Spółka CPK zapowiedziała, że konieczne będzie wyburzenie wybudowanego niedawno przystanku kolejowego na łódzkiej Retkini. Choć jego właściciel, PKP Polskie Linie Kolejowe, podkreśla, że rozmowy wciąż trwają, powstaje zagrożenie konieczności zwrotu unijnej dotacji udzielonej na inwestycję przystankową. Tzw. okres trwałości projektu kończy się dopiero za ponad trzy lata.
Niedawno spółka Centralny Port Komunikacyjny potwierdziła, że planowana budowa linii kolei dużych prędkości na terenie Łodzi będzie
skutkować przesunięciem przystanku Łódź-Retkinia, który został otwarty zaledwie niecałe dwa lata temu. W praktyce oznacza to plan wyburzenia istniejących dwóch peronów znajdujących się przy linii nr 14 wybiegającej z Łodzi Kaliskiej w kierunku Sieradza wraz z kładką nad torami. Infrastruktura miałaby zostać odtworzona po zakończeniu prac przy KDP, ale już w nieco innej lokalizacji.
PLK: Decyzja nie jest ostateczna
Choć CPK wypowiadał się w tej kwestii jednoznacznie, zarządca istniejącej infrastruktury kolejowej uspokaja. – Ostateczne decyzje dotyczące układu torowego jeszcze nie zapadły – mówi Karol Jakubowski, rzecznik prasowy PKP Polskich Linii Kolejowych. Dodaje, że oba podmioty współpracują w celu wypracowania optymalnego rozwiązania. Podkreśla także, że PLK zaproponowały wariant inwestycji, który ograniczyłby konieczność ingerencji w istniejące perony zarówno podczas realizacji robót, jak i po ich zakończeniu. Nie przedstawia jednak szczegółów w tej sprawie.
Spółka zaznacza też, że decyzja środowiskowa, na którą powołuje się CPK, a która wskazuje na przebieg nowej linii w rejonie Retkini, została wydana ponad 11 lat temu. – Uwarunkowania, w jakich została wydana, uległy istotnym zmianom – podkreśla przedstawiciel Polskich Linii Kolejowych. Przypomina on, że w 2011 r. ówczesny rząd wycofał się z planów budowy tzw. linii Y, która to pojawiła się ponownie w koncepcji CPK. W obliczu ówczesnych założeń władz centralnych PLK podjęły w 2016 r. decyzję o budowie przystanku, który kolidowałby z projektowaną linią dużych prędkości, bo ostatecznie miała ona nie powstać, a lokalizacja miała odpowiadać potrzebom społecznym. W komunikacie Karol Jakubowski wskazuje, że rezygnacja z budowy przystanku utrzymywałaby wykluczenie komunikacyjne tego obszaru. Wydaje się jednak, że to stwierdzenie nie jest uzasadnione, gdyż mieszkańcy Retkini mają dobry dostęp do komunikacji miejskiej, w tym do linii dowożących na dworce. Mowa jest zatem o poprawie standardu transportu zbiorowego, a nie o dostępie do podstawowych usług.
Województwo: Trwa okres trwałości projektu
Przystanek na Retkini został wybudowany w ramach szerszego projektu unijnego, który objął także powstanie innego nowego przystanku na osiedlu Radogoszcz oraz modernizację i doposażenie kilku peronów przy trasie z Łodzi-Widzewa do Zgierza. Środki pochodziły z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego na lata 2014 – 2020. Wypłacił je więc samorząd regionu. – Aktualnie projekt nie jest zagrożony utratą dofinansowania unijnego – poinformował nas Wydział Prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego.
Służby prasowe marszałka potwierdziły jednocześnie, że trwa okres trwałości projektu. Obiekt musi więc funkcjonować w niezmienionym kształcie, bo znacząca ingerencja oznaczałaby konieczność zwrotu przyznanych funduszy. – Okres ten zakończy się 4 marca 2027 r. – usłyszeliśmy w UMWŁ.