MPK Kraków dochodzi swoich praw w związku z opóźnieniami w dostawach 36 Krakowiaków. Przewoźnik wystawił Pesie rachunek na ponad 26 mln zł, z czego na koncie MPK znajduje się już nieco ponad 20 mln zł. – MPK SA podejmie kroki prawne w celu wyegzekwowania pozostałej kwoty – informuje przewoźnik. Jak podkreśla, niewłaściwe działania w sprawie egzekucji kar mogą narazić spółkę na korektę dofinansowania unijnego.
W zeszłym roku flotę MPK Kraków wzbogaciło 36 tramwajów Krakowiak. Pesa, ich producent, zmagał się ze spiętrzeniem zamówień w końcówce poprzedniej perspektywy finansowej, która musiała być rozliczona do końca 2015 r. i w efekcie dostawy odbywały się z opóźnieniem.
Pierwszy Krakowiak zaczął wozić pasażerów
31 sierpnia 2015 r., a realizacja całego kontraktu na dostawy tramwajów powinna była zakończyć się w połowie września. W tym terminie dotarły jedynie dwa wozy, natomiast ostatni tramwaj
przyjechał 29 grudnia.
W związku z nieterminową dostawą pojazdów MPK
naliczyło Pesie kary w wysokości ponad 26 mln zł. „Terminy dostaw tramwajów były ściśle określone w harmonogramie, który był integralną częścią umowy z MPK SA w Krakowie podpisanej przez firmę Pesa Bydgoszcz SA w dniu 3 lipca 2014 roku” – przypomina MPK.
Przewoźnik wyegzekwował już z gwarancji ubezpieczeniowej, stanowiącej zabezpieczenie realizacji kontraktu, kwotę w wysokości ok. 20,4 mln zł. „MPK SA podejmie kroki prawne w celu wyegzekwowania pozostałej kwoty. Taka decyzja krakowskiego przewoźnika to także efekt braku porozumienia z przedstawicielami firmy Pesa Bydgoszcz SA mimo prowadzonych negocjacji” – zapowiada spółka.
W Pesie słychać rozgoryczenie decyzją Krakowa. Przedstawiciele spółki podkreślają nieoficjalnie, że tylko Pesa przedłużyła ważność swojej oferty, a rozstrzygnięcie przetargu i podpisanie umowy przeciągało się. Tego jednak przewoźnik, zdaniem Pesy, nie wziął pod uwagę. Producent zapowiada dochodzenie swoich praw przed sądem.
MPK przekonuje jednak, ze zrozumieniem przyjęto informację o czynnikach zewnętrznych, jakie mogły wpłynąć na terminowość dostaw, dlatego też – mimo wystawienia wezwania do zapłaty jeszcze w styczniu tego roku – do tej pory nie podejmowano działań egzekucyjnych. „Przedstawione w kwietniu 2016 roku przez dostawcę argumenty usprawiedliwiające opóźnienie dostaw tramwajów zostały na zlecenie MPK SA w Krakowie zweryfikowane przez ekspertów zewnętrznych oraz kancelarie prawne. Jednak w ich opinii nie mogły one zostać uznane za podstawę do zmniejszenia wysokości naliczonych kar” – informuje MPK.
Przewoźnik podkreśla, że nie może dłużej zwlekać z egzekwowaniem należności, gdyż nie ma żadnych przesłane prawnych, które by to umożliwiały. „Co więcej, zwracamy uwagę, iż niewłaściwe działanie w egzekucji kar może narazić MPK SA na korektę dofinansowania ze środków Unii Europejskiej. Poziom tej korekty może wynieść nawet blisko trzykrotność naliczonych producentowi kar” – podkreśla MPK.