Wbrew planom – tramwaje znów nie powróciły dziś na fragment al. Śmigłego-Rydza, którego przebudowa zaczęła się ponad trzy lata temu. Informację o tym fakcie podano... wczoraj, na godzinę przed północą. Nie wiadomo też, kiedy pechowy odcinek zostanie w końcu uruchomiony.
Jak pisaliśmy
przed tygodniem, ostatnim oficjalnym terminem otwarcia alei był 8 listopada. Wcześniej tramwaje miały wyruszyć drugiego dnia miesiąca, jednak z powodu – jak tłumaczyły władze miasta – konieczności naprawy sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu z Przybyszewskiego przesunięto wyznaczoną datę o sześć dni.
W niedzielę, o godzinie 23 (!), na stronie internetowej łódzkiego MPK w zakładce „Utrudnienia w ruchu" pojawił się lakoniczny komunikat o treści: „Od dnia 08.11.2021r do odwołania tramwaje linii 14 kursują trasą zastępczą: DW. ŁÓDŹ DĄBROWA - Dąbrowskiego, Śmigłego-Rydza, Przybyszewskiego, Piotrkowska, Piotrkowska Centrum, Mickiewicza, Bandurskiego, Karolewska, Bratysławska - KAROLEW. Przepraszamy za utrudnienia”. Wiadomość ta nie jest widoczna po wejściu na główną stronę serwisu, przewoźnik nie opublikował jej także w mediach społecznościowych (wiadomość ukazała się dopiero o 5.48, czyli długo po pierwszych porannych kursach linii 14). 20 minut przed północą podobna informacja ukazała się na facebookowym profilu łódzkiego organizatora lokalnego transportu zbiorowego – Zarządu Dróg i Transportu.
Taką formę przekazywania pasażerom informacji o zmianach tras trudno uznać za wystarczającą. Z pewnością wielu pasażerów nie dotarło do wspomnianych komunikatów i zaplanowało podróż tramwajami, które w rzeczywistości pojadą inną trasą. Co gorsza, po godzinie 12 w serwisie internetowym MPK wciąż można znaleźć rozkłady jazdy, podające planowaną wcześniej trasę i godziny odjazdów z nieobsługiwanych przystanków. Oficjalna strona Urzędu Miasta Łodzi również milczy na temat całej sytuacji. Jest to kolejne – po niedawnej
kompromitacji cmentarnej – wydarzenie podkopujące zaufanie łodzian do komunikacji zbiorowej.
Jak widać choćby po samych godzinach publikowania owych wiadomości – decyzje w tej sprawie musiały być podejmowane w ostatniej chwili, w wielkim pośpiechu i chaosie. Wskazują na to także informacje ukazujące się na elektronicznych tablicach informacji pasażerskiej na trasie, po której miała dziś kursować czternastka – przynajmniej na części z nich pojawiają się zapowiedzi odjazdów kursów tej linii, która w rzeczywistości nie pojawia się na przystankach. Nie jest znana przyczyna, która tym razem udaremniła wznowienie ruchu. Nie wyznaczono też kolejnej daty wznowienia ruchu tramwajowego.
Pytania w tej sprawie wysłaliśmy do ZDiT oraz rzecznika prasowego Urzędu Miasta. Odpowiedzi jeszcze nie nadeszły.