Październikowe zmiany w rozkładach jazdy nie przyniosą powrotu do 12-minutowej częstotliwości kursowania linii tramwajowych. Na komunikacyjną mapę miasta wróci natomiast linia 16. Przywrócony zostanie też poprzedni układ wariantów międzydzielnicowego autobusu 96.
Jak informowaliśmy już na naszych łamach,
rozkład jazdy łódzkiej komunikacji miejskiej w nowym roku szkolnym jest znacznie uboższy niż przed wybuchem pandemii koronawirusa. Miasto zachowało zaledwie 15-minutową częstotliwość kursowania większości linii tramwajowych i autobusowych (do marca obowiązywał takt 12-minutowy). Wzmocnienia wprowadzone zostały tylko na kilku ciągach o znaczeniu magistralnym.
Po siedmiu miesiącach przerwy wrócą linie 16, 96A i 96BDziś samorząd ogłosił, że planuje wprowadzić kolejne zmiany w siatce połączeń wraz z początkiem października. Kursów ma wówczas nieco przybyć. – Uruchomiona zostanie linia 16 kursująca w szczycie w dni robocze – zapowiada Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu Urzędu Miasta Łodzi. To połączenie tramwajowe komunikujące osiedla Teofilów, Żabieniec i Żubardź z okolicą kampusu Politechniki Łódzkiej i rejonem placu Niepodległości położonego w południowej części centrum – na pograniczu Śródmieścia i dzielnicy Górna.
– Przywrócony zostanie też stały rozkład na liniach podmiejskich – dodaje nasz rozmówca. Informuje także, że przywrócony zostanie dawny układ wariantów ważnej linii 96 łączącej osiedla Widzewa z centrum oraz z Bałutami, w tym z Teofilowem. W dni robocze kursować będą linie 96A i 96B we wspólnym 7,5-minutowym takcie. Obecnie zamiast nich uruchamiana jest linia 96C o nieco innym przebiegu, która kursuje raz na kwadrans.
Daleko do powrotu dawnej normalnościPonownie skala wzmocnień będzie jednak niewspółmierna względem stanu sprzed początku pandemii. Zapowiedziane zmiany będą miały charakter raczej kosmetyczny i choć poprawią sytuację niektórych osiedli, nie wpłyną na ogólne zwiększenie przepustowości całego systemu. Tymczasem przypomnijmy, że wciąż obowiązują pewne ograniczenia dotyczące liczby osób znajdujących się w jednym momencie w pojeździe.
Wciąż nie ma jednak mowy o przywróceniu wyższej częstotliwości kursów w skali całej sieci. Dodajmy przy tym, że w momencie wprowadzania obecnego układu tras w 2017 r. już dwunastominutowa częstotliwość była krytykowana ze względu na zmniejszenie taktu niektórych istotnych połączeń, np. międzydzielnicowej linii 57.