Gruntowna modernizacja jednej z dwóch łódzkich zajezdni autobusowych weszła w etap fizycznej realizacji. Dziś rozpoczęło się wyburzanie głównej części budynku biurowego z charakterystycznym półokrągłym wykuszem, znanego z serialu „Daleko od Szosy”. Za dwa lata MPK będzie miało do dyspozycji zupełnie nową infrastrukturę, w tym także pierwsze w mieście stanowiska do ładowania elektrobusów.
– Zajezdnia zostanie całkowicie przebudowana. Praktycznie wszystko zostanie wyburzone i wybudowane od nowa – podkreśla dyrektor wykonawczy MPK Krzysztof Kamiński. Inwestycji na taką skalę przewoźnik nie przeprowadzał jeszcze w żadnej działającej zajezdni. Co więcej, obiekt przy Limanowskiego ma przez cały czas prac (2 lata) nieprzerwanie obsługiwać autobusy. – Będzie to duże wyzwanie w zakresie logistyki. Mam jednak nadzieję, że wszystko przebiegnie sprawnie – deklaruje Kamiński.
Najpierw biurowiec, potem halaUmowa na przebudowę
została podpisana 30 maja. – 6 czerwca przekazaliśmy plac budowy. Wykonawca był zobowiązany do opracowania przez ten czas najważniejszych dokumentów kontraktu: harmonogramu rzeczowo-finansowego i planu organizacji ruchu na terenie zajezdni z uwzględnieniem etapowania. Podział na etapy jest w przypadku tej inwestycji bardzo istotny – zaznacza dyrektor działu inwestycji strategicznych MPK Iwona Zatorska-Sytyk. Dokumenty te zostały przyjęte i zatwierdzone. Tym samym możliwe stało się rozpoczęcie robót.
Wyburzanie budynku frontowego będzie trwało do końca lipca. W tym samym czasie wykonawca zacznie wyburzać tzw. halę Volvo, z której najpierw zostaną usunięte elementy azbestowe. W sierpniu etap ten zostanie zakończony. – Pozyskany materiał (przekrusz) zostanie wykorzystany do utwardzenia terenu, po którym muszą jeździć autobusy. Wtedy rozpocznie się przebudowa instalacji podziemnych, palowanie i wzmocnienie podłoża pod budynek główny, a potem sama jego budowa – zapowiada Zatorska-Sytyk.
Po 2020 r. przybędą autobusy elektryczneWykonawca zakłada zakończenie budowy hali do końca czerwca przyszłego roku. Potem ma rozpocząć się jej wyposażanie. Całość powinna zakończyć się nie później, niż w maju 2020 r. – Inwestycja jest jednak olbrzymia i obejmuje wiele branż, mogą więc wystąpić okoliczności, które spowodują lekkie przesunięcia. Po pierwszym miesiącu współpracy z wykonawcą oceniamy, że wybór był trafny. Daje to gwarancję, że proces inwestycyjny będzie przebiegał zgodnie z technologią i dokumentacją – wyraża nadzieję przedstawicielka MPK. Inwestycja kosztuje ok. 80 mln zł. Składają się na to nie tylko koszty umowy z wykonawcą, firmą ALSTAL (73,7 mln zł), ale także prac przygotowawczych, dokumentacji i nadzoru.
Nowe będą zarówno stanowiska naprawy autobusów, jak i płyta postojowa oraz część biurowo-administracyjna zajezdni. Na czas wyburzania starego i budowy nowego budynku biura przeniosły się do tymczasowych pomieszczeń w kontenerach. Dyrektor zapewnia, że warunki w nich nie są gorsze, niż w dotychczasowym biurowcu. Zupełnie nową częścią będą
stanowiska dla obsługi autobusów elektrycznych, których MPK zamierza kupić na początek 17. Według niedawnych zapowiedzi prezesa Zbigniewa Papierskiego na Limanowskiego zostanie też przeniesiony zarząd spółki oraz Zakład Przewozu Osób Niepełnosprawnych. Dotychczasową siedzibę MPK między ul. Tramwajową i Wierzbową władze miasta zamierzają sprzedać.
Tak wyglądała zajezdnia
przed rozpoczęciem przebudowy.