– Warszawie brakuje takiego dworca autobusowego, jaki zbudował sobie Lublin. Na horyzoncie nie widać pomysłu, aby stolica się takiego doczekała. Najwyższa pora zacząć o tym rozmawiać – powiedział szef Flixbusa w Polsce, Michał Leman.
Trudno nie przyznać mu racji, bo największy stołeczny dworzec autobusowy, zlokalizowany obok stacji kolejowej Warszawa Zachodnia, wygląda fatalnie. Perony są niskie i pełne dziur, podobnie jak perony, nad częścią których brakuje zadaszenia. Także budynek dworca bardzo odstaje od współczesnych standardów, a wizualnie będzie odstawał jeszcze bardziej, gdy za kilka miesięcy skończy
się przebudowa stacji kolejowej Warszawa Zachodnia.– Muszę powiedzieć to wprost – to kompromitacja, że Warszawa nie posiada ani jednego schludnego dworca autobusowego. Obiekt zarządzany przez Polonusa - Warszawa Zachodnia - wyczerpał swoją przepustowość i część autobusów odjeżdża już z miejsc, gdzie fizycznie nie ma peronów. O tym jak on wygląda od strony estetycznej nie warto wspominać. Wie to każdy pasażer, który stamtąd odjeżdża – powiedział Michał Leman.
Warszawa może pozazdrościć Lublinowi– Za chwilę skończy się remont stacji Warszawa Zachodnia, który diametralnie odmieni wizerunek tej stacji, powstanie podziemna linia tramwajowa. W sąsiedztwie tych dwóch ważnych inwestycji kontrast z dworcem będzie bił po oczach – dodał i podał przykład nowego dworca autobusowego w Lublinie.
– Dworzec autobusowy w Lublinie jest zrobiony z sensem. Chociaż na razie nie wszyscy operatorzy z niego korzystają, to zapewniam państwa, że on się zapełni. O podobnym obiekcie w stolicy kraju możemy na razie pomarzyć. Oczywiście, warto zrobić jeszcze więcej – na przykład buspasy doprowadzające do dworca. O tak poważnych inwestycjach trzeba myśleć bowiem kompleksowo. Muszę podkreślić, że przy projektowaniu peronów w Lublinie inwestor konsultował swoje pomysły z przewoźnikami, także z nami. To bardzo budujące i ma przełożenie na wysokiej jakości, którą tam mamy – wyjaśnił dyrektor zarządzający Flixbusa Polska.
Inwestycja koniecznaJego zdaniem nie ma ucieczki od budowy nowego obiektu do obsługi autobusów dalekobieżnych w Warszawie. Dworzec Wschodni pęka w szwach i ma koszmarną infrastrukturę (odchodzi z niego dziennie prawie 200 zielonych autobusów!), peron dalekobieżny przy metrze Młociny jest tylko jeden, stacja autobusowa przy lotnisku Chopina jest mała i również ciasna, nie stanowi też odpowiedzi na chęć wyjazdów z centrum lub okolic.
– Musimy sobie odpowiedzieć, czy chcemy, aby ten stan trwał wiecznie? Owszem, autobusowe połączenia podmiejskie w Warszawie funkcjonują źle, ale liczę na to, że odbudowa transportu autobusowego pociągnie za sobą także inwestycje w infrastrukturę – dodał.