Od 3 września w centrum Krakowa zacznie działać przystanek Grzegórzki, który powstał w ramach rozbudowy linii średnicowej i rozdzielania ruchu podmiejskiego i dalekobieżnego. Początkowo Koleje Małopolskie planowały nie zatrzymywać tam pociągów z Tarnowa, wyjaśniając to… ograniczoną przepustowością w kontekście połączeń sezonowych czy planowanych dopiero do uruchomienia w nieokreślonej przyszłości. Ostatecznie jednak władze województwa i przewoźnika ugięły się i dodatkowe pociągi regionalne mają się tu zatrzymywać w późniejszym terminie.
Jak
pisaliśmy, niebawem ruszy przystanek Kraków Grzegórzki, który powstał przy Grzegórzeckiej i przystanku tramwajowym Hala Targowa. Z uwagi na centralne położenie przystanek może się okazać dość popularny. Jednocześnie wątpliwa estetyka obiektu i rozwiązania funkcjonalne, zaproponowane przez PKP PLK,
spotkały się z dość powszechną krytyką w Krakowie.
Teraz kontrowersji dołożyły Koleje Małopolskie, które postanowiły zatrzymywać tam tylko część pociągów: linii SKA1 Wieliczka Rynek-Kopalnia – Kraków Lotnisko oraz SKA2 Kraków Główny – Podbory Skawińskie – Przeciszów, a także pozostałe połączenia kursujące z Krakowa Głównego przez Skawinę do Suchej Beskidzkiej, Zakopanego, Wadowic i Bielska-Białej. W sumie to ponad 120 pociągów dziennie. Przystanek miałyby natomiast omijać pociągi SKA3 z kierunku Tarnowa. To zmniejszało przydatność przystanku, na co skarżyli się pasażerowie.
Jak wyjaśniały Koleje Małopolskie, nowe perony zostały zbudowane przy torach zewnętrznych, przeznaczonych do ruchu aglomeracyjnego. Korzystają z nich jednak także pociągi dalekobieżne i międzynarodowe pociągi kursujące w kierunku Skawiny, Zakopanego lub granicy z Czechami. Nie ma bowiem na dalszym odcinku rozjazdów, które umożliwiałyby przejazd pociągów z wewnętrznych torów dalekobieżnych na łącznicę w kierunku Skawiny. „Skierowanie po tej linii również pozostałych pociągów osobowych w kierunku Tarnowa, Nowego Sącza czy Krynicy-Zdroju spowodowałoby wykorzystanie znacznej części przepustowości, utrudnienie rozwoju w przyszłości połączeń kolejowych m.in. z Wadowic i Myślenic, mniejszą elastyczność w kształtowaniu oferty przewozowej oraz dopasowaniu godzin kursowania do oczekiwań podróżnych, a także zwiększenie ryzyka opóźnień” – twierdziły Koleje Małopolskie, które proponowały przesiadkę w obrębie jednego peronu na przystanku Kraków Zabłocie. „Niemal dla wszystkich kursów” zapewniona została „możliwość kilkuminutowej przesiadki”. Wspomniana zaś linia do Myślenic znajduje się dopiero na etapie planistycznym – ostatecznie KMŁ wyrzuciły ten kierunek z komunikatu.
Wyjaśnienia Kolei Małopolskich spotkały się jednak ze zdziwieniem specjalistów. – Nawet ten niedoskonały układ, ale czterotorowy, zapewnia przepustowość dla dwa razy większej liczby pociągów niż obecnie przewidziane w rozkładzie jazdy. Chciałbym żeby to kiedyś pracowało z taką liczbą pociągów jak pracuje estakada Grabiszyńska we Wrocławiu, czyli ponad 400 pasażerskich dobowo. Obecnie w Krakowie będzie ich około 220 – wylicza Piotr Malepszak, ekspert infrastruktury kolejowej.
Ostatecznie władze województwa małopolskiego ugięły się pod głosami krytyki. – Biorąc też pod uwagę kolejny etap większego potoku podróżnych, jakim są studenci pierwszego października, chcemy, żeby do tego czasu we wrześniu również wdrożyć zatrzymanie pozostałych pociągów relacji SKA 3 właśnie na tej stacji – mówi Łukasz Smółka, wicemarszałek województwa,
cytowany przez Radio Kraków.