Przystanek wiedeński to rodzaj przystanku tramwajowego. Jego sens polega na wyniesieniu jezdni do poziomu chodnika w miejscu, w którym zatrzymuje się tramwaj. W Krakowie podobne rozwiązanie zastosowano w przypadku drogi rowerowej. To pierwsze tego rodzaju udogodnienie w Polsce. Czy się sprawdzi?
Celem przystanku wiedeńskiego jest zapewnienie łatwiejszego dojścia oraz wsiadania do tramwaju - minimalizacja różnicy poziomów peronu i podłogi taboru zapewnia sprawniejszą wymianę pasażerów, w szczególności ułatwiając korzystanie z komunikacji miejskiej osobom na wózkach inwalidzkich oraz seniorom. Pośrednio przystanek pełni również rolę elementu uspokajającego ruch, działając podobnie, jak płytowe progi zwalniające.
Nazwa „przystanek wiedeński” wzięła się z faktu, iż pierwsze tego rodzaju udogodnienia oddano do użytku w Wiedniu. Ze stolicy Austrii obiekty rozprzestrzeniły się na inne europejskie miasta, docierając także do Polski. Stworzono je m.in. w Łodzi (ul. Piotrkowska), Szczecinie (ul. Niemierzyńska i Arkońska), Wrocławiu (ul. Gliniana, Piłsudskiego, Trzebnicka, Hubska) i Krakowie (ul. Królewska i Lubicz).
Ostatnie z wymienionych miast poszło o krok dalej, tworząc przystanki wiedeńskie w wersji przejezdnej wyłącznie rowerem. To rozwiązanie innowacyjne w skali Polski. Rowerowy przystanek wiedeński zlokalizowany przy ul. Podwale też jeden z pierwszych tego rodzaju na świecie. Podobne rozwiązania funkcjonują właśnie w Wiedniu, a także w Berlinie.
Zmiany w centrumUl. Podwale poddano generalnemu remontowi. Oprócz nawierzchni, zmieniono na niej także organizację ruchu – dla większości pojazdów stała się drogą jednokierunkową. W obu kierunkach poruszać się mogą po niej jedynie rowerzyści, policja oraz tabor Komunikacji Miejskiej w Krakowie.
fot. Marcin Hyła
Cykliści przejeżdżający Podwalem w kierunku Karmelickiej korzystają z jezdni na zasadach ogólnych, zaś zmierzający w stronę przeciwną jadą po wyznaczonym obok torowiska kontrapasie. To właśnie na nim, nieopodal skrzyżowania z Karmelicką i Szewską, zlokalizowano peron przystanku wiedeńskiego, który – z racji tego, iż kontrapas dostępny jest tylko dla rowerzystów – można nazwać „rowerowym”. Podobnie, jak w przypadku przystanków wiedeńskich na jezdniach ogólnodostępnych, pierwszeństwo uczestników ruchu określa tam art. 26 ust. 6 Prawa o Ruchu Drogowym zobowiązujący kierującego pojazdem (w tym przypadku rowerzystę) do zachowania szczególnej ostrożności oraz zatrzymania w takim miejscu i czasie, by zapewnić pieszym swobodne dojście do tramwaju lub na chodnik.
Pasażerowie na kontrapasieCzy innowacyjne krakowskie rozwiązanie sprawdzi się w praktyce? To się okaże. Wiedeński przystanek rowerowy pod względem technicznym i konstrukcyjnym jest bez zarzutu. W trakcie kilku dni funkcjonowania działał poprawnie, nawet w godzinach popołudniowego szczytu nie wywołując konfliktów między przejeżdżającymi kontrapasem na ul. Podwale cyklistami a pasażerami komunikacji miejskiej. Należy jednak mieć na uwadze fakt, iż trwa okres wakacyjny, w trakcie którego notuje się znaczny spadek liczby osób korzystających z transportu zbiorowego. W roku akademickim sytuacja może wyglądać inaczej. Nie wiadomo również, jak będzie z obsługą
nowo zakupionego taboru w postaci Krakowiaków cechujących się znaczną długością.
Niezależnie od powyższych, warto docenić Kraków za odwagę w testowaniu innowacji. Przystanek wiedeński na kontrapasie rowerowym to obiekt eksperymentalny. Miejmy nadzieję, że na dłuższą metę okaże się dobrym rozwiązaniem.