Łódzki Urząd Miasta powołał zespół do spraw programu Zielone Polesie. Zmiany powinny usprawnić zarządzanie projektem i pozyskiwanie finansowania, a z drugiej strony – bardziej niż dotąd włączyć mieszkańców w proces podejmowania decyzji. Do roku 2030 zaniedbany rejon Łodzi ma zmienić się w dzielnicę pełną zieleni i udogodnień dla mieszkańców.
– Dziś ten program jest realizowany przez kilka jednostek: Zarząd Zieleni Miejskiej zajmuje się skwerami, Wydział Gospodarki Komunalnej urządza parki kieszonkowe, a Zarząd Inwestycji Miejskich buduje ulice. Rozpraszanie programu po Urzędzie Miasta nie było dobrym rozwiązaniem – argumentuje Aleksandra Hac z biura prasowego magistratu. Powołany zespół będzie koordynował i nadzorował realizację tego programu. Wszystko będzie odbywało się we współpracy z mieszkańcami okolicy. W najbliższym czasie zostaną oni zaproszeni do dyskusji o przebudowach kolejnych ulic.
3 lub 4 ulice rocznie
Prace nad stworzeniem nowego centrum decyzyjnego trwają od dwóch miesięcy. – Taki program musi mieć jeden punkt, do którego spływają informacje. Urząd jest dużą jednostką, a wiele wydziałów ma pewną samodzielność. Z drugiej strony mieszkańcy chcą otrzymywać informacje, które nie będą ze sobą sprzeczne – tłumaczy Natalia Olszewska z Wydziału Zarządzania Projektami UMŁ. Jednym ze sposobów na osiągnięcie tego celu ma być strona internetowa programu.
– Próbujemy policzyć łączny koszt wszystkich zaplanowanych inwestycji. Szukamy też źródeł finansowania – mówi Olszewska. – Podejmiemy działania zmierzające do tego, by wpisać wreszcie zadania z programu do Wieloletniej Prognozy Finansowej. W najbliższym budżecie będziemy chcieli zagwarantować środki na rok 2018 i od razu na 2019 – dodaje Mikołajec. Średni koszt inwestycji na każdej ulicy wynosi ok. 8 mln zł – taką też wartość przyjęto dla najbliższych lat. Optymalna liczba staropoleskich ulic przebudowywanych w ciągu roku to według ZIM 3 lub 4 – oprócz względów finansowych znaczenie ma także kwestia organizacji ruchu: jednoczesne zamknięcie zbyt wielu ulic wywołałoby problemy z dojazdem dla mieszkańców. Docelowo finansowanie ma mieć nieco inny charakter, niż w przypadku pozostałych programów rewitalizacyjnych.
Zacisznie, ale tuż obok centrum
Stare Polesie to prawie 200 hektarów ścisłej zabudowy wielkomiejskiej. Mieszka tu 40 tysięcy łodzian. – Chcemy uczynić Stare Polesie bardzo dobrym miejscem do mieszkania, a także atrakcyjną lokalizacją dla drobnych przedsiębiorców. To oferta dla tych, którzy nie lubią zgiełku miasta, ale jednocześnie chcą mieszkać blisko centrum i typowych dla niego funkcji – precyzuje cel programu Olszewska. – Mam nadzieję, że program zadowoli mieszkańców i da możliwość skoordynowania wszystkich zadań we właściwy sposób, tak by nie powtarzały się problemy znane z ubiegłego roku – dodaje. Program Zielone Polesie jest rozpisany do 2030 r.
Przedstawiciele Urzędu Miasta dostrzegają potrzebę zmiany sposobu partycypacji społecznej i włączenie mieszkańców w proces planowania zmian. Z informacji od lokalnej organizacji pozarządowej wynika, że do tej pory sfera ta
pozostawiała wiele do życzenia. – Czeka nas wiele rozmów z mieszkańcami. Mamy jednak świadomość, że nie da się uniknąć sporów – zastrzega Olszewska. Obecnie Miejska Pracownia Urbanistyczna opracowuje dla Starego Polesia plan zagospodarowania przestrzennego.
Po ulicach będą podwórka
Władze miasta przymierzają się również do dodania kolejnego elementu – programu zagospodarowania podwórek. – Szczegóły będziemy w stanie podać za miesiąc lub dwa – zapowiada Olszewska. We współpracy z deweloperami magistrat chce też doprowadzić do zabudowania niektórych pustych obecnie placów, co mogłoby przyciągnąć nowych mieszkańców. Większość obecnie stojących kamienic pochodzi z przełomu wieków, z lat 20. lub 30. XX wieku i jest objęta ochroną konserwatorską.
Przedstawicielka WZP zwraca uwagę, że w rękach miasta jest tylko ok. 30% tkanki miejskiej. Tle samo należy do prywatnych właścicieli. Pozostałe ok. 40% to obiekty o nieunormowanym statusie prawnym. – Trwa wyjaśnianie tych kwestii – deklaruje.
Trzy ulice jeszcze w tym roku
Tymczasem rozpoczęła się przebudowa ulic zaplanowanych na bieżący rok. W pierwszej kolejności drogowcy zaczęli frezować nawierzchnię na odcinku al. 1 Maja od Gdańskiej do Wólczańskiej. Kolejnymi etapami będą roboty rozbiórkowe i przebudowa infrastruktury podziemnej. Następnie zaczną się prace na kolejnym odcinku ul. Pogonowskiego, a na końcu, ale wciąż w sierpniu – na ul. Wólczańskiej. – Powodem jest kursowanie tamtędy linii autobusowych zastępujących tramwaje na czas remontu ul. Gdańskiej i przebudowy Kopernika. Jej częściowe zamknięcie wymaga więc koordynacji z MPK i zmiany trasy objazdu – wyjaśnia wicedyrektor ZIM.
Po przebudowie ulice będą wyglądały tak samo, jak ul. Lipowa, Pogonowskiego i Strzelców Kaniowskich, na których inwestycje rozpoczęły się w ubiegłym, a zakończyły wiosną bieżącego roku. Nawierzchnia będzie wykonana z kostki. Zostanie posadzonych wiele drzew, krzewów oraz innych roślin. Pojawią się też oddzielone od jezdni i chodników miejsca postojowe dla samochodów. Same chodniki zostaną poszerzone. W przypadku ul. Pogonowskiego mamy do czynienia z kontynuacją: razem z fragmentem, którego przebudowa już się zakończyła, będzie ona ulicą-ogrodem na długości 1300 metrów. Według ZIM będzie to najdłuższa tego typu ulica w Polsce.
Zakończenie przewidziano na koniec bieżącego roku. – Pogoda nam sprzyja. Mamy nadzieję, że tegoroczne inwestycje uda się skoordynować lepiej, niż te rozpoczęte w roku 2016 – mówi Mikołajec.