Flota łódzkiego MPK wzbogaciła się o kolejne dwa wagony GT8N sprowadzone z Helsinek. To kontynuacja zakupów z ubiegłego roku, kiedy to przewoźnik sprowadził ze stolicy Finlandii również dwa wagony tego typu.
W marcu wyjazd na 46
Według rzecznika MPK Sebastiana Grochali stan techniczny obu pojazdów jest bardzo dobry. Wymagają one jednak przystosowania do polskich przepisów oraz do miejscowych warunków eksploatacyjnych. – Tramwaje po uzupełnieniu np. o kasowniki, czuwak, informację pasażerską, a także po zmianie oświetlenia wnętrza (w Finlandii miały żarówki bez kloszy) od razu będą gotowe do ruchu – zapowiada rzecznik. Wagony nie unikną też przemalowania: obie sztuki przybyły do Łodzi w fińskim malowaniu reklamowym.
Wszystkie czynności związane z wprowadzeniem do ruchu – w tym uzyskanie stosownych pozwoleń – potrwają prawdopodobnie do marca bieżącego roku. W tym właśnie miesiącu nowy właściciel planuje skierować je na jedną z tras podmiejskich, zapewne 46 do Ozorkowa. Pod względem technicznym nie ma wszakże przeszkód, by wagony wyposażone w część niskopodłogową w członie środkowym i znacznie bardziej komfortowe od dominujących w łódzkim taborze 805Na, z czasem pojawiły się także na którejś z linii miejskich.
Do Polski z Niemiec przez Finlandię
Oznaczone numerami 162 i 164 pojazdy zostały wyprodukowane w latach 1962 i 1964. Rozpoczęły służbę w niemieckim Mannheim. Po około trzydziestu latach od daty produkcji tamtejszy przewoźnik poddał je remontowi kapitalnemu, połączonemu z modernizacją i wstawieniem wspomnianego członu niskopodłogowego. Następnie zostały sprzedane za granicę. Sześć z nich w latach 2007-2008 trafiło do ówczesnej Międzygminnej Komunikacji Tramwajowej, obsługującej trasę Łódź – Ozorków, a sześć kolejnych – do Helsingin kaupungin liikennelaitos (HKL), operatora linii tramwajowych w stolicy Finlandii. W ciągu niewielu lat większość pojazdów (10 sztuk) znów znalazła się we flocie MPK Łódź, które w 2012 r. przejęło większość taboru MKT. Z brakujących dwóch egzemplarzy z Helsinek jeden został przerobiony na wynajmowany wagon klubowy, a drugi – skasowany.
Lepsze niż osiemsetpiątki, tańsze od nowych wagonówPasażerowie łódzkich tramwajów chwalą sobie GT8N i inne używane tramwaje wyprodukowane za zachodnią granicą. Pojazdy odznaczają się nie tylko wydajniejszym ogrzewaniem czy cichszą jazdą, ale także lepszą współpracą z torem. Mimo znacznie wcześniejszej daty produkcji, są nowocześniejsze od 805N, które wciąż stanowią gros taboru MPK. Natomiast od fabrycznie nowych wagonów z całkowicie niską podłogą odróżnia je korzystnie cena zakupu. Do wad należą trudności w pozyskiwaniu części zamiennych, które prowadzą niekiedy do długotrwałych postojów uszkodzonych egzemplarzy.
Na ogół jednak przewoźnik jest zadowolony z doświadczeń z używanymi tramwajami. Przedstawiciele MPK niejednokrotnie –
także na naszych łamach – deklarowali zainteresowanie zakupem kolejnych pojazdów, jeśli tylko pojawi się taka możliwość. Jak dodają, pole manewru ogranicza jednak prześwit łódzkich torów: używanych wagonów na tor 1000 mm jest na rynku znacznie mniej, niż normalnotorowych. Szczególne poszukiwane są tramwaje generacji M z przełomu lat 70. i 80. Spółka zamierza sukcesywnie modernizować je na niskopodłogowe. Koszt takiej przebudowy to ok. półtora miliona złotych. Według kierownika Zakładu Techniki MPK Waldemara Załomskiego nawet po dodaniu kosztów zakupu i sprowadzenia tramwaju z Zachodu przedsięwzięcie wypada taniej, niż modernizacja podwójnego składu 805Na.