Łódzki przewoźnik zamierza poszerzyć bazę techniczną, służącą do szkolenia motorniczych. Niebawem, oprócz jazd szkoleniowych po sieci miejskiej oraz teoretycznej części kursu, kandydaci na prowadzących będą mieli zajęcia na symulatorach – wynika z informacji, które przedstawiciele spółki przekazali miejskim radnym z doraźnej komisji do spraw transportu. Aby obniżyć koszty zakupu, obudowę imitującą kabinę tramwaju MPK zamierza wykonać we własnych warsztatach.
Łódzki przewoźnik zamierza kupić dwa symulatory. – Mają one służyć nie tylko motorniczym i kandydatom podczas szkolenia, ale i publicznym pokazom. Te z kolei będą miały na celu zwiększanie świadomości społecznej, jeśli chodzi o specyfikę jazdy i hamowania tramwajem – mówili pracownicy MPK. To ważne z punktu widzenia szeroko rozumianej poprawy bezpieczeństwa na drogach – mimo prowadzonych od wielu lat akcji uświadamiających wielu pieszym i kierowcom wciąż wydaje się, że droga hamowania tramwaju będzie krótsza, niż w rzeczywistości. Prowadzi to do wielu wypadków, takich jak kolizje tramwajów z samochodami czy też potrącenia pieszych. Jak twierdzili, w większości takich sytuacji w ostatnich latach nie leżała po stronie motorniczych.
Pierwsze z urządzeń będzie zapewniało możliwość ćwiczenia prowadzenia wagonu 805N w zmodernizowanej wersji trzydrzwiowej. Jak tłumaczy przewoźnik, to właśnie generacja 805N będzie stanowiła bazę jego taboru jeszcze przez wiele lat. Drugi będzie imitował Pesę 122NaL Swing, która jest najnowszym typem taboru we flocie przewoźnika – po zakończeniu tegorocznej dostawy MPK będzie miało razem 34 takie pojazdy oraz 10 starszych, ale podobnych konstrukcyjnie 122N Tramicus. – Wprawdzie ogólne uprawnienia dla motorniczych są jednolite, ale szkolenia w spółce prowadzimy osobno na poszczególne typy taboru – poinformowali pracownicy MPK na posiedzeniu komisji. Obie kabiny zostaną ustawione w tym samym pomieszczeniu. Sala do ćwiczeń z symulatorami zostanie zorganizowana w pobliżu zajezdni tramwajowej przy ul. Telefonicznej.
MPK, jak każdy operator tramwajowy, dysponuje wprawdzie wagonami szkoleniowymi, jednak – jak przekonują przedstawiciele spółki – nie zapewnią one wszystkich możliwości, jakie otwierają się w przypadku zastosowania symulatora. Urządzenia będą wyposażone, między innymi, w program korygujący i rejestrujący błędy w pracy motorniczych. W każdej z kabin znajdzie się miejsce dla instruktora. Projekcja scenerii na trzech niezależnych projektorach HD będzie rozwiązana tak, by kąt widzenia z pozycji oczu prowadzącego wynosił co najmniej 130 stopni. W odróżnieniu od symulatorów kolejowych zostanie zastosowana także projekcja tylna. Inni uczestnicy szkolenia będą mogli oglądać przejazd w osobnym pokoju i omawiać na bieżąco lub po jego zakończeniu.
Podczas gdy dla przewoźników kolejowych szkolenie maszynistów na symulatorach stanie się niebawem obowiązkiem, większość przedsiębiorstw tramwajowych w Polsce nie ma jeszcze takich urządzeń. – Wykorzystują je dziś tylko
Tramwaje Warszawskie, a i to od niedawna. Uważamy jednak, że ich zastosowanie to przyszłość – przekonywali przedstawiciele MPK. Własne symulatory mają też niektóre instytucje medyczne (m. in. Instytut Medycyny Pracy w Łodzi), a także placówki badawcze, w tym
Politechnika Krakowska.
Poważną barierą były ceny rynkowe: na Zachodzie koszty zakupu symulatora sięgają kilku milionów euro. MPK zamierza jednak uzyskać oszczędności, wykorzystując doświadczenie własnej kadry z Zakładu Techniki w zakresie budowy tramwajów. – Kabiny treningowe w skali 1:1 zbudujemy sami – zapowiedzieli rozmówcy radnych. Przewoźnik zleci więc na zewnątrz tylko dostawę ekranów, urządzeń sterowania oraz oprogramowania.
Oprogramowanie ma umożliwiać realizację wielu różnych scenariuszy szkoleniowych. Zostały one opracowane na podstawie opinii doświadczonych motorniczych, instruktorów, pracowników Zakładu Torów i Sieci oraz kierowników zajezdni. – Będzie to między innymi wykolejenie tramwaju, różne awarie pojazdu i infrastruktury, jazda po odcinku robót torowych, „śliska szyna” oraz włączanie się do ruchu w różnych warunkach, a także jazda po zajezdni i przejazd przez izolatory sekcyjne – wyliczyli pracownicy MPK, przedstawiając radnym prezentację na temat symulatorów. Przewidziano odwzorowanie zdarzeń nagłych, takich jak niespodziewane wtargnięcie pieszych na torowisko.
Według wymagań przewoźnika w grafice musi zostać odwzorowanych 10 newralgicznych miejsc łódzkiej sieci – wśród nich węzeł na Żabieńcu, pętla Olechów, przystanek przesiadkowy Piotrkowska Centrum oraz tzw. Skrzyżowanie Marszałków. Architektura oprogramowania będzie otwarta, tak by można było dodawać kolejne elementy na bieżąco. Aby kursanci nie jeździli „na pamięć”, instruktorzy będą mogli regulować porę dnia i natężenie ruchu. Przewidziano też możliwość automatycznego dowolnej modyfikacji elementów w celu dostosowania programu np. do potrzeb kandydata, który ma problem z konkretną umiejętnością.