Jednym z ciekawszych zadań zgłoszonych do tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego była propozycja przebudowy dwóch wagonów tramwajowych 805Na na skład jednoprzestrzenny z częścią niskopodłogową. Choć pomysł nie przeszedł przez sito weryfikacji, może stać się przyczynkiem do zastanowienia nad polityką taborową MPK i stopniem, w jakim obecne modernizacje zaspokajają potrzeby pasażerów.
Wnioskodawca: zachęćmy podróżnych
Autorem wniosku był jeden z członków łódzkiego Klubu Miłośników Starych Tramwajów. Jak twierdzi, do złożenia propozycji skłoniły go obserwacje poczynione w innych miastach Polski oraz na zachodzie Europy. Obecność części niskopodłogowej to, jego zdaniem, jeden z głównych czynników atrakcyjności transportu zbiorowego. – Uważam, że pasażerowie MPK chętniej korzystaliby z tramwajów z częścią niskopodłogową. Korzyści odczułyby nie tylko osoby starsze lub poruszające się na wózkach, ale także rodziny z dziećmi. Również wszystkim pozostałym wejście do tramwaju i wyjście z niego zajmowałoby po eliminacji stopni w jednych drzwiach mniej czasu, co być może pozwoliłoby skrócić postoje na przystankach i tym samym czas przejazdu – argumentuje.
Dotychczasowe modernizacje w wykonaniu łódzkiego MPK sprowadzały się do zmiany wyglądu oraz mniej lub bardziej głębokich ingerencji w część mechaniczną. Nie dawały jednak korzyści osobom o ograniczonej mobilności. – Zmiana miałaby polegać na przerobieniu dwóch osobnych tramwajów na wagon jednoprzestrzenny ze środkowym członem niskopodłogowym. W Polsce działają dwie firmy mające doświadczenie w takich przeróbkach: poznański Modertrans i wrocławski Protram. Sądzę jednak, że temu zadaniu podołałby także Zakład Techniki łódzkiego MPK – uważa łodzianin. Koszt oszacował w oparciu o informacje prasowe na 2,5 mln zł. Tym samym kwota mieści się w przyjętym w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego limicie dla jednego zadania ogólnomiejskiego.
MPK: technicznie możliwe, ale nieopłacalne
Zarząd Dróg i Transportu, wydając negatywną opinię o projekcie, opierał się na informacjach przekazanych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. – Projekt nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Wymagałby, po pierwsze, pozyskania dokumentacji technicznej częściowo niskopodłogowego członu środkowego. Potrzebne byłyby dodatkowe wyliczenia skrajni i obliczenia wytrzymałościowe konstrukcji. Sama przebudowa byłaby dopiero końcowym etapem – tłumaczy rzecznik przewoźnika Sebastian Grochala. Kosztownych i czasochłonnych prac projektowych można by uniknąć w razie ogłoszenia przetargu na przebudowę, w którym mogłyby startować np. Protram i Modertrans. MPK nie chce jednak korzystać z usług firm zewnętrznych, by nie zabierać pracy własnej wykwalifikowanej kadrze.
– Szacujemy, że cały proces zająłby około dwóch lat, co przekracza ramy czasowe, w jakich musi zostać zrealizowane zadanie z budżetu obywatelskiego. Poza tym prototyp zawsze jest droższy od późniejszych ewentualnych egzemplarzy seryjnych – argumentuje rzecznik. Według szacunków przewoźnika w tym przypadku byłoby to ok. 3,5 mln zł. Samo pozyskanie dokumentacji kosztowałoby dodatkowe 2 mln zł. – Celowe wydaje się więc dokończenie modernizacji wagonów 805Na według dotychczasowego standardu oraz dalsza modernizacja niemieckich wagonów M8C. W następnym roku planujemy wykonać dwie takie przebudowy za 1,7 mln zł każda – deklaruje przedstawiciel MPK. Wagonów do modernizacji zostało jeszcze 13, można myśleć też o wstawieniu członów niskopodłogowych do czterech posiadanych M6S. Dodatkowy argument to stan techniczny miejskich torowisk, który w wielu miejscach nie pozwala na kursowanie wagonów niskopodłogowych.
Jeśli nie człon niskopodłogowy, to co?
Od dawna wiadomo, że łódzkiego MPK ani budżetu miasta nie stać na wymianę całego taboru tramwajowego na nowy. Choć przewoźnik zapewnia, że aktywnie poszukuje zmodernizowanych lub nadających się do przebudowy na niskopodłogowe wagonów używanych, na razie nie słychać o efektach tych starań. Czy jest w takim razie sposób na dostosowanie taboru do potrzeb starzejącej się populacji miasta? Pewnego rodzaju kompromisem mógłby okazać się zakup niskopodłogowych doczep biernych i połączenie ich ze zmodernizowanymi 805Na. Rzecznik MPK nie odniósł się jednak do tej propozycji.
Choć w wagonach po przebudowie droga do wnętrza nadal prowadzi przez stopnie, według rzecznika osoby o ograniczonej sprawności i tak odczuwają efekty prowadzonych modernizacji. –Sam wagon po przebudowie staje się bardziej komfortowy. Poza tym, aby choć trochę poprawić wygodę wsiadania do wagonów, wraz ze ZDiT prowadzimy akcję podnoszenia peronów przystankowych – mówi S. Grochala.
Co ciekawe, w przeszłości łódzkie MPK dwukrotnie rozważało przebudowę wagonów 805Na z dodaniem członu niskopodłogowego. Pierwsza taka próba miała miejsce w latach 90. ubiegłego wieku. Modernizacja nie doszła jednak do skutku – po pomyśle pozostała makieta, którą można dziś oglądać w Muzeum Komunikacji Miejskiej przy ul. Wierzbowej. Koncepcja w zmienionej wersji powróciła na początku obecnej dekady. Wypożyczony z Poznania i przestawiony na wózki wąskotorowe wagon Moderus Beta był testowany w Łodzi przed trzema laty. Co ciekawe, jeździł z powodzeniem także na liniach takich jak 7, wyróżniająca się złym na większości trasy stanem torowiska.