Zapowiedzi przystanków w pojazdach łódzkiego MPK będzie czytał aktor i reżyser łódzkich scen Kamil Maćkowiak. Zastąpi w tej roli komentatora sportowego Tomasza Zimocha, którego sposób ekspresji nie podobał się części pasażerów. Według planów MPK głos Maćkowiaka popłynie z głośników w grudniu.
– To duże wyróżnienie, duża odpowiedzialność. Mam nadzieję, że będę Was pozytywnie motywował w drodze do pracy i nie tylko. Postaram się poskromić swoją ekspresję i być ciepły, serdeczny – mówi cytowany w komunikacie prasowym władz Łodzi Maćkowiak. Nagrane przez niego komunikaty mają zacząć być emitowane w grudniu. Trwa nagrywanie elementów, z których będą następnie montowane zapowiedzi: prawie półtora tysiąca zwrotów, słów, a nawet pojedynczych sylab. Oprócz samych zapowiedzi przystanków przewidziano także komunikaty specjalne, takie jak przypomnienia o obowiązku noszenia masek, kasowania biletów czy ustępowania miejsc kobietom w ciąży, a także informacje o atrakcjach turystycznych i życzenia okolicznościowe.
Zapowiedzi w wykonaniu łódzkiego aktora teatralnego i filmowego, reżysera, producenta, scenarzysty i choreografa zastąpią głos Tomasza Zimocha. Znany komentator sportowy, dziennikarz, a od ubiegłego roku także poseł Koalicji Obywatelskiej,
zaczął zapowiadać przystanki wiosną roku 2017, wkrótce po wejściu w życie
wielkiej reformy komunikacyjnej. Nawiązaniem do postaci lektora było zaprogramowanie słów „Legendarne miejsca, legendarna drużyna, legendarny klub!”, które towarzyszyły zapowiedziom przystanków przy stadionie RTS Widzew.
Nie wszystkim łodzianom spodobał się jednak sposób, w jaki Zimoch czytał nazwy przystanków. Część pasażerów uznała komunikaty za zbyt krzykliwe, a nawet niewyraźne. Już w ubiegłym roku pojawiły się
zapowiedzi zmiany lektora. Lokalni dziennikarze spekulowali, że – oprócz wspomnianych głosów krytyki – za taką decyzją mogły stać czynniki polityczne (T. Zimoch został liderem łódzkiej listy wyborczej KO w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych, do czego miało dojść wbrew stanowisku prezydent miasta Hanny Zdanowskiej).