W niedzielę ruch na odcinku al. Śmigłego-Rydza między al. Piłsudskiego a Przybyszewskiego zostanie przerzucony na nitkę zachodnią. Oznacza to zakończenie pierwszego etapu przebudowy. Tymczasem, w myśl początkowo zakładanego harmonogramu, lada chwila powinna zakończyć się cała inwestycja.
Trwają ostatnie przygotowania do wznowienia ruchu na przebudowywanej od dwóch lat nitce arterii: malowanie pasów i montowanie znaków drogowych. Nadal nieprzejezdna jest jednak droga rowerowa w rejonie ul. Milionowej i Tymienieckiego. W sobotę wieczorem rozpocznie się wprowadzanie nowej organizacji ruchu na al. Śmigłego-Rydza i na obu granicznych skrzyżowaniach. Podobnie jak poprzednio na nitce wschodniej, jeden z pasów ruchu ma być przeznaczony tylko dla autobusów jadących w kierunku al. Piłsudskiego (czyli w stronę centrum i dworca Łódź Fabryczna). Prawdopodobnie jednak również tym razem nie będzie on miał charakteru ciągłego.
Po weekendzie rozpocznie się drugi etap przebudowy: wykonawca rozpocznie w poniedziałek od prac geodezyjnych. We wtorek rozpocznie się frezowanie starej nawierzchni. Po rozbiórce starego wiaduktu nad dawną bocznicą kolejową zostanie wybudowany nowy obiekt, mający zapewniać bezkolizyjne dojście na nowy przystanek tramwajowy (inaczej niż przed przebudową, torowisko – w formie pasa autobusowo-tramwajowego – zostanie poprowadzone w poziomie 0). Przebudowane zostaną też wszystkie instalacje podziemne.
Trasa linii autobusowych 55 i nocnej N8 zostanie po raz kolejny zmieniona. W stronę pętli Janów i Dworzec Łódź Dąbrowa autobusy, zamiast Przędzalnianą i Przybyszewskiego, pojadą przez Milionową i Śmigłego-Rydza (w drugim kierunku trasy pozostaną bez zmian).
– Trzymamy się harmonogramu. Prace z tego zakresu zostaną zakończone jesienią przyszłego roku – deklaruje dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich Agnieszka Kowalewska-Wójcik. Harmonogram ten
został jednak już dwukrotnie zmieniony: najpierw ogłoszono przesunięcie terminu
o pięć miesięcy (na styczeń 2021 r.), potem –
o cały rok. Odpowiedniemu zwiększeniu uległ też koszt inwestycji.
Sprawą – na wniosek mieszkańców – zainteresowało się Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Przeprowadzona kontrola wykazała, że winę za opóźnienie ponosi nie wykonawca – którego przedstawiciele władz Łodzi obwiniali o zbyt małe zaangażowanie – lecz ZIM, którego pracownicy źle przygotowali dokumentację. Nie wiadomo, jakie będą konsekwencje tego faktu przy rozliczaniu dofinansowania z funduszy europejskich. Wyciągając wnioski z tych doświadczeń, ZIM zapowiedział, że przed kolejnymi inwestycjami (poczynając od przebudowy ul. Legionów w ramach rewitalizacji obszarowej centrum) grunt w miejscu przyszłych prac będzie badany przy użyciu georadaru.