fot. Jakub Hałun, lic. CC BY-SA 3.0 Wikimedia commons
– Są gminy, które zbankrutowałyby, gdyby miały zbudować drogi do wszystkich zabudowań, do których powinny – przestrzega prof. Przemysław Śleszyński z Zakładu Geografii Miast i Ludności PAN. Według już istniejących planów mamy w Polsce tereny na miejsce dla... 200 mln ludzi.
Profesor Śleszyński otworzył we Wrocławiu Kongres Regionów i od razu zwrócił uwagę na szalenie ważny problem. W Polsce od lat miasta "rozlewają się". Zamiast zagęszczać zabudowę, rozbudowują się przedmieścia. To nie tylko problem estetyczny. Nowe bloki mieszkalne daleko od centrum to konieczność budowy coraz dłuższych linii wodociągowych, kanalizacyjnych czy wydłużania linii autobusowych, czyli ogromne koszty dla miasta.
– Koszty utrzymania mieszkania pod miastem, dla samorządu, to wg amerykańskich danych 3,5 tys. dol. rocznie. A w mieście – 1,4 tys. dol. – zaznacza prof. Śleszyński. – A w Polsce? Każdy budynek postawiony 280 metrów od innego budynku mieszkaniowego to ok. 1,5 tys zł za metr. W skali Polski to ogromne pieniądze – wylicza profesor.
Jakie są tego przyczyny? Według naukowca jest ich wiele, również historyczne. Ale najbardziej bezpośrednim są... plany miejscowe i wuzetki. Służą one w naszym kraju głównie odrolnianiu gruntów. W efekcie od 2003 r., gdy weszła w życie ostatnia ustawa przestrzenna, odrolniono 600 tys. hektarów. Dziś, zwłaszcza w pobliżu miast, według planów może zamieszkać od 60 do 200 mln ludzi.
– To fatalne – twierdzi profesor. – Gminy powinny przeznaczać tyle terenu na zabudowę mieszkaniową, ile faktycznie może zamieszkać tam ludzi. Inaczej zabudowa rozrośnie się w sposób niekontrolowany, a na tereny nie będzie popytu. Miasta poniosą gigantyczne, bezsensowne koszty – wskazuje prof. Śleszyński.
Co szokujące, w Polsce różnice miedzy miastami w kosztach utrzymania samej tylko sieci wodociągowej są 18-krotne. Wszystko zależy od stopnia „rozlania się” miasta. – W efekcie, co wyliczyliśmy w naszym raporcie, orientacyjne koszty chaosu przestrzennego w Polsce to 84,3 mld zł rocznie. To pięć razy więcej, niż wydajemy na służbę zdrowia – mówi profesor Śleszyński. – Są gminy, które zbankrutowałyby, gdyby miały zbudować drogi do wszystkich zabudowań, do których powinny – dodaje profesor.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.