Produkujący autobusy m.in. w Starachowicach MAN pokazał na targach trzy autobusy. Dwa z nich miały światową premierę a trzeci – całkowicie niskopodłogowy elektryczny 10-metrowy midibus, także po raz pierwszy został pokazany tak szerokiej publiczności.
10-metrowy pojazd był najciekawszą propozycją niemieckiego MANa, który pojazd zbudował w polskiej fabryce w Starachowicach Autobus, nagrodzony w ubiegłym roku tytułem Bus of th Year 2023 (nagrodę wręcza się zawsze za rok następny) zaskakuje przede wszystkim wewnątrz. Ktoś, kto nie zdążył się zorientować, że pojazd jest krótszy o prawie dwa metry od standardowego pojazdu, może mieć problem z zauważeniem różnicy wewnątrz. Autobus jest bowiem niezwykle przestronny.
Pomimo zastosowania elektrycznego silnika centralnego, zamiast silnika w piastach, i dzięki „wyrzuceniu” baterii pojazdu na dach, we wnętrzu jest niezwykle dużo miejsca. Na samym jego końcu jest jedynie niewielki wyniesiony podest, nie przeszkadzający w jego aranżacji. MAN zaprezentował autobus z „salonem” z tyłu, zamiast umieszczonych za sobą foteli, co jeszcze spotęgowało wrażenie przestronności.
Schludny Lew
Wysoka jakość wykończenia wnętrza MANa Lion's City 10E robi dobre wrażenie. Nie było tu mowy o niedoróbkach, zastosowano ciekawą kolorystykę wnętrza, poręcze zamontowano wzorowo. Oczywiście, trudno się nam wypowiedzieć o warunkach jazdy pojazdem zarówno z punktu widzenia pasażera jak i kierowcy, ale na szczęście w ubiegłym roku zrobili to już za nas dziennikarze, którzy wybrali pojazd autobusem roku.
– MAN jest wyposażony w sześć pakietów akumulatorów, wszystkie zamontowane na dachu autobusu, a przy mocy 240 kW oferuje wystarczającą moc. Testy pokazują, że można nim przejechać ponad pięćset kilometrów bez ładowania pośredniego, a tym samym może zaspokoić codzienne potrzeby większości przewoźników – czytamy.
– Pomiary hałasu w kabinie pasażerskiej wykazały, że MAN był najcichszym podczas jazdy, a inżynierom udało się tak wyregulować zawieszenie, aby podczas jazdy nie odczuwano masy akumulatorów zamontowanych na dachu. Przyspieszanie jest płynne i wygodne dla pasażerów, a kierowca może regulować poziom rekuperacji energii za pomocą dźwigni na kierownicy – czytamy. Kierowcy podkreślają, że warunki pracy w pojeździe są wyśmienite, co potwierdzają już także kierowcy znacznie dłuższych elektrycznych Manów, które właśnie rozpoczęły kursowanie na ulicach Gdańska.
Elektryczny MAN Lion's City 12 E LE
Oprócz tego pojazdu w Brukseli MAN zaprezentował także niskowejściowy elektryczny autobus podmiejski, z większą liczbą wyżej umieszczonych foteli za drugimi drzwiami. Do produkcji podobnej konstrukcji, również elektrycznej,
przymierza się Solaris, ale na jego produkt jeszcze poczekamy.
Rozwiązania, które posiada autobus, są przeniesione z całkowicie niskopodłogowych, 12-metrowych pojazdów. Pod wysoką podłogą w tylnej części jest silnik centralny, którego charakterystyka pracy jest spełni swoje zadanie przy ruchu zarówno miejskim jak i międzymiastowym. MAN uważa, że stosowane przez niego rozwiązania bateryjne spełni swoją rolę także w wypadku przewozów podmiejskich.
Również ten autobus wykończono z najwyższą dbałością, a pomimo zastosowania wysokiej podłogi w tylnej części pojazdu, nawet osoba o wzroście 180 cm. Spokojnie zajmie miejsce z tyłu pojazdu. W autobusie zastosowano ciekawe podwójne przednie drzwi odskokowe, które znacznie przyspieszają i ułatwiają wejście do pojazdu.
Do przewozów międzymiastowych z niską podłogą ciągle z silnikiem spalinowym
Ostatnim z prezentowanych pojazdów był 14,5 metrowy, trójosiowy pojazd z własnym silnikiem diesla MANa o mocy 360 koni mechanicznych, z 6-stopniową automatyczną skrzynią biegów ZF Ecolife 130 pasażerów. MAN chwali się, że niskowejściowy, również dedykowany przewozom pozamiejskim pojazd może zabrać na pokład aż 129 pasażerów, w tym aż 39 na miejscach siedzących (12 z nich jest na niskiej podłodze, przy czym 4 są rozkładane) i dwa wózki.