Od lipca br. samorząd w mieście liczącym ponad 100 tys. mieszkańców, w którym istnieje zwarta zabudowa w śródmieściu, może wprowadzać Strefy Czystego Transportu (SCzT). Kraków ma szansę wprowadzić strefę jako pierwsze miasto w Polsce już pod koniec tego roku.
Strefy Czystego Transportu to nowe narzędzie dla samorządów, dzięki któremu można będzie poprawić jakość powietrza w dużych miastach. Możliwość ta powstała dzięki ustawie o elektromobilności i paliwach alternatywnych z 11 stycznia 2018 r. W wersji zaproponowanej przez ustawodawcę przepisy są bardzo restrykcyjne, bo poza pojazdami elektrycznymi oraz zasilanymi gazem ziemnym, do stref nie mogą wjeżdżać żadne inne samochody. Na koniec 2017 r. w całej Polsce zarejestrowanych było łącznie nieco ponad 4 tys. samochodów na prąd oraz gaz ziemny na blisko 17 mln aut. Udział samych tylko „elektryków” w polskim parku aut wynosi 0,1%.
– W wersji zaproponowanej w ustawie mamy praktycznie do czynienia ze strefami bez samochodów – mówi Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Dlatego wzorem innych miast w Europie należy w strefie uwzględnić co najmniej pojazdy hybrydowe, zaś pojazdy spalinowe płaciłyby tym więcej im niższe spełniałyby normy emisji spalin, a co kilka lat najbardziej trujące pojazdy otrzymywałyby zakaz wjazdu do stref w ogóle – podkreśla Furgalski.
Takie rozwiązanie wprowadzono w tym roku w Brukseli, gdzie docelowo od 2025 r. do ruchu w obrębie strefy będą dopuszczone wyłącznie pojazdy z normą Euro 6 w przypadku aut z silnikami Diesla oraz Euro 3 w przypadku samochodów z silnikami benzynowymi oraz na LPG i CNG. W Polsce według przepisów ustawy o elektromobilności do stref mogą wjechać tylko pojazdy na CNG, w tym nawet kilkudziesięcioletnie, które spełniają normy Euro 1 z lat. 90.
– Konieczna jest poprawa narzuconych odgórnie przepisów przez samorządy. W przeciwnym przypadku bardzo łatwo zniechęcimy mieszkańców do idei samej strefy – mówi Furgalski. Przykładem przepisów, które nie będą dobrze działać, jeśli zastosować je wprost, są opłaty za wjazd do strefy. Zgodnie z wykładnią Ministerstwa Energii, które przygotowało ustawę o elektromobilności i towarzyszące jej przepisy, poza wyznaczonymi godzinami, czyli od 9 do 17, samochody nimi objęte nie będą mogły do niej wjeżdżać. Ponadto po upływie 36 miesięcy od momentu wprowadzenia opłat, tracą nawet możliwość płatnego wjeżdżania od 9 do 17. Inny przykład to brak możliwości wjazdu dla osób niepełnosprawnych, które często poruszają się przystosowanymi dla nich autami spalinowymi lub z napędem spalinowo-elektrycznym (hybrydowym).
W Krakowie przeprowadzono w tym roku niezależne badania dotyczące emisyjności pojazdów właśnie z napędem hybrydowym. – Pomiary wykazały, że ponad 50 proc. dystansu w mieście pokonują one tylko i wyłącznie przy użyciu silnika elektrycznego – mówi prof. Marek Brzeżański, Dyrektor Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych Politechniki Krakowskiej.
Niedoskonałość przepisów nie zniechęca jednak samorządów. Kraków chce być jednym z pierwszych miast w Polsce, w których ma funkcjonować strefa i to już od grudnia br. Decyzja Rady Miasta w tej kwestii ma zapaść 26 września. Jeśli będzie pozytywna, to na początek strefa ruszy jako pilotaż tylko na obszarze Kazimierza i to w najbardziej restrykcyjnej wersji dopuszczonej przepisami, czyli z możliwością wjazdu tylko dla aut elektrycznych oraz na gaz ziemny. – Wprowadzamy to rozwiązanie w najsurowszej wersji z paru powodów. Po pierwsze chcemy się nauczyć, jak to działa, bo w przyszłości taka strefa powinna obowiązywać na większym obszarze, by przyniosła realne skutki dla powietrza. Po drugie chcemy wykorzystać SCzT także dla ochrony Kazimierza przed nadmiarem aut. Po trzecie wreszcie, już teraz, przy tak prostym rozwiązaniu będziemy musieli dokonać dużego wysiłku przy egzekucji przepisów. Dodatkowa komplikacja z dopuszczaniem pojazdów pod kątem norm Euro, spowoduje że kontrolujący będą tracili mnóstwo czasu – wyjaśnia Bartosz Piłat, doradca Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie. Taksówki oraz samochody dostawcze poruszające się po Kazimierzu otrzymają okres przejściowy aż do 2025 r., aby zamienić samochód na elektryczny lub zasilany gazem ziemnym.
W innych miastach dopiero zaczynają się prace nad strefami. W niektórych z nich utworzenie strefy trzeba uwzględnić zmieniając studium zagospodarowania, co zajmuje nawet 2-3 lata. – Samorządy powinny wykorzystać każde dostępne narzędzie do poprawy jakości powietrza. W przypadku stref należy jednak dokładnie zaplanować proces ich wprowadzenia oraz poszerzyć katalog pojazdów uprawnionych do wjazdu, aby dostosować je do lokalnych warunków – podsumowuje Adrian Furgalski.
Więcej informacji nt. stref w kompendium ZDG TOR