Na łódzkie tory mogą powrócić niebawem trzy pojazdy z najstarszej serii wagonów niskopodłogowych zamówionych przez MPK. – Prowadzimy rozmowy na temat dostarczenia niezbędnych części i naprawy – ujawnia rzecznik spółki Sebastian Grochala.
Tabor nowoczesny, ale tory...Piętnaście wagonów typu Cityrunner zostało dostarczonych do Łodzi w 2002 r. Były one pierwszymi tramwajami kupionymi po sprowadzeniu w 1990 r. ostatniej partii wagonów 805Na i stanowiły w stosunku do nich ogromny skok technologiczny. Zmontowane w Zakładzie Techniki MPK przy ul. Tramwajowej (z wyjątkiem pierwszego i ostatniego egzemplarza, które przyjechały do Łodzi jako gotowe) pojazdy skierowano do zajezdni Telefoniczna, z której wyjeżdżały na linie 10 i 12. Niestety, torowiska na ich trasach wyremontowano tylko częściowo. Zły stan dużych odcinków torów (zwłaszcza na drugiej z wymienionych linii) doprowadzał do przyspieszonego zużycia nowoczesnych tramwajów, a to z kolei do odstawiania kolejnych egzemplarzy. Obecnie, jak wynika z obserwacji liniowych, odstawione są Cityrunnery o numerach taborowych 1202, 1209 i 1214. Wcześniej przez trzy lata rolę "dawcy" pełnił wagon 1201, uszkodzony w wyniku zderzenia z autobusem na Retkini.
Stopniowe naprawy– Każdy, zwłaszcza niskopodłogowy wagon tramwajowy jest dla nas cenny. Od dawna prowadzimy z producentem, firmą Bombardier, rozmowy na temat naprawy trzech uszkodzonych wagonów – zapewnia rzecznik MPK. Trudności sprawia jednak niewielka dostępność części do kilkunastoletnich pojazdów, wyprodukowanych na dodatek w takiej konfiguracji w małej serii. – Części do nich zostały już wycofane z obiegu bądź ich pozyskanie wiązałoby się z bardzo wysokimi kosztami. Dlatego w przypadku kolizji czy stłuczek Cityrunnerów demontowaliśmy części z już odstawionych pojazdów, by zamontować je w tych, które jeszcze jeździły – tłumaczy Grochala.
W końcu udało się jednak pchnąć sprawę do przodu. – Ustaliliśmy z producentem, że w ciągu najbliższych miesięcy rozpoczniemy prace nad jednym z Cityrunnerów. Mamy nadzieję, że uda się przywrócić go do ruchu. Jeśli to się uda, zaczniemy remontować kolejne egzemplarze – deklaruje rzecznik.
Przydział liniowy raczej bez zmianPo remoncie tramwaje będą zapewne kierowane na te linie, na których można spotkać niskopodłogowe wagony obecnie: 11, 15 i 16A (de facto skrócony wariant jedenastki). – Szkoda nam wysyłać ich na inne trasy: stan torowisk mógłby doprowadzić do ich zniszczenia. Gdy jednak zostanie oddana do użytku zmodernizowana Trasa W-Z, Cityrunnery i Pesy 122N będą mogły zasilać obsadę linii nr 10, obsługiwanej zasadniczo przez najnowsze wagony Pesa Swing. Na razie nie podejmujemy jednak decyzji w tej sprawie – zaznacza rzecznik.
Na marginesie warto zauważyć, że uszkodzenia nie były jedyną przyczyną długiej nieobecności wielu spośród Cityrunnerów na łódzkich liniach tramwajowych. Kilka egzemplarzy było także wypożyczanych do Walencji (lata 2005-2007, wagony 1202, 1203, 1204, 1205, 1206 i 1210) oraz do Genewy (lata 2004-2005, wagony 1207 i 1214, który jednak powrócił do Łodzi o rok wcześniej). Wypożyczenia miały podreperować budżet MPK, które przechodziło wówczas poważny kryzys finansowy i taborowy. Natomiast w 2009 r. ówczesny prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki wydał polecenie, by Cityrunnery nie wyjeżdżały na linię podczas temperatur przekraczających 25 stopni Celsjusza (wagony posiadały tylko niewielkie uchylne lufciki, co przy braku klimatyzacji powodowało dyskomfort u pasażerów). Obecnie MPK montuje w Cityrunnerach okna z częścią przesuwną.