich podróży nie jest pożądane. – Aby mówić o sukcesie bezpłatnej komunikacji musimy mieć do czynienia albo ze wzrostem mobilności, albo z ograniczeniem ruchu samochodowego na rzecz miejskich autobusów, rowerów bądź własnych nóg. Dopiero mając takie dane będziemy mogli ocenić sensowność bezpłatnej komunikacji w Kaliszu – kwituje naukowiec.
Jak na razie tylko 20% populacji Kalisza może jeździć bez opłat
Aby korzystać z bezpłatnych przejazdów należy posiadać aktywną Kaliską Kartę Mieszkańca, którą mogą posiadać osoby mieszkające i płacące podatki w Kaliszu. Jak mówi nam Katarzyna Ciupek, od początku istnienia programu wydano 31555 kart, z czego aktywnych jest niecałe 21 tysięcy. Ponadto z bezpłatnych przejazdów mogą też korzystać seniorzy po ukończeniu 70 roku życia czy dzieci do ukończenia 4 roku życia, choć jak mówi nam Katarzyna Ciupek, Ci podróżni stanowią niewielki odsetek pasażerów korzystających z usług Kaliskich Linii Autobusowych. Wszystko to sprawia, że z bezpłatnej komunikacji miejskiej może jak na razie korzystać niewiele ponad 20% mieszkańców miasta.
Jednocześnie wyraźnie widać, że z tygodnia na tydzień rośnie liczba składanych wniosków o wydanie karty – Od 2 stycznia do 20 lutego do Punktu Obsługi Klienta KLA wpłynęło 2 936 wniosków – mówi nam rzeczniczka prasowa kaliskiego ratusza. Natomiast od momentu wprowadzenia bezpłatnych przejazdów, a więc od początku bieżącego roku, wydano prawie 3,4 tysiąca nowych kart.
Nowego rozkładu jak nie było tak nie ma
Władze miasta planowały wprowadzenie nieodpłatnych przewozów razem z wdrożeniem nowego rozkładu jazdy oraz nowej siatki połączeń autobusowych, o czym więcej
można przeczytać tutaj. Niestety nowego rozkładu jazdy wciąż nie udało się wdrożyć i jak na razie nie wiadomo, kiedy będzie to możliwe.
– Ze względu na ciągle wpływające nowe wnioski mieszkańców, rad osiedli i włodarzy sąsiednich gmin, dokonywane są na bieżąco zmiany w celu jak najlepszego dostosowania rozkładu do potrzeb pasażerów. Dane wprowadzane są do systemów informatycznych. Nie jest jeszcze znany ostateczny termin wdrożenia nowego rozkładu jazdy komunikacji miejskiej – przekazała nam Katarzyna Ciupek.
Rzeczniczka dodała też, że nowy rozkład jazdy wraz z siatką tras zostaną opublikowane na stronach miejskiego przewoźnika, Kaliskich Linii Autobusowych (KLA), co najmniej na dwa tygodnie przed ich wprowadzeniem.
Nowe umowy i ograniczenie podmiejskich kursów KLA
Do końca ubiegłego roku autobusy KLA obsługiwały nie tylko kursy w obrębie Kalisza, lecz wyjeżdżały również poza miasto, pełniąc de facto funkcję komunikacji podmiejskiej. Jednocześnie umowy dotyczące realizacji i finansowania kursów podmiejskich obowiązywały od 2011 roku i zdaniem kaliskiego samorządu uregulowane w nich stawki nie były adekwatne do aktualnych kosztów uruchamiania połączeń podmiejskich.
