W połowie przyszłego roku będą mogły zacząć się prace budowlane przy wiadukcie w ciągu ul. Przybyszewskiego – zapowiada łódzki Zarząd Inwestycji Miejskich. Nowy obiekt zastąpi dotychczasowy, którego stan jest najgorszy w mieście. Warunkiem jest jednak pozyskanie środków unijnych na modernizację, obejmującą także inne odcinki ulicy.
Władze Łodzi zamierzają połączyć dwa przedsięwzięcia z wykorzystaniem funduszy europejskich. Dla jednego z nich dofinansowanie jest już pewne, w przypadku drugi trwają dopiero zabiegi o jego otrzymanie.
Tramwaj dla Łodzi: Projekt wspólny z innymi ulicami
Zaprojektowanie i wykonanie modernizacji torowiska na Przybyszewskiego między al. Śmigłego-Rydza a Kilińskiego wraz ze skrzyżowaniem z tą ostatnią będzie częścią projektu „Tramwaj dla Łodzi”. Ogłoszony przez Zarząd Inwestycji Miejskich przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej zbliża się ku końcowi. Wynik powinien być znany jeszcze w lutym. – W marcu podpiszemy umowę z wykonawcą, którego zadaniem będzie doprojektowanie przebudowy torowiska wraz z układem drogowym i ciągów pieszych oraz zieleni – zapowiada wicedyrektor ZIM Katarzyna Mikołajec. Oprócz samej Przybyszewskiego przedmiotem zamówienia będą wszystkie inne części składowe „Tramwaju dla Łodzi”, które
nie zostały jeszcze objęte pracami projektowymi.
Od podpisania umowy do przedstawienia ostatecznych wyników ma upłynąć 12 miesięcy. Prace budowlane na Przybyszewskiego między Kilińskiego a al. Śmigłego-Rydza będą zatem mogły rozpocząć się w połowie przyszłego roku.
Wiadukty: Oby nie było konkurencji...
– Drugi wniosek o dofinansowanie mamy zamiar złożyć w odniesieniu do wiaduktów nad torami linii 540 – kontynuuje Mikołajec. Obiekt w ciągu Przybyszewskiego składa się w istocie z dwóch nitek drogowych i jednej tramwajowej. ZIM jest w przededniu ogłoszenia przetargu na aktualizację dwóch dokumentów: studium wykonalności oraz projektu (oba były opracowane już przed kilkoma laty – planowano wtedy rozpoczęcie przebudowy od razu po ukończeniu Trasy W-Z w roku 2015). Oba dokumenty są niezbędne, by aplikować w Urzędzie Marszałkowskim o środki unijne. Złożenie takiego wniosku ZIM przewiduje na trzeci kwartał bieżącego roku. – Z uwagi na to, że obecna unijna perspektywa budżetowa zbliża się do końca, konkurencyjnych wniosków nie będzie wiele – ma nadzieję wicedyrektor Zarządu.
Inwestycja będzie obejmowała przede wszystkim wybudowanie od nowa wspomnianych wiaduktów. Ich
stan techniczny jest dziś fatalny. Oprócz samego odtworzenia budowli przewidziano jednak przebudowę torowiska aż do skrzyżowania z Lodową na pas autobusowo-tramwajowy (obecnie PAT istnieje od al. Śmigłego-Rydza do początku wiaduktu i na krótkim odcinku za Lodową, taka inwestycja uzupełniłaby więc lukę), a także przebudowę kolejnego odcinka Kilińskiego – Plac Reymonta (torowisko biegnie tu w jezdni). Węzeł komunikacyjny przy wiadukcie ma być zintegrowany z planowanym przystankiem kolejowym Łódź Zarzew oraz z parkingami „Parkuj i Jedź”.
Czy uda się zdążyć przed zamknięciem?
Burzenie i budowa poszczególnych nitek będzie odbywało się etapami. Prawdopodobnie jako pierwszy zostanie zrekonstruowany wiadukt tramwajowy, ponieważ nowy obiekt ma przejąć także ruch autobusów, co mogłoby odciążyć pozostałe nitki, wydłużając ich żywotność w ostatnich miesiącach przed ich zamknięciem.
Procedura rozpatrywania wniosku i podpisywania ewentualnej umowy o dofinansowanie potrwa – według ZIM – do połowy roku 2020. Jeśli wniosek zostanie pozytywnie rozpatrzony, miejska instytucja przystąpi do wyboru wykonawcy w trybie „projektuj i buduj”. – Na plac budowy w rejonie wiaduktów wykonawca będzie mógł wejść od razu po podpisaniu umowy, natomiast dla odcinka do Lodowej tworzymy dopiero PFU – precyzuje Mikołajec. ZIM szacuje wstępnie, że całość inwestycji może kosztować ok. 120-150 mln zł.
Dopóki nie rozpocznie się docelowa inwestycja, na wiaduktach będą podejmowane tylko doraźne działania, wynikające z ekspertyz zamówionych przez Zarząd Dróg i Transportu. Zabezpieczą one konstrukcję i pozwolą na jej dalsze użytkowanie do czasu rozpoczęcia przebudowy. – Będzie to przede wszystkim stały, comiesięczny monitoring. Ruch będzie dopuszczony jednym pasem po każdej nitce, tak jak obecnie – mówi rzecznik ZIM Piotr Wasiak. Wspomniane ekspertyzy stwierdzają, że wiadukt można użytkować jeszcze przez co najmniej rok, jednak okres ten może zostać wydłużony.