W środę krakowska rada miasta debatowała nad przygotowanym już wcześniej projektem uchwały, podnoszącej opłaty parkingowe w mieście nawet do 9 zł za pierwszą godzinę. Było gorąco. Radni PiS chcieli jej odrzucenia. Radni KO uznali, że stawka jest zbyt wysoka. Decyzję w sprawie opłat podejmą w najbliższą środę na specjalnej sesji, o co wnioskował prezydent Majchrowski.
Środowa dyskusja dotyczyła projektu szerokich zmian w strefie płatnego parkowania, przygotowanych przez Zarząd Transportu Publicznego już w lutym. W uproszczeniu chodzi o podział strefy na trzy podstrefy ze zróżnicowanymi stawkami za parkowanie. W tej najbardziej centralnej pierwsza godzina kosztowałaby 9 zł, w pozostałych dwóch odpowiednio 7 zł i 5 zł. Dziś to maksymalnie 3 zł. W górę poszłyby też kary za brak opłaty i abonamenty zwłaszcza dla przyjezdnych, a strefa obowiązywałaby przez cały tydzień, a nie jak dziś w dni robocze.
O szczegółach pisaliśmy tutaj.
Kraków chce skorzystać z uchwalonych w zeszłym roku przepisów parkingowych, które zaczną obowiązywać we wrześniu. Nie jest pierwszy.
Podwyżki przegłosowali już radni w Gdańsku, ale niewielkie – pierwsza godzina parkowania ma tam kosztować 3,3 zł. W Krakowie zmiana ma być jakościowa, bo obecne stawki nie mają żadnego wpływu na zachowania kierowców, a centrum jest zablokowane autami. To zresztą doświadczenia każdego dużego miasta w Polsce.
– Stawki za parkowanie to narzędzie do tego, by zwiększyć rotację i zmniejszyć liczbę [samochodów – red.]. Stawka parkingowa to nie plebiscyt na to, czy będzie tanio i fajnie, ale koszt, z którego ma wynikać pewien efekt – tłumaczył na wczorajszym posiedzeniu rady Łukasz Franek, szef ZTP Kraków, cytowany przez tamtejszą „Gazetę Wyborczą”. W Krakowie w zeszłym roku przeprowadzono badania, połączone z ankietą. Stawki zaproponowane radnym są tego efektem. Taka ich wysokość ma szansę skłonić kierowców do zmiany zachowań parkingowych. Niższe mogą być pozbawione sensu, bo nie zachęcą części z nich do zmiany środka transportu, lub nie zniechęcą do postoju przez długie godziny.
Te argumenty radnych w większości nie przekonały. Ci z PiSu zażądali wyrzucenia uchwały do kosza już w pierwszym czytaniu, ale ich wniosek nie zyskał poparcia. Ci z KO przerazili się wysokością opłat i zapowiedzieli, że zgodzą się na opłatę maksymalnie 6 zł za godzinę i chcą, by podwyżka obowiązywała nie od września, ale dopiero od stycznia.
Podczas debaty pojawiły się też propozycje poprawek. Jedna z nich, która zapewne zyska poparcie, to objęcie abonamentami dla mikroprzedsiębiorców również lekarzy, pielęgniarki i fizjoterapeutów (argumentowano, że śródmiejski szpital im. Dietla nie ma parkingu). Radny Łukasz Maślona z klubu „Kraków dla Mieszkańców” zaproponował nieznaczne powiększenie strefy.
Radni zdecydowali, że na wniosek prezydenta Jacka Majchrowskiego zajmą się uchwałą na nadzwyczajnej sesji w najbliższą środę 17 lipca.