Rozmowy o tramwajach podmiejskich powinny się odbywać przy współudziale Łodzi – stwierdził Henryk Brzyszcz, burmistrz Konstantynowa Łódzkiego. Podkreślił przy tym, że inwestycja, jaką planuje miasto, jest dla samorządu bardzo dużym obciążeniem, które wymusi oszczędności w innych obszarach. Władze Zgierza zapewniają natomiast o priorytetowym traktowaniu połączenia tramwajowego z Łodzią i z osiedlem Proboszczewice.
– Mimo trudnych warunków finansowych trzeba podejmować działania w sprawie tramwajów podmiejskich – mówił niedawno w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Łódzkiego Henryk Brzyszcz, burmistrz Konstantynowa Łódzkiego. Komentował on
przygotowanie przez miasto wniosku o dofinansowanie remontu infrastruktury tramwajowej na odcinku od granicy Łodzi do trójkąta manewrowego. – Będzie to takie obciążenie dla naszej gminy, że praktycznie nie będzie nas stać na nic innego – stwierdził.
Rozmowy o tramwaju powinny toczyć się przy udziale ŁodziNamawiał też do włączenia do rozmów o przyszłości linii podmiejskich samorządu Łodzi. – To ona będzie do nas puszczać dobre tramwaje po dobrych torach i przy zasilaniu z dobrych podstacji. Obecnie są one tak słabe, że nie wytrzymują obciążenia innego niż generowane przez terkoczące się [stare] tramwaje – stwierdził. – Wspólne poszukiwanie nowych rozwiązań finansowych to dobry pomysł, ale każda z gmin może zrobić to, co my zrobiliśmy teraz – zaznaczył. Zauważył przy tym, że trudności mogą pojawić się także w związku z cenami zaproponowanymi przez wykonawców remontów, tak jak miało to miejsce w Pabianicach.
Problemem z punktu widzenia Konstantynowa Łódzkiego pozostaje jednak linia lutomierska. Na swoim początkowym odcinku biegnie ona przez miasto, obsługując jego znaczną część pozostającą poza zasięgiem tramwaju 43A, trasa którego zostanie prawdopodobnie wyremontowana w związku ze złożeniem przez miasto wniosku o dofinansowanie z UE. W przypadku linii wybiegającej dalej na zachód w obecnej chwili perspektywy finansowania modernizacji są bardzo mgliste. – Remont tramwaju to koszty, które wielokrotnie przekraczają nasze możliwości finansowe – stwierdził Henryk Brzyszcz.
Zgierz wciąż oczekuje na słynny koreferat Podobna jest obecnie sytuacja Zgierza. Czeka on na decyzję w sprawie własnego wniosku o dofinansowanie remontu krótkiego odcinka od granicy Łodzi do przystanku Kurak, co pozwoliłoby na wznowienie przewozów na linii 45 do pętli Plac Kilińskiego. – Od lat prezydent naszego miasta zapewnia, że tramwaj jest konieczny, że to priorytet w naszym działaniu – stwierdziła podczas posiedzenia Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego Iwona Boberska z Miejskich Usług Komunikacyjnych w Zgierzu.
Przedstawicielka zgierskiego samorządu zadeklarowała, że po rozwiązaniu problemów z trasą miejską Zgierz skupi się na kwestii odcinka
linii 46 wybiegającej do Ozorkowa, który pozostaje w granicach administracyjnych Zgierza. Podkreśliła także, że już od przeszło dwóch lat miasto czeka na przygotowanie przez Łódź
koreferatu do studium wykonalności projektu Łódzki Tramwaj Metropolitalny. – Wola po naszej stronie jest, ale są też okoliczności, które cały proces przedłużają – podsumowała.