Do połowy roku łódzkie MPK wzbogaci się o kolejnych 18 egzemplarzy Isuzu Novociti Life. Zakup pozwoli na lepsze dostosowanie taboru do frekwencji pasażerów oraz na zmniejszenie zużycia paliwa – uzasadnia prezes przewoźnika Zbigniew Papierski. Choć zwiększy się odsetek minibusów w taborze MPK, ogólna liczba autobusów w jego flocie pozostanie bez zmian.
Jak przypomina szef MPK, przetarg na zakup 24 minibusów z opcją na 18 kolejnych ogłoszono
na początku roku 2018. Dostawy Isuzu Novociti Life rozpoczęły się w lutym 2019 r. – Pod koniec roku wraz z Zarządem Dróg i Transportu podjęliśmy decyzję o skorzystaniu z prawa opcji. Z końcem czerwca na ulice Łodzi trafi kolejnych 18 minibusów japońskiej marki – mówi Papierski.
Isuzu Novociti Life to minibus z 21 stałymi i 3 rozkładanymi miejscami siedzącymi. Dodatkowych 39 osób może podróżować na miejscach stojących. Oba wejścia znajdują się w strefie niskiej podłogi. Niewielkie rozmiary pozwalają mu na wjazd w ulice, po których nie może poruszać się większy tabor. Po łódzkiej dostawie – pierwszej i największej w Polsce – zainteresowanie omawianym modelem minibusu znacznie wzrosło. – Zazwyczaj sprzedajemy po 2-4 sztuki. Sprzedaliśmy je do Nowego Targu, Głowna czy Olkuszu. Uczestniczymy we wszystkich przetargach ogłaszanych przez miasta i przewoźników – informuje prezes Busimport Aleksandra Tonder.
Dostawa nie będzie oznaczała zwiększenia taboru autobusowego MPK. W zamian za każdy dostarczony minibus zostanie skasowany jeden z najstarszych pojazdów w taborze przewoźnika. Które? Oprócz Jelczy Vero, których w MPK zostało zaledwie kilka sztuk, będą wycofywane pojazdy 12-metrowe. – Chcemy wycofać się z eksploatacji marek Volvo oraz Jelcz i skoncentrować się na dwóch podstawowych: Mercedes i Solaris – deklaruje prezes.
Autobusy mają być wykorzystywane na liniach mniej obciążonych. Głównym motywem ich zakupu była – według prezesa – chęć oszczędzenia na paliwie. – Autobus 12-metrowy, o pojemności tylko nieznacznie większej od minibusu, spala ok. 45 litrów oleju napędowego na 100 km. W przypadku Isuzu jest to zaledwie 30 l – twierdzi Papierski. Właśnie argument finansowy – możliwe oszczędności na rekompensacie za przewozy – skłoniły skarbnika miasta do wyrażenia zgody na nowy zakup.
Po zakończeniu dostaw odsetek minibusów w całym taborze MPK zostanie zwiększony. Czy oznacza to, że potoki pasażerskie na kolejnych liniach spadają? Prezes nie odpowiada jednoznacznie na to pytanie. – Badania napełnienia przeprowadza ZDiT. Wspólnie uznaliśmy, że pojemność 63 osób jest wystarczająca – mówi nasz rozmówca, nie wskazując konkretnych linii, na które trafią nowe nabytki. Szczegóły mają zostać ustalone w maju, czyli na ok. miesiąca przed dostarczeniem nowej partii minibusów. Wtedy też zostanie określony ich podział między łódzkie zajezdnie.
Dalsze plany zakupowe MPK są uzależnione od decyzji władz Łodzi oraz Urzędu Marszałkowskiego jako instytucji zarządzającej funduszami unijnymi. – Od pół roku w Urzędzie Miasta leży nasz wniosek o zakup 51 autobusów. Tym razem będzie wśród nich więcej pojazdów przegubowych. Czekamy na zgodę na zakup i uruchomienie postępowania, wiemy jednak, że do dostawy nie może już dojść w tym roku – mówi Papierski. Do władz województwa złożono natomiast wniosek o unijne dofinansowanie na zakup
autobusów elektrycznych.