Pod koniec czerwca w Manchesterze opublikowano dziesięcioletni plan nazywany „Made to Move”, który ma zmienić północnoangielskie poprzemysłowe miasto w drugą Kopenhagę. Na pakiet zmian, który zakłada przede wszystkim przebudowę infrastruktury w mieście, ma zostać wydane w ciągu dekady 1,5 mld funtów.
Główny element 15-stopniowego programu, który został opracowany w manchesterskim ratuszu przez zespół pod kierunkiem Chrisa Boardmana, tamtejszego oficera pieszego i rowerowego, to tzw. „Beelines” czyli trasy piesze i rowerowe. Ten rodzaj infrastruktury ma dawać pierwszeństwo w ruchu miejskim właśnie pieszym i rowerzystom. W całej aglomeracji planuje się zbudować 700 km takich tras. Plan zaakceptowali jednogłośnie liderzy wszystkich dystryktów Wielkiego Manchesteru. Burmistrz metropolii Andy Burnham sam zresztą zatrudnił Boardmana do opracowania tego planu.
„Beeline” ma podwójne znaczenie. W języku angielskim oznacza najkrótszą drogę do celu. Pszczoła („bee”) jest też jednym z symboli Manchesteru. Jednym z problemów metropolii są skomplikowane i niebezpieczne skrzyżowania, które zniechęcają mieszkańców do chodzenia piechotą i jazdy na rowerze. W ramach programu ma zostać przebudowane 1,4 tys. z nich. Aż jedna trzecia wspomnianych środków, czyli ok. 500 mln funtów, zostanie wydana na wybudowanie w sumie 120 km całkowicie wydzielonych tras rowerowych w „stylu holenderskim”. Będzie to zdecydowanie największa taka sieć w całej Wielkiej Brytanii.
Po co to wszystko? Bo liczby w Manchesterze straszą. Połowa mieszkańców miasta nie wykazuje żadnej aktywności fizycznej, co przekłada się na koszty opieki zdrowotnej. Manchester jest też jednym z najbardziej zagrożonych smogiem miejsc w Wielkiej Brytanii.
Szalenie ciekawe są statystyki podróży w mieście. 30 proc. podróży krótszych niż 1 kilometr (co oznacza kwadrans spaceru lub kilka minut na rowerze) odbywa się za pośrednictwem samochodu. To 250 milionów przejazdów każdego roku. Miejscy urzędnicy odkryli, że znaczna część z tego to rodzice odwożący dzieci do przedszkola lub do szkoły. Dzieje się tak m.in. dlatego, że ulice miasta są zwyczajnie zbyt niebezpieczne dla 12-latka na rowerze. Każdego roku 600 osób ginie lub odnosi obrażenia na ulicach aglomeracji. Połowa z nich to rowerzyści i piesi. W efekcie do szkoły na rowerze dojeżdża tylko 2 proc. uczniów. Dla porównania w Holandii – co drugi.
– Co niezwykle istotne, nasz plan nie jest skierowany do tych, którzy już dziś chętnie jeżdżą na rowerze lub chodzą na piechotę. Chodzi o te dwie trzecie mieszkańców Manchesteru, którzy dziś używają auta, jako głównego środka transportu, by spróbowali innych – tłumaczy Boardman, cytowany przez serwis „WeLoveCycling”.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.