Kraków bierze się za porzucone hulajnogi

Porozrzucane hulajnogi dają się we znaki także mieszkańcom Krakowa. – W mieście jest kilka tysięcy hulajnóg i niestety nie wszyscy użytkownicy korzystają z nich odpowiedzialnie i odstawiają je w odpowiedni sposób, nie dbając o bezpieczeństwo innych. Po mojej interwencji wczoraj Straż Miejska odholowała 82 urządzenia, m.in. z ul. Basztowej, Wielopola i Pawiej. W niektórych lokalizacjach nie było podstaw prawnych do odholowania, dlatego zgłoszono przedstawicielom firm, by zrobili z nimi porządek we własnym zakresie (303 sztuki) – informował 6 maja Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa.

Zapowiedział rozmowy z operatorami oraz zwrócił się do mieszkańców z apelem. – Proszę mieszkańców Krakowa o solidarne działania i zwracanie uwagi użytkownikom, którzy porzucają hulajnogi w niedozwolonych miejscach, o zgłaszanie do Straży Miejskiej sytuacji, w których pojazdy te blokują ruch pieszy czy w inny sposób utrudniają poruszanie się. Strażnicy mają wiele zadań do wykonania, dlatego wsparcie mieszkańców w rozwiązaniu tego problemu jest również ważne – wskazał Kulig.

W poniedziałek 8 maja odbyło się spotkanie z operatorami. – Ze względu na coraz więcej postulatów, opinii i interwencji ze strony mieszkańców, dotyczących porzuconych hulajnóg na chodnikach, jezdniach, zieleńcach, jesteśmy zdeterminowani do zdecydowanych kroków. Jestem zwolennikiem działalności gospodarczej, ale jej granicą jest zachowanie porządku publicznego – poinfomował Kulig. Operatorom zaproponował dwa rozwiązania. Pierwsze polega na usuwaniu nadwyżki pojazdów przez miejskie służby. – Należy przez to rozumieć usunięcie z przestrzeni publicznej źle zaparkowanych pojazdów, magazynowanie i przekazanie ich operatorom, bez zbędnej zwłoki. Za każdą podjętą czynność naliczane byłyby opłaty i skrupulatnie wystawiane faktury – wyjaśniał wiceprezydent. Drugie rozwiązanie miałoby polegać na „dialogu i porozumieniu z przedstawicielami firm”. – Posiadamy analizy, że obszar Starego Miasta jest przeciążony hulajnogami. Idąc tokiem drugiego rozwiązania, na początku przyszłego tygodnia w Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie odbędzie się robocze spotkanie, na którym wypracowane zostaną rozwiązania do natychmiastowego wdrożenia. Jeśli rozwiązanie się nie sprawdzi, będziemy zmuszeni zastosować bardziej drastyczne środki – podsumował Andrzej Kulig.

Wiceprezydent był też pytany o rozwiązania z Warszawy, gdzie ZDM regularnie usuwa z ulic źle zaparkowane hulajnogi, naliczając operatorom opłaty za zajęcie pasa drogowego. – Generalnie w naszym kraju najlepiej wychodzą wezwania do karania, a moim zdaniem warto wychowywać i przekonywać, że porzucanie hulajnóg gdzie popadnie może sprawić, że dziecko, osoba starsza czy niewidoma, a może po prostu mniej sprawna potknie się w niespodziewanym miejscu na rzucony sprzęt i wyrządzi sobie krzywdę. Po drugie, środki do karania użytkowników mają same firmy, które mogą blokować używanie sprzętu przez tych użytkowników, którzy nie liczą się że współmieszkańcami. Po trzecie, oczywiście że można nakładać kary za nieuprawnione zajęcie pasa drogowego, tylko dla prawidłowego wymiaru opłaty trzeba precyzyjnie wymierzyć zajętą powierzchnię, udokumentować zdjęciem, a następnie pomnożyć przez stawkę, która jest niewysoka. Efekt finansowy dla operatora jest więc znikomy – stwierdził wiceprezydent.