Wyremontowana w 2006 roku tzw. III Aleja Najświętszej Maryi Panny miała być reprezentacyjnym deptakiem, potem – deptakiem sezonowym. Obecnie dominuje na niej ruch kołowy. Organizacja tej przestrzeni stała się problemem politycznym. Zapraszamy na cykl artykułów dotyczący zawirowań wokół tej ulicy.
Znana wszystkim pielgrzymom Aleja Najświętszej Maryi Panny została wytyczona ponad 200 lat temu w celu połączenia dwóch miast – Starej Częstochowy i Nowej Częstochowy. Umownie podzielona jest przez mieszkańców na trzy odcinki – od wschodu począwszy, od pl. Daszyńskiego do linii kolejowej to „I Aleja”. Dalej, do pl. Biegańskiego – „II Aleja”. Do podnóża Jasnej Góry, na której stoi klasztor – „III Aleja”. Na całej długości na jej 44-metrowy przekrój poprzeczny składają się chodniki wzdłuż zabudowań, jednokierunkowe jezdnie, pasy zieleni z drzewami i pieszy pasaż środkowy. Boczne chodniki zawsze były szerokie, choć kilka lat temu zwężono je, poszerzając strefę parkowania. Kiedyś aleje były miejscem masowych (dosłownie!) spacerów, bo miejsce posiadało swój klimat. Obecnie trudno to sobie wyobrazić, bo to królestwo hałasu i spalin.
Nowa III Aleja
III Aleja przeszła rewitalizację w 2006 r. Asfaltową nawierzchnię jezdni i pasażu wymieniono na granitową kostkę i płyty, które pojawiły się także na bocznych chodnikach. W zamyśle miał być to ciąg pieszy, jednak wobec ówczesnego, jawnie sympatyzującego z klasztorem prezydenta Tadeusza Wrony czyniono zarzuty tworzenia „pielgrzymkostrady”. Pod naciskiem lokalnego lobby samochodowego stanęło więc na rozwiązaniu połowicznym, tj. na jezdni północnej (w stronę klasztoru) ruch kołowy dopuszczony był przez cały rok, a na jezdni południowej tylko w miesiącach zimowych. Za kryterium przyjęto tu funkcjonalność zabudowań – na stronie północnej nie ma lokali gastronomicznych (jest szkoła średnia, kuria, skwer, zakon, sklepy konfekcyjne), zaś na południowej jest duże zagęszczenie restauracji i kawiarni wystawiających letnie ogródki.
Rozwiązanie to przyjęło się. Mieszkańcy odzyskali na tym odcinku spacerową Aleję NMP, w dodatku w stylu retro. Raził jedynie brak drzew – stare i wysokie wymieniono na nowe wymagające czasu, aby urosnąć – oraz...
brak komunikacji miejskiej. Przed remontem na końcu tego odcinka funkcjonował węzeł komunikacyjny integrujący większość linii autobusowych obsługujących zachodnie dzielnice miasta i łączące je z dzielnicami południowymi oraz północno-wschodnimi. Wycofanie tych linii na „objazd” jest do dziś bardzo odczuwalne. Jakość samej komunikacji też uległa pogorszeniu z uwagi na rozbicie wiązek komunikacyjnych oraz wydłużenie czasu podróży przez „trasy objazdowe”.
Lobby uderza
Działania prezydenta Wrony były tak kontrowersyjne, że zorganizowano negatywną kampanię informacyjną, referendum i ostatecznie odwołano go z urzędu. Na resztę kadencji wyznaczono komisarza, który nie podejmował istotnych decyzji. W wyborach samorządowych w 2011 r. wybrano obecnego prezydenta – Krzysztofa Matyjaszczyka. W kampanii wyborczej wspierało go środowisko organizatorów referendum i lobbystów samochodowych zarazem. Jeden z nich został mianowany doradcą prezydenta.
Większy widok mapy
Szybko wybuchła awantura o zakres rewitalizacji II i I Alei (na wzór III Alei). Wg wniosku o dofinansowanie tej inwestycji ze środków unijnych przygotowanego jeszcze przez ekipę Wrony, odcinki te miały zostać deptakami. Jednak prezydent Matyjaszczyk od razu zaczął renegocjować umowę o dofinansowanie.
Marszałek województwa, reprezentujący instytucję zarządzającą środkami unijnymi się na to nie zgodził. Fundusze zostały przyznane na rewitalizację przestrzeni. Nowa ekipa zaś starała się uczynić inwestycję typowo drogową, a te zadania finansowane były z innej puli. Odstępstwo wiązałoby się z utratą wygranej dotacji, więc inwestycję miasto musiało zrealizować zgodnie z projektem. Jedyne, co zamieniono w stosunku do pierwotnego projektu, to... parkowanie równoległe na skośne (czym zwężono boczne chodniki o 2 metry).
Po zrealizowaniu inwestycji ustawiono zakazy wjazdu pojazdów z wyjątkiem pojazdów mieszkańców i klientów, ale przedstawiciele zarządu dróg podpowiadali – jeżeli ktoś wjedzie w Aleje i nie znajdzie miejsca parkingowego, to siłą rzeczy będzie musiał wyjechać z drugiej strony. W efekcie dziś na „deptaku” ruch tranzytowy odbywa się, jak przed remontem, a od czasu do czasu jest tamowany przez źle zaparkowany skośnie samochód.
Awantura o III Aleję
Tak naprawdę spacerowe złudzenia dotyczące III Alei prysły gdy w 2012 r. prezydent Matyjaszczyk zadecydował o utrzymaniu ruchu kołowego na południowej jezdni przez cały rok. Za powód podał konieczność odciążenia lokalnej siatki ulic na okoliczność remontu, którym objęto plac Biegańskiego i II Aleję w ramach rewitalizacji tego ciągu. W jaki sposób miało to pomóc kierowcom – nie sprecyzowano. Jednak to „odciążanie” trwało także w roku 2013, 2014 i będzie utrzymane także w 2015 r. – każdorazowo enigmatycznie tłumaczone wolą kompensacji dla prac drogowych prowadzonych gdzieś na terenie miasta.
Decyzja o utrzymaniu ruchu w 2012 r. spotkała się z protestami wielu mieszkańców. Konflikt przybrał na sile do tego stopnia, że Urząd Miasta zorganizował konsultacje społeczne dotyczące ruchu kołowego w III Alei i powrotu komunikacji miejskiej w to miejsce.
Przebieg konsultacji, ich wynik oraz uwzględnienie go przez prezydenta miasta zaprezentujemy w kolejnej publikacji dotyczącej tego częstochowskiego deptaka.
dominik.wojcik@transport–publiczny.pl