Jedna z najbardziej zaniedbanych ulic w centrum Łodzi doczekała się rozpoczęcia przebudowy. Prace przy jezdni, torach tramwajowych oraz zieleni miejskiej są częścią obszarowej rewitalizacji centrum miasta. Prace mają zakończyć się jesienią przyszłego roku.
Rewitalizacja obejmuje odcinek między Placem Wolności a ul. Żeligowskiego. Torowisko tramwajowe – od trzech lat na odcinku od ul. Gdańskiej
nieużywane z powodu złego stanu technicznego – zostanie całkowicie wymienione. Nowa będzie też nawierzchnia jezdni oraz poszerzone chodniki. Ulica będzie miała charakter drogi o uspokojonym ruchu. Dla poprawy jakości życia mieszkańców oraz komfortu przechodniów zostaną posadzone drzewa, krzewy i inne rośliny, wyposażone w automatyczny system nawadniania. Całości dopełnią nowe meble miejskie, kosze, ławki i oświetlenie.
Zmodernizowany zostanie też początkowy odcinek ul. Cmentarnej. Również tu chodniki zostaną poszerzone kosztem jezdni. Skrzyżowanie Legionów – Cmentarna stanie się przeznaczonym w większości dla pieszych zielonym placem z nową fontanną.
Zanim jednak do tego dojdzie, łodzian – zwłaszcza pasażerów komunikacji miejskiej – czekają duże utrudnienia. Fragment Pl. Wolności – Żeromskiego został zamknięty dla ruchu z wyjątkiem wjazdów docelowych. Co gorsza, tramwaje zniknęły z całego odcinka ul. Gdańskiej, na który powrócą – być może – dopiero w początkach przyszłego roku. Na razie zastąpił je tam autobus linii 86 na zmienionej trasie.
Linia 15, zamiast z pętli Chojny Kurczaki na Helenówek, kursuje od dziś z Dąbrowy przez al. Politechniki, Żeromskiego i Kopernika na Karolew. W zamian na Kurczaki skierowano linie: 7 (której drugą pętlą stał się Helenówek) i 16. W weekendy siódemka dojedzie jednak z Helenówka tylko do Placu Niepodległości. Trasa linii autobusowej 73 z osiedla Radogoszcz Zachód na Koziny została natomiast przekierowana ulicami: Drewnowską, Karskiego, Ogrodową, Cmentarną i św. Jerzego.
Jak pisaliśmy we wrześniu, wykonawcą jest konsorcjum Balzola Polska – Lantania. Inwestycja będzie kosztowała 116,6 mln zł. Większość tej kwoty pokryje dofinansowanie z funduszy unijnych. Prace muszą zakończyć się do końca przyszłego roku (oficjalnie podawany termin to październik) – tymczasem już odnotowano pierwszy poślizg (robotnicy mieli wejść na plac budowy jeszcze w październiku).