Będący w trakcie restrukturyzacji Ursus SA w tym tygodniu stracił dofinansowanie z rozpisanego przez NCBR konkursu na mały pojazd dostawczy. Powodem takiej decyzji jest trudna sytuacja finansowa firmy. Zapytaliśmy NCBR czy może to wpłynąć na podpisanie umowy związanej z konkursem „Bezemisyjny Transport Publiczny” na wyprodukowanie ponad tysiąca autobusów elektrycznych wartych 3 mld zł. W odpowiedzi czytamy, że przed podpisaniem umowy zamawiający zrealizuje czynności przewidziane w ustawie. To może oznaczać kłopoty, bo zasady postępowania i Prawo Zamówień Publicznych dają możliwość wykluczenia oferenta z kłopotami finansowymi na każdym etapie.
Konkurs, będący sztandarowym elementem rządowego planu rozwoju elektromobilności, jest o krok od finalizacji.
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wybrało pod koniec lutego jedną zwycięską ofertę, złożoną przez konsorcjum, którego liderem jest Ursus Bus, a członkami konsorcjum są Ursus SA, Enika, Innovative Trade and Product Strategies oraz ITM Poland. Pozostałe dwie oferty – Politechniki Śląskiej oraz Autosanu – początkowo również zostały zaakceptowane, ale nie przeszły kontroli prezesa Urzędu Zamówień Publicznych.
Jest o co walczyć. Zwycięzca, z którym zostanie podpisana umowa, na razie ma zaprojektować i zbudować prototyp autobusu elektrycznego. Jednak po przejściu kolejnych etapów otwiera się przed nim możliwość sprzedaży ponad tysiąca takich autobusów do kilkudziesięciu miast w Polsce, które zyskają na to rządowe dofinansowanie. Lubelska firma ma więc na wyciągnięcie ręki ponad 3 mld zł do zarobienia w ciągu kilku najbliższych lat.
Ale ma też poważne finansowe kłopoty. Ursus SA cierpi na załamaniu rynku ciągników i na przeszacowaniu finansowych zysków z uruchomionej kilka lat temu produkcji autobusów. Zresztą sprzedaż autobusowej odnogi, czyli Ursus Busa, jest jednym z ważnych elementów trwającej od zeszłego roku restrukturyzacji firmy. Na razie się to nie udało.
Bez 8 mln zł
„NCBR, w ramach standardowej procedury, przed podpisaniem umowy o dofinansowanie, poddaje szczegółowej analizie sytuację finansową przedsiębiorcy m.in. w celu wykluczenia pozostawania przedsiębiorcy w trudnej sytuacji finansowej. Analizie poddawani są wszyscy wnioskodawcy” – tłumaczy nam biuro prasowe Centrum.
W regulaminie konkursu na pojazd dostawczy znalazło się zastrzeżenie, że z finansowania wykluczone są przedsiębiorstwa pozostające w trudnej sytuacji, według definicji jednego z unijnych rozporządzeń. NCBR ocenił, że to dotyczy Ursusa. Lubelski producent się z tym nie zgadza, ale na dziś pieniądze mu przepadły.
Tysiąc autobusów w zawieszeniu
Co to oznacza dla konkursu na tysiąc autobusów? W specyfikacji istotnych warunków zamówienia dla tego postępowania kilkakrotnie odwołano się do ustawy Prawo zamówień publicznych, która wskazuje, że powodem wykluczenia firmy może być jej trudna sytuacja finansowa, a wykluczona może zostać na każdym etapie postępowania. PZP wskazuje konkretne sytuacje, m.in. upadłość likwidacyjną, zatwierdzoną przez sąd likwidację majątku w postępowaniu restrukturyzacyjnym, czy też zaleganie z podatkami lub ZUS–em.
Na zadane przez nas pytanie, czy restrukturyzacja firmy może też wpłynąć na ewentualne niepodpisanie umowy w ramach konkursu Bezemisyjny Transport Publiczny, NCBR odpowiada nie wprost. Zwraca uwagę, że wciąż nie skończyły się wszystkie możliwości odwoławcze, które pozwoliłyby na podpisanie umowy.
„18 marca 2019 r. Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) wydała wyrok z ustnym uzasadnieniem
oddalający odwołania wniesione przez Politechnikę Śląską oraz konsorcjum Autosan. Na orzeczenie KIO stronom przysługuje skarga do sądu. Obecnie NCBR oczekuje na odpis orzeczenia KIO. Wyrok KIO umożliwia zawarcie umowy partnerstwa innowacyjnego z Konsorcjum Ursus Bus, którego oferta została wybrana jako najkorzystniejsza.
W konsekwencji powyższego Zamawiający realizuje przewidziane w ustawie PZP czynności poprzedzające podpisanie umowy partnerstwa innowacyjnego z podmiotem, który złożył najkorzystniejszą ofertę” – napisano nam w odpowiedzi.
Ostatni kandydat na producenta
Gdyby coś przeszkodziło Ursus Busowi w podpisaniu umowy z NCBR, byłby to duży kłopot dla spółki. Gdy okazało się, że lubelski producent został wybrany przez NCBR, ceny akcji spółki poszybowały w górę. Brak umowy mógłby zadziałać odwrotnie.
Ale to również kłopot dla samego NCBR. Pierwotnie zakładano, że o możliwość projektowania i budowania autobusów za rządowe pieniądze będzie się biło nawet 30 firm. Ostatecznie te największe i najbardziej doświadczone w Polsce – Solaris i Volvo – nie przystąpiły do konkursu, a oferty złożyły tylko trzy podmioty. Wśród nich tylko Ursus Bus ma doświadczenie w produkcji elektrobusów, w dodatku Autosan i Politechnika złożyły, co wytknął prezes UZP, oferty z błędami. Odpadnięcie Ursus Busa oznaczałoby fiasko rządowego programu. Ale równie problematyczne byłoby przyznanie zamówienia bez gwarancji, że firma je udźwignie.