Przystanki na żądanie funkcjonują w Łodzi zaledwie od miesiąca. Ich siatka została właśnie nieco rozszerzona. Wprowadzenie tego typu przystanków doprowadziło do pewnych problemów z punktualnością na jednej z peryferyjnych tras, które mają zostać w najbliższym czasie rozwiązane.
W październiku po trwających lata dyskusjach
uruchomiono w Łodzi pierwsze przystanki na żądanie. Dotychczas miasto pozostawało największym ośrodkiem w kraju, w którym wszystkie przystanki miały charakter stały – także te na liniach podmiejskich i nocnych. Zarząd Dróg i Transportu zapowiadał, że nowe rozwiązanie pozwoli skrócić czasy przejazdu na liniach obsługujących obszary peryferyjne.
Pilotaż objął przystanki położone na trasie linii 68 i 94. Od początku zapowiadano jednak, że stopniowo wprowadzane będą kolejne. Tak stało się miesiąc po uruchomieniu pierwszych przystanków o tym charakterze – 19 listopada. Tym razem zmieniono charakter tylko jednego przystanku: Zakładowa – Józefiaka (w obu kierunkach jazdy). Zatrzymują się przy nim – teraz już jedynie fakultatywnie – autobusy linii 72D, 82 w wariantach A i B, 90 w wariantach A, B i C oraz podmiejskie 201 i 202 (uruchamiane przez gminę Andrespol).
Nie ma skarg od podróżnych na funkcjonowanie nowego rozwiązaniaPierwsze tygodnie funkcjonowania przystanków na żądanie w warunkach łódzkich wbrew obawom nie przyniosły dezorientacji podróżnych. – Nie dotarły do nas żadne wnioski od pasażerów odnośnie do przystanków na żądanie – mówi Agnieszka Magnuszewska, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego – Łódź. Ocenia też, że sprawdził się sposób sygnalizacji chęci wsiadania do pojazdu.
Przypomnijmy, że ze względu na dotychczasowy brak zwyczaju machania przez podróżnych zdecydowano się na rozwiązanie, w którym autobus przystaje na przystanku, jeśli tylko kierowca widzi czekającą tam osobę. Chcąc wysiąść z autobusu, należy natomiast nacisnąć przycisk. Przypominają o tym m.in. komunikaty głosowe.
Czas przejazdu nie jest tak krótki, jak zakładano MPK zwraca jednak uwagę na problemy z punktualnością na jednej z tras, na której funkcjonują przystanki na żądanie. – Dotyczą one linii 68. Wystąpiliśmy już z wnioskiem do Zarządu Dróg i Transportu Urzędu Miasta Łodzi o korektę rozkładu jazdy – mówi przedstawicielka przewoźnika. Czas przejazdu skrócono tam o 5 minut w stosunku do grafiku z początku października.
Nie wiadomo na razie, charakter których przystanków zostanie zmieniony w następnej kolejności. Miejska spółka nie uczestniczyła także w procedurze wyznaczania tych, które funkcjonują obecnie. – ZDiT dysponuje jednak badaniami potoków pasażerskich, na podstawie których takie przystanki wyznaczono – powiedziała nam Agnieszka Magnuszewska.