– Porozumienia zawarte w 2011 roku z ościennymi gminami nie zapewniały pokrycia ponoszonych przez Miasto Kalisz kosztów funkcjonowania podmiejskich odcinków linii autobusowych, wykonywanych przez Kaliskie Linie Autobusowe – tłumaczy nam rzeczniczka kaliskiego ratusza i jednocześnie dodaje, że samorząd podjął rozmowy z gminami ościennymi w celu urealniania wysokości dotacji
– Obecnie wysokość dotacji uzgodniona z poszczególnymi gminami wynosi:
1) 87 414,87 zł na rok z budżetu Gminy Godziesze Wielkie (w 2021 roku dotacja na rok wyniosła 16 339 zł),
2) 299 847,45 zł na rok z budżetu Gminy Gołuchów (w 2021 roku dotacja na rok wyniosła 55 783 zł), ,
3) 255 073,77 zł na 6 miesięcy z budżetu Gminy Opatówek (w 2021 roku dotacja na rok wyniosła 58 718 zł),
4) 505 660,07 zł na rok z budżetu Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce (w 2021 roku dotacja na rok wyniosła 233 717 zł) – napisała Ciupek.
Piątą i jak na razie ostatnią gminą, która zdecydowała się na urealnienie dotacji na przewozy jest gmina Żelazków, dzięki czemu kaliską komunikacją miejską objęty zostanie przystanek zlokalizowany przy budynku Ochotniczej Straży Pożarnej w Kolonii Skarszewek.
Koniec spójnego systemu. Nowe połączenia dzięki FRPA
Optymalizacja siatki połączeń i wprowadzenie nowego rozkładu jazdy mają też pozwolić na zagęszczenie kursów w samym Kaliszu, przy zachowaniu dotychczasowej wysokości pracy przewozowej. Będzie to możliwe właśnie dzięki ograniczeniu siatki połączeń podmiejskich.
Z perspektywy osób mieszkających w Kaliszu oraz władz miasta taka zmiana jest jak najbardziej oczekiwana i racjonalna. Z drugiej jednak strony zakończenie obsługi niektórych gmin ościennych przez pojazdy KLA sprawiło, że przestał funkcjonować jeden spójny i prosty system komunikacji, oparty o jednego przewoźnika.
Jednocześnie obsługę podkaliskich gmin wypełnią teraz połączenia organizowane przez różne samorządy z dofinansowaniem z Funduszu Rozwoju Połączeń Autobusowych. Głównym, choć nie jedynym organizatorem, stał się w tym przypadku powiat kaliski. Sprawia to, że autobusy dojeżdżają do kolejnych miejscowości (nawet tam gdzie nie docierały wcześniej podmiejskie kursy KLA lub docierały rzadko), lecz wszystko jest realizowane w sposób odrębny od siebie, co nie pomaga pasażerom.
FRPA powinien obejmować również podmiejskie linie komunikacji miejskiej
Kaliski przykład jak na dłoni pokazuje, że FRPA ciągle potrzebuje systemowych zmian, a więc chociażby możliwości objęcia dopłatą linii komunikacji miejskiej, które kursują również poza miasta. Wskazuje na to Marcin Gromadzki, ekspert zajmujący się transportem publicznym, a jednocześnie właściciel firmy doradczej, która opracowała nową siatkę połączeń dla kaliskiej komunikacji miejskiej.
– Przykład kaliski idealnie pokazuje, że środki z FRPA powinny przysługiwać też odcinkom podmiejskim miejskich linii autobusowych. Wtedy nie byłoby trudności i niszczenia systemów, które działają. W Kaliszu potrzebne było urealnienie kwot, jakie gminy ościenne płaciły za kursy autobusów KLA, ale gdyby można wnioskować o dopłatę z Funduszu do kursów podmiejskich obsługiwanych przez kaliskiego przewoźnika, to cały sprawny system nie rozleciałby się – mówi Gromadzki.
Gorsze połączenie Ostrowa z Kaliszem
Nowa siatka połączeń i ograniczenie kursowania autobusów KLA poza miasto przekłada się jeszcze na jedną kwestię, a więc na połączenia autobusowe między Kaliszem a Ostrowem Wielkopolskim, czyli między 100 i 70-tysięcznymi ośrodkami, które dzieli niecałe 30 kilometrów. Do końca ubiegłego roku między miastami kursowały autobusy linii M oraz 19E. Obecnie na tej trasie kursuje już tylko linia M, obsługiwana przez MZK z Ostrowa Wielkopolskiego. Trasa linii 19E została natomiast skrócona do Skalmierzyc. Spowodowało to znaczący spadek liczby bezpośrednich połączeń między miastami oraz miejscowościami leżącymi na trasie z Kalisza do Ostrowa. Linia M kursuje obecnie 25 razy w ciągu doby w dni robocze. Przed zmianami “emka” jeździła 19 razy, ale do tego pasażerowie mieli też do dyspozycji kursy linii 19E. Razem dawało to ponad 30 par połączeń w dobie.
