Znów nie udało się wybrać operatora Łódzkiego Roweru Publicznego. Zarząd Dróg i Transportu dopatrzył się błędów merytorycznych w jednej z ofert. Obie propozycje były poza tym zbyt drogie. Nie wiadomo, czy kolejny przetarg bez zmiany warunków przyniesie lepsze skutki – a czasu do rozpoczęcia przyszłorocznego sezonu jest coraz mniej.
Jak informowaliśmy po otwarciu ofert, w trzecim już przetargu na kolejną edycję Łódzkiego Roweru Publicznego zgłosili się ci sami oferenci, co w poprzedniej edycji (Homeport oraz konsorcjum Roovee z Orange Polska), składając propozycje powyżej kosztorysu. Łódzki Zarząd Dróg i Transportu chciał wydać na 4 pełne sezony obsługi systemu 22 mln zł. Oferta Homeport była droższa o 5 mln zł, a jego konkurenta – o 13 mln zł.
Władze miasta zdecydowały o unieważnieniu przetargu, powołując się jednak nie na zbyt wysokie ceny ofert, lecz na błędy merytoryczne w ofertach. – Kwota za dostawę sprzętu nie mogła przekroczyć 30% całej zaproponowanej kwoty za budowę i utrzymanie systemu. Był to warunek przetargu, którego jedna z firm nie spełniła – uściśla wicedyrektor ZDiT Maciej Sobieraj. Jeszcze podczas wakacji (ale nie wcześniej, niż po wymaganych przepisami 10 dniach) ma zostać ogłoszony kolejny, czwarty już przetarg. Jego warunki – według zapowiedzi – pozostaną bez zmian.
Zadaniem operatora będzie uruchomienie i obsługa w latach 2021-2024 systemu rowerów publicznych III lub IV generacji. Na początek, od 1 marca przyszłego roku, ma być dostępnych tylko 500 rowerów w 48 stacjach w strefie śródmiejskiej. Kolejny tysiąc rowerów i 102 stacje pojawią się 1 kwietnia. ZDiT zastrzega sobie możliwość złożenia zamówienia uzupełniającego do 50% wartości podstawowego kontraktu. Sezon wypożyczeń będzie kończył się 30 listopada.