Narodowe Centrum Badań i Rozwoju otworzyło wnioski o udział w postępowaniu na projekt i dostawę „narodowego” autobusu elektrycznego. Zgłosiło się dziewięć firm, instytucji i konsorcjów. Poza firmami autobusowym jest tam m.in. Medcom, który produkuje elektryczne napędy i Politechnika Śląska.
Dziewięciu chętnych dopiero złożyło wnioski o dopuszczenie do udziału w postępowaniu. Do 10 kwietnia NCBiR ma zdecydować, którzy chętni dają nadzieję na złożenie sensownych ofert. Oni zostaną dopuszczeni do pierwszego etapu.
Wstępnie szacowano, że takich firm będzie nie więcej niż 30, ale już teraz wiadomo, że chętnych jest mniej.
Zwycięzca postępowania będzie musiał zaprojektować, a potem wyprodukować, elektrobusy w wersji dziesięcio-, dwunasto- i osiemnastometrowej, w dodatku takie, które będą mogły autonomicznie poruszać się po zajezdni. Na część badawczo–rozwojową zwycięzca dostanie 100 mln zł. Z kolei 2,3 mld zł dostaną samorządy, które za te pieniądze kupią nowe autobusy. Jest się o co bić.
Wśród kandydatów są firmy już dziś znane z produkcji autobusów, w tym
Solaris i polski oddział szwedzkiego
Volvo, które elektrobusy produkują od wielu lat, a także
Autosan (w konsorcjum z Instytutem Elektrotechniki, WB Electronics i Ośrodkiem Badawczo–Rozwojowym Urządzeń Mechaniczych) oraz
Ursus (w konsorcjum z Zakładem Elektroniki Przemysłowej ENIKA, Innovative Trade and Product Strategies oraz ITM Poland), które elektrobusy dopiero chcą produkować i sprzedawać na większą skalę.
Poza nimi w wyścigu o 2,3 mld zł startują też firmy technologiczne i instytuty badawcze. To
Medcom, który
produkuje napędy elektryczne (m.in. dla elektrobusów Solarisa), krakowska firma
RIOT założona przez studentów robotyki z Akademii Górniczo–Hutniczej, warszawski
Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów, który również buduje roboty,
Politechnika Śląska, a także
PBG Operator, czyli spółka celowa Grupy Kapitałowej PBG, czyli konsorcjum kiedyś mocne w branży budowlanej (spółki z grupy budowały m.in. Stadion Narodowy na Euro 2012), potem jednak przechodzące kłopoty, upadłość, by dziś zajmować się głównie branżą paliwową i energetyczną.
Wybrane firmy, choć bardzo możliwe, że wszystkie, które zgłosiły chęć udziału w konkursie, zostaną poproszone o złożenie formalnych ofert. W drugim etapie najwyżej siedem firm będzie musiało zaprezentować prototyp 12–metrowego autobusu. W trzecim etapie, do którego trafią najwyżej trzy firmy, trzy egzemplarze testowe pojazdów każdej długości zostaną przetestowane w ruchu miejskim.
Według założeń faza wdrożeniowa, czyli zakupy autobusów, ma się zakończyć w 2023 r. Dziś polskie samorządy zadeklarowały chęć zakupu ponad 200 autobusów w ramach programu i dodatkowo blisko 900 w ramach opcji.