Pandemia koronawirusa przyniosła ogromny wzrost zainteresowania rowerami, które okazały się nie tylko wygodnym, ale i bezpiecznym środkiem transportu. Również w Polsce rośnie sprzedaż rowerów, a jak przyznaje KROSS, już teraz widać, że zainteresowanie klientów rowerami w tym roku będzie jeszcze wyższe.
Z danych European Cyclists’ Federation (ECF) wynika, że miasta na terenie Europy w 2020 r.
wydały blisko 1 mld euro na związane z pandemią COVID inwestycje rowerowe, tj. nowe stałe i tymczasowe drogi rowerowe oraz działania uspokajające ruch i odzyskujące ulice dla pieszych i rowerzystów. Co ważne, rowerowy ,,boom” miał miejsce nie tylko w krajach od zawsze sprzyjających temu środkowi transportu, takich jak Dania czy Niderlandy. Metropolie, którym dotychczas brakowało zarówno infrastruktury rowerowej, jak i rowerowego PR-u, w obliczu pandemii zmuszone były do położenia większego nacisku na przemieszczanie się na świeżym powietrzu.
W Polsce sytuacja nie była jednak idealna – w odróżnieniu od wielu innych państw europejskich ruch rowerowy nie był promowany na poziomie rządowym, a niewiele miast zdecydowało się na tymczasowe ułatwienia dla rowerzystów. Dodatkowo na początku pandemii przez kilka tygodni obowiązywał niezrozumiały zakaz korzystania z systemu rowerów miejskich. Mimo to popyt na rowery rósł bardzo szybko.
Globalny wzrost zainteresowania rowerami w połączeniu z przerwaniem niektórych łańcuchów logistycznych, a co za tym idzie utrudnionym dostawom części i podzespołów, przyczynił się do wzrostu cen rowerów. W ostatnich miesiącach sytuacja się poprawiała, ale ciągle część producentów nie nadążą z produkcją za zapotrzebowaniem.
– W czasie pandemii rower jest przede wszystkim bezpiecznym, ale także zdrowym i sprawiającym sporą przyjemność sposobem na codzienne dojazdy do pracy lub szkoły. Coraz więcej osób spędza na rowerze swój wolny czas podczas weekendowych i dłuższych wyjazdów. Na ten rowerowy boom nałożyły się problemy u producentów części oraz kłopoty logistyczne po stronie dostawców. Ta sytuacja dotyczy wielu światowych rynków, w tym polskiego oraz wszystkich producentów, mniejszych i największych. Na tym tle KROSS wypada lepiej od innych, bo w styczniu i lutym dostarczał rowery na masową skalę. Wykorzystaliśmy tu nasze ponad 30-letnie doświadczenie i zamówienia na części składaliśmy z dużym wyprzedzeniem – mówi Paweł Świąder z biura prasowego KROSS.
Z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że Polska w Unii Europejskiej znajduje się na czwartym miejscu wśród producentów rowerów. W latach 2015-2019 produkowanych było w Polsce średnio 1,12 mln rowerów. W 2020 r. nastąpił jednak spadek produkcji do 750 tys. Zmniejszenie produkcji związane jest z utrudnionym dostępem do komponentów sprowadzanych z Chin. Rośnie także eksport, którego wartość w roku 2020 przekroczyła 1 mld złotych. Co raz większą rolę w nim odgrywają rowery elektryczne.
– Pandemia, lockdown oraz chęć zadbania w tych warunkach o zdrowie i kondycję sprawiła, że w ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z boomem na rowery, jakiego wcześniej nie było. Obecnie obserwujemy podobny trend i widzimy, że w tym roku zainteresowanie klientów rowerami będzie na jeszcze wyższym poziomie. Moda i zapotrzebowanie na rowery obserwujemy na całym świecie, w wielu krajach popyt na rowery przewyższa podaż – wyjaśnia przedstawiciel KROSS i dodaje, że największym zainteresowaniem cieszą się rowery turystyczne zarówno tzw. crossowe, jak i trekkingowe. – Widzimy także coraz większą popularność rowerów elektrycznych, które świetnie sprawdzają się podczas codziennych dojazdów, np. do biura. Nasi klienci chętnie kupują rowery poprzez rozbudowaną sieć dilerską oraz przez internet, w tym kanale odnotowaliśmy rekordową liczbę transakcji. W ciągu 2 lat nasza sprzedaż rowerów online wskoczyła z dołu tabeli na sam szczyt – informuje KROSS.
Wzrost zainteresowania rowerami jest korzystny dla branży, ale sytuacja nie jest jeszcze stabilna, a pomimo wysiłku producentów, może nie udać się dostarczyć oczekiwanej prze rynek nowej liczby rowerów. – KROSS wywiązuje się z obietnic złożonych dilerom, ale otwarcie przyznaje, zresztą już od jesieni, że dostępność rowerów może nie pozwolić na zaspokojenie potrzeb wszystkich klientów, dlatego marzec i kwiecień to najlepsze miesiące na zakup roweru. Wszystkie marki rowerowe były zmuszone zmienić ceny, rosną bowiem koszty produkcji podzespołów oraz koszt transportu części, niektóre firmy od jesieni już kilkakrotnie zmieniały ceny. Podzespoły i transport mogą niestety drożeć nadal, więc zachęcamy do zakupu roweru już teraz – zachęca Świąder.