Skrócenie relacji linii 19E spotkało się z protestami mieszkańców, o czym donosiła lokalna prasa. Prezydent Kalisza był też dopytywany o to zagadnienie przez miejskich radnych poprzez interpelacje. Mimo to miasto twierdzi, że do tej pory nie wpłynął żaden wniosek o przywrócenie kursowania linii KLA aż do Ostrowa.
– Od 1 stycznia br. do Miasta Kalisza nie wpłynął żaden wniosek o przywrócenie kursowania linii 19E do Ostrowa Wielkopolskiego. Należy zauważyć, że Miasto Kalisz posiada zawarte porozumienie z Miastem Ostrów Wielkopolski, na podstawie którego współfinansowane jest wykonywanie linii autobusowej nr M, realizowanej przez Miejski Zarząd Komunikacji w Ostrowie Wielkopolskimi – zapewnia Katarzyna Ciupek, rzeczniczka kaliskiego magistratu.
Pociąg jedzie szybciej, ale obsługuje mniejsze skupiska ludności
Oczywiście czas przejazdu miejskich autobusów obu przewoźników pomiędzy dworcami kolejowymi w Kaliszu i Ostrowie Wielkopolskim był i jest długi, bowiem autobusy pokonują ten odcinek w czasie około 50 minut, co nie może się równać z czasem przejazdu pociągów, które pokonują ten odcinek w około 15 minut (pociągi dalekobieżne) oraz od 16 do 25 minut w przypadku pociągów regionalnych zatrzymujących się na wszystkich lub na większości przystanków po drodze.
Z drugiej strony jednak autobusy obsługują gęstszą sieć przystanków, często zlokalizowanych w centrum danej miejscowości, do których dojście zajmuje o wiele mniej czasu niż w przypadku dotarcia na przystanek kolejowy (to chociażby przykład Skalmierzyc). Dzięki temu skorzystać z nich może większa liczba pasażerów. Na samej linii kolejowej nr 14, biegnącej przez Kalisz i Ostrów Wielkopolski przydałyby się nowe przystanki kolejowe, szczególnie na terenie Kalisza, gdzie spokojnie można by pokusić się o wyznaczenie nowych stacji dla pociągów regionalnych.
Przyszłością kolej aglomeracyjna?
Ta kwestia zostanie zapewne poruszona w Planie Zrównoważonej Mobilności Miejskiej dla Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej, który aktualnie jest w przygotowaniu. W tym dokumencie zostanie również przeanalizowana możliwość utworzenia kolejowej linii aglomeracyjnej łączącej Kalisz z Ostrowem Wielkopolskim, o czym mówił niedawno prezydent Kalisza, Krystian Kinastowski. O wyjaśnienie szczegółów tej kwestii poprosiliśmy Katarzynę Ciupek.
– Miasto Kalisz i Stowarzyszenie Aglomeracja Kalisko-Ostrowska zleciły opracowanie Planu Zrównoważonej Mobilności Miejskiej (SUMP) – dokumentu strategicznego wskazującego potrzeby komunikacyjne na terenie aglomeracji kalisko-ostrowskiej oraz sposoby ich zaspokajania. Elementem tego opracowania jest komponent kolejowy, który ma łączyć główne ośrodki aglomeracji linią szynobusową. Po opracowaniu SUMP-u, Miasto Kalisz i Miasto Ostrów Wielkopolski przedstawią Urzędowi Marszałkowskiemu koncepcję powstania połączenia kolejowego – mówi nam rzeczniczka kaliskiego samorządu.
Jak na razie jednak siatka kolejowych połączeń regionalnych pomiędzy Ostrowem Wielkopolskim a Kaliszem nie jest zbyt obfita, bowiem obecnie kursuje tu zaledwie 8 par połączeń regionalnych oraz kilka pociągów PKP Intercity.