Wiceprezydent Konina, Paweł Adamów, opublikował obszerne wyliczenia dotyczące kosztów eksploatacji autobusu wodorowego w porównaniu do autobusu z silnikiem konwencjonalnym. Wszystko to z powodu wielu głosów krytyki pod adresem samorządu Konina, gdzie pojawi się pierwszy w Polsce autobus wodorowy.
Wielkopolski Konin
będzie pierwszym polskim miastem, gdzie do użytku zostanie wprowadzony autobus wodorowy. Pojazd zostanie dostarczony przez Solarisa, który jako jedyny stanął do przetargu na 4-letnią dzierżawę jednego “wodorowca”. Autobus ma zostać dostarczony do lipca bieżącego roku. Przewoźnikowi
udało się też wybrać dostawcę wodoru, mimo tego, iż pierwsze postępowanie w tej sprawie trzeba było unieważnić. Ostatecznie koniński Solaris będzie jeździł dzięki paliwu dostarczonemu przez ZE PAK z Konina.
Wstępne wyliczenia
Wodorowa inicjatywa władz Konina sprowokowała wiele komentarzy, głównie negatywnych. Do zarzutów i krytyki postanowił odnieść
się na swoim facebooku wiceprezydent miasta, Paweł Adamów. W obszernym wpisie skomentował on dzierżawę pojazdu, a także przedstawił założone spalanie, zarówno dla autobusów wodorowych jak i z napędem konwencjonalnym.
“Autobus diesla pali minimum 40 litrów na 100 km. Aby przejechać 500 km w ciągu dnia, licząc ostrożnie 7 zł za 1 litr ON (choć wiemy, że dzisiaj ceny na stacjach są już większe) musimy zapłacić 1400 zł dziennie. W przypadku przegubowca, który pali ok. 60 litrów na 100 km, dzienna cena to jest 2100 zł dziennie. Dzienny koszt zużycia wodoru, przy ok. 500 km, to 30 kg. Konin zakontraktował wodór w cenie 70 zł za kilogram. Dzienny koszt wyniesie zatem 2100 zł. Różnica wynosi więc 700 zł. A koszt paliwa w dieslu w najlepszym wariancie to 66% ceny w porównaniu do wodoru” – napisał Paweł Adamów, odnosząc się do zarzutów dotyczących znacznego przepłacenia za dzierżawę autobusu napędzanego wodorem.
Oczywiście w tym miejscu trzeba zaznaczyć, iż dane dotyczące autobusu wodorowego, a dokładniej jego spalania, są przybliżone. Ich dokładny zakres poznamy dopiero po rozpoczęciu eksploatacji, co także przyznał wiceprezydent Konina.
Autobusy wodorowe mają wiele zalet
Samorządowiec wymienił też argumenty za inwestycją w autobus wodorowy, a są nimi, zdaniem wiceprezydenta, efekty ekologiczne, marketingowe czy chociażby spełnienie wymogów narzucanych miastom przez ustawę o elektromobilności.
“Z pewnością wodór będzie taniał natomiast paliwa kopalne będą drożeć. W cenie produkcji wodoru są pewne koszty stałe, co przy większej liczbie autobusów wodorowych automatycznie powoduje spadek ceny za 1 kg. Nie kupiliśmy 30 autobusów wodorowych ale jeden, i traktujemy go jako pilotaż. Konin staje się zielonym miastem a autobusy elektryczne i wodorowe są przyszłością zielonego transportu” – dodał Paweł Adamów.
Wodorowa rewolucja nie może się rozpędzić
Konin ma być pierwszym polskim miastem, w którym pojawi się autobus wodorowy, ale ich zakupy planują lub też rozpoczęły już ,także inne miasta i przewoźnicy. Przetarg na dostawy wodoru oraz osobno
autobusów wodorowych prowadzi MPK Poznań. W tym przypadku poznaliśmy już ofertę na
dostawę wodoru, która znacząco przekracza budżet przewoźnika. Czekamy na oferty w przetargu na autobusy.
Także w Chełmie mają pojawić się nowe pojazdy tego typu, choć tutaj ciągle nie ogłoszono jeszcze przetargu, a wodorowce
miałyby także przyjechać do Wałbrzycha, Rybnika czy miast metropolii śląsko-zagłębiowskiej.