Siedemnastu strażaków brało udział w nocnej akcji gaszenia pożaru w jednej z zajezdni MPK Łódź. Wiadomo, że w wyniku zwarcia w instalacji klimatyzacyjnej zapalił się tam wagon. Na szczęście nie było poszkodowanych, a ogień nie objął znajdujących się w budynku pozostałych sześciu tramwajów.
Do zdarzenia doszło nocą w czwartek, 17 kwietnia w Zakładzie Eksploatacji Tramwajów nr 1 Łodzi. To zajezdnia Telefoniczna, w której nadal garażuje największa liczba wagonów w mieście. Związane jest to z prowadzoną w ostatnich latach przebudową zajezdni przy ul. Pabianickiej.
Strażacy określili pożar jako mały, ale wywołujący mocne zadymienie. – Do zdarzenia zadysponowano pięć zastępów. Na miejscu okazało się, że zapaliła się skrzynka elektryczna na dachu jednego z tramwajów – przekazał "Transportowi Publicznemu" kpt. Łukasz Górczyński, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. – Po ugaszeniu ognia nasze czynności ograniczyły się do zabezpieczenia miejsca oraz przewietrzenia budynku – dodał.
Z hali, w której doszło do pożaru ewakuowanych zostało 9 osób – pracowników miejskiego przewoźnika. Miało to miejsce jeszcze przed przyjazdem na miejsce strażaków. Wiadomo też, że nie była potrzeba pomoc zespołów ratownictwa medycznego, nikt nie został poszkodowany.
W momencie zdarzenia w budynku serwisowym – poza nadpalonym tramwajem – znajdowało się 6 wagonów. – Żaden z nich nie został uszkodzony. Firma zewnętrzna, która dostarczała urządzenie klimatyzacyjne pokryje koszty naprawy – wyjaśnił Tomasz Sulkowski z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi. – W hali dalej można wykonywać prace – uzupełnił.