Łódzki przewoźnik przymierza się do ogłoszenia przetargu na nowe pojazdy 8-metrowe. Na razie sprowadzono na testy trzyosiowego Mercedesa Sprintera City 77. Pojazd będzie można spotkać jeszcze dziś i jutro na linii 84 z podłódzkiego Aleksandrowa na ul. 11 Listopada na Radogoszczu.
Więcej nowoczesności, ale mniej siedzeń
Pod względem technicznym testowany Mercedes znacznie różni się od Vero. Główna różnica to oczywiście trzy osie. Nowy minibus bazuje na dostawczym Sprinterze (Vero powstało na podwoziu większego i masywniejszego Mercedesa Vario). Umieszczony z przodu silnik wysokoprężny, spełniający normę emisji spalin Euro 6, współpracuje z automatyczną skrzynią biegów (Vero, jako ostatnie pojazdy we flocie MPK, mają skrzynię manualną). Z punktu widzenia pasażera najważniejszy atut to jednak całkowita niskopodłogowość (Vero mają tylko mały fragment niskiej podłogi przy drzwiach na tylnym zwisie) i całkowicie klimatyzowane wnętrze.
Mimo większej, niż w przypadku Vero, długości (8,7 m kontra 7,6 m) sprowadzona przez MPK wersja Sprintera ma mniej miejsc siedzących (10 zamiast 14). To skutek zaaranżowania dwóch miejsc dla wózków inwalidzkich – po jednym przy każdych drzwiach. – Zobaczymy, jak będzie się to sprawdzało. Być może zamówimy pojazd bez jednego takiego miejsca, za to z większą liczbą siedzeń – zapowiada rzecznik MPK Sebastian Grochala. Prezes spółki Zbigniew Papierski nie wyklucza przeprowadzenia testów dłuższej wersji lub podobnych pojazdów innych firm.
Kierowcy zadowoleni, pasażerowie też
– Opinie kierowców są bardzo pozytywne – twierdzi kierownik serwisu w Zakładzie Eksploatacji Autobusów nr 2 na Nowych Sadach Wojciech Stańdo. – Pod względem komfortu i wyposażenia pojazd bardzo korzystnie odróżnia się od Vero. Wóz dobrze przyspiesza i hamuje, w czym pomaga trzecia oś. Łatwiej odjechać dynamicznie z przystanku czy wyjechać z korka. Nie spodziewamy się utrudnień przy naprawach: trzecia oś to po prostu zdublowanie drugiej, poza brakiem napędu – mówi pracownik MPK.
Do testów wybrano podmiejską linię 84 do Aleksandrowa Łódzkiego. Jej pasażerom podoba się panująca w środku podczas jazdy cisza. Zdarza się jednak, że zdezorientowani podróżni nie wsiadają do minibusu, bo... mylą biały pojazd testowy z busem którejś z licznych na tej trasie firm prywatnych.
Bliski koniec Vero
Przewoźnik nie zamierza poddawać remontom dziewięcioletnich Jelczy Vero. – Uznajemy to za nieopłacalne. Mamy problem z konstrukcją tego pojazdu. Poza tym nie robi tego nikt inny w Polsce – twierdzi prezes Papierski. – Jeśli zajdzie konieczność dalszej eksploatacji taboru tej klasy na liniach dojazdowych – a nie jest to oczywiste – chcemy przygotować się do ich zastąpienia nowymi pojazdami. Testy nowego pojazdu to element rozpoznania rynku – dodaje.
Ile minibusów może zostać kupionych? Zależy to od organizatora przewozów – Zarządu Dróg i Transportu. Przygotowywany na jego zlecenie plan transportowy (w grę może wchodzić także przygotowany przez Łódzką Inicjatywę na rzecz Przyjaznego Transportu wariant społeczny) określi, jakim taborem mają być obsługiwane poszczególne linie.
Ogłoszenia przetargu można spodziewać się najwcześniej pod koniec roku. Na pewno jednym z podstawowych warunków będzie cena. Realnie patrząc, nowe minibusy mogłyby pojawić się w mieście w drugiej połowie przyszłego roku.