Na obrzeżach centrum Łodzi trwa remont skrzyżowania Narutowicza – Tramwajowa. Zaplanowano tu odgałęzienie jednej z linii tramwajowych obsługujących Nowe Centrum Łodzi i dworzec Łódź Fabryczna. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że tory na skrzyżowaniu będą wymieniane już po raz trzeci w ciągu niewiele ponad dekady, a łuki umożliwiające skręt w planowaną odnogę istniały i były w dobrym stanie technicznym.
Każe to zastanowić się nie tylko nad zasadnością samej przebudowy, ale i nad poprawnością procesu planowania inwestycji w mieście. Wydaje się, że bądź to lepsze dopasowanie planów obecnej przebudowy do stanu istniejącego, bądź bardziej perspektywiczne zaplanowanie układu skrzyżowania przed blisko dekadą pozwoliłoby zaoszczędzić miastu wiele pieniędzy, a pasażerom łódzkiej komunikacji zbiorowej mnóstwo czasu i nerwów (tramwaje będą zastępowane przez autobusy, których trasa znacząco różni się od stałego układu linii, jeszcze co najmniej przez miesiąc).
Podejście pierwsze: cięcie łuków
Po raz pierwszy torowisko doczekało się wymiany jesienią 2005 roku. Słowo „przebudowa” byłoby w tym przypadku nieco na wyrost: mieliśmy do czynienia raczej z doraźnym działaniem o charakterze interwencyjnym. Na skrzyżowaniu, na którym stan torów należał do najgorszych w mieście, wymieniono kilkudziesięciometrowy odcinek szyn.
Przy okazji pogorszono jednak możliwości wjazdu na teren Zakładu Techniki MPK, likwidując zwrotnice po stronie zachodniej i odcinając tym samym łuki prowadzące na Tramwajową od strony centrum miasta. Spowodowało to, że tramwaje zmierzające do ZT ul. Narutowicza od zachodu musiały zawracać na oddalonej o ponad kilometr pętli Radiostacja, co bardzo wydłużało ich trasę. Większych zmian w układzie skrzyżowania wówczas nie wprowadzono.
Podejście drugie: PAT i wysepki
Po raz drugi ekipy robocze weszły na skrzyżowanie jesienią 2007 r. Rozpoczęła się wtedy modernizacja całego odcinka ul. Narutowicza od pl. Dąbrowskiego do Wierzbowej. Tym razem zakres przebudowy był poważny. Torowisko stało się pasem autobusowo-tramwajowym (w tym celu konieczne było rozsunięcie torów) ze wspólnymi przystankami. Te ostatnie przybrały postać wysepek peronowych (poprzednio do tramwaju wsiadało się prosto z jezdni). Przeniesiono też jeden z przystanków tak, by oba znalazły się po zachodniej stronie ul. Tramwajowej.
Zamknięcie ul. Narutowicza trwało równo przez rok (październik 2007 – październik 2008 r.) z krótką przerwą w lutym i marcu. Skrzyżowanie z Tramwajową zostało w całości przebudowane w pierwszym etapie prac. Nie wykorzystano jednak okazji do odbudowy łuków z zachodu na południe.
Podejście trzecie: zmiana geometrii. Kolejna
Trzecia przebudowa skrzyżowania, mimo dobrego stanu niedawno wymienionego torowiska, rozpoczęła się w tym roku. Pracownicy Zarządu Inwestycji Miejskich uzasadniają ją zmianami zachodzącymi w układzie drogowym wokół dworca Łódź Fabryczna i Nowego Centrum Łodzi: w ul. Tramwajowej pojawi się nowe torowisko tramwajowe, którym będą kursowały regularne linie. Łuki pozwalające na wjazd w Tramwajową od centrum nie zostaną odtworzone, co z jednej strony można tłumaczyć zbliżającym się opuszczeniem dotychczasowej siedziby przez MPK (Zakład Techniki zostanie przeniesiony na Helenówek, siedziba spółki na Limanowskiego), z drugiej jednak oznacza niewykorzystaną szansę na zwiększenie elastyczności sieci w sytuacjach awaryjnych.
Czy wobec tego kolejne w ciągu krótkiego stosunkowo czasu rozkopanie skrzyżowania było konieczne? – Przed przebudową, co prawda, istniały tam łuki w relacji południe – wschód, ale trzeba dostosować je do nowej geometrii układu drogowo-torowego. Jezdnia Tramwajowej zostanie zwężona do 7 metrów, tory znajdą się w jej osi – tłumaczy Marcin Dyguda z ZIM. Natomiast jeden z peronów przystankowych na ul. Narutowicza zostanie przesunięty z zachodniej na wschodnią stronę skrzyżowania (przystanek wróci więc na miejsce sprzed 2007 r.). Ma to ułatwić przesiadki między różnymi relacjami, tak by przekraczanie jezdni było konieczne jak najrzadziej. Przebudowa całej ul. Tramwajowej i Węglowej będzie kosztowała miasto 21 mln zł (nie wiadomo, jaką część tej kwoty pochłoną prace na skrzyżowaniu).
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przebudowane po raz trzeci w ciągu 11 lat skrzyżowanie zostanie oddane do użytku pod koniec sierpnia. – To realny termin, także jeśli chodzi o przywrócenie przejezdności ul. Tramwajowej i ukończenie torowiska tramwajowego od Narutowicza przez dawną Węglową do dworca – twierdzi wicedyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich Katarzyna Mikołajec. W pobliżu tunelu kolejowego, na wysokości ul. Lindleya, zaczyna się odcinek torów i jezdni budowany w ramach kontraktu dworcowego, który w myśl kontraktu z konsorcjum Torpol-Astaldi-PBDiM-Intercor również ma być gotowy do 31 sierpnia.
– Budowa była bardzo skomplikowana, obfitująca w problemy, związane choćby z zapewnieniem w trudnym terenie dojazdów docelowych do obiektów MPK przy Tramwajowej. Stąd wynika przesunięcie terminu – tłumaczy Mikołajec. Pierwotnie cały układ ulicy miał być gotowy w czerwcu.
Nie tylko Narutowicza
Warto zauważyć, że rozbiórki dość niedawno układanych torów zdarzały się ostatnio w Łodzi kilka razy. Kilka odcinków w dobrym stanie (Stary Widzew – Dowborczyków, Piotrkowska – Bratysławska, pętla Wyszyńskiego) z lat 2000-2002 zostało ułożonych od nowa podczas zakończonej niedawno przebudowy Trasy W-Z. Tylko w części przypadków (odcinki przy dworcu Łódź Kaliska i częściowo na Retkini z pasem autobusowo-tramwajowym, rejon Piotrkowskiej i Żeromskiego z nowym węzłem przesiadkowym i estakadą) było to uzasadnione przez zmiany w układzie infrastruktury.
Wcześniej, w 2007 r., podczas budowy tzw. Łódzkiego Tramwaju Regionalnego (oś północ – południe) wymieniono na nowsze zaledwie pięcioletnie tory na skrzyżowaniu al. Kościuszki – al. Mickiewicza i i Zachodnia - Legionów oraz nieco starsze przy Placu Reymonta. Przedstawiciele ówczesnego Zarządu Dróg i Transportu zapewniali, że w przypadku Trasy W-Z wynika to z wymogów projektu objętego dofinansowaniem unijnym, a odzyskany materiał torowy zostanie ponownie wykorzystany.