- Jednodniowe akcje nie mają szans powodzenia, tym bardziej jeśli kieruje się je głównie do osób podróżujących komunikacją publiczną, czy to poprzez reklamy w autobusach czy na przystankach - podsumowuje Dzień Bez Samochodu Paulina Matysiak, członkini zarządu krajowego partii Razem, przewodnicząca parlamentarnego zespołu ds. walki z wykluczeniem transportowym.
Dzisiaj obchodzimy Dzień bez Samochodu. Kiedy pod koniec XIX wieku powstał pierwszy automobil nikt nie przypuszczał, że niewiele ponad 100 lat później po całym globie jeździć będzie miliard aut. Samochód bezsprzecznie zrewolucjonizował świat, jednak przy okazji również nieco go "zatkał". W dużych miastach w godzinach szczytu średnia prędkość przemieszczania się pojazdów wynosi około 20 km/h. To podobne tempo do tego, jakim poruszają się rowerzyści! Wiąże się to oczywiście nie tylko ze stratą czasu, ale również nieustannie rosnącą emisją spalin, które przyczyniają się do zanieczyszczenia środowiska. Stąd pomysł na utworzenie Dnia bez Samochodu, który zrodził się w 2000 roku z inicjatywy Komisji Europejskiej.
Co roku w obchody Dnia bez Samochodu angażuje się wiele samorządów. W większości polskich miast tego dnia posiadacze samochodów mogą jeździć komunikacją publiczną za darmo. Akcja ta budzi kontrowersje, bo najczęściej oznacza dofinansowanie przejazdów osobom, które i tak stać na własne auto i raczej nie korzystają z niego z pobudek ekonomicznych. Nie mam wątpliwości, że działaniom tym przyświecają dobre intencje, jednak nie jestem pewna, czy przynoszą one jakiekolwiek efekty. Jednodniowe akcje nie mają szans powodzenia, tym bardziej jeśli kieruje się je głównie do osób podróżujących komunikacją publiczną, czy to poprzez reklamy w autobusach czy na przystankach.
W tym temacie potrzebne są zupełnie inne działania i to nie tylko edukacyjne czy promocyjne. Przede wszystkim transport publiczny powinien znaleźć się znów w centrum zainteresowania inwestycji infrastrukturalnych i być ważnym elementem polityki publicznej. Komunikacja zbiorowa powinna odpowiadać aktualnym potrzebom tak aby stale rozbudowywać i utrzymywać sieci połączeń, po których będą się poruszać nowoczesne i wygodne pociągi, tramwaje, kolejki metra czy autobusy. Częstotliwość kursów musi być dostosowana do rytmu funkcjonowania całej gospodarki i życia społecznego, tak aby komunikacja publiczna była pierwszym i najważniejszym środkiem transportu w życiu codziennym, w dojazdach do szkoły, do pracy, do miejsc kultury, rozrywki, czy wypoczynku, ale także pierwszym i najważniejszym rozwiązaniem dla gospodarki, transportu towarów i surowców. Na nic zdadzą się dni bez samochodu czy promowanie jazdy na rowerze jeśli nie pójdzie za tym transformacja "zbiorkomu" ku nowoczesności. Na nic zda się też w tym dniu zdjęcie uśmiechniętego ministra, zajmującego się wykluczeniem transportowym, na rowerze, jeśli przez całą resztę roku jeździ służbowym autem.
Inwestycje w rozwój transportu publicznego to ważny element nowoczesnej i ekologicznej transformacji gospodarki, ale także niezbędny warunek dobrobytu naszego kraju, a także całego świata. Tylko rozwój taniego, nowoczesnego i ekologicznego transportu zbiorowego pozwoli nam zintegrować różne regiony Polski w jeden organizm społeczny i gospodarczy, tym samym kończąc podział na zatłoczone, rozjeżdżane przez samochody, duszące się od smogu miasta oraz porzucone, zapomniane i odcięte od świata “białe plamy”, miejscowości, do których nie dociera żaden autobus czy pociąg. Tylko przez rozwój komunikacji publicznej możemy na powrót włączyć do gospodarczego obiegu regiony, które ze względu na infrastrukturalne zapóźnienie są omijane przez inwestycje, w których usychają jednostki kultury i oświaty, z których następuje systematyczne wyludnianie skutkujące migracją zarobkową młodych do przepełnionych miast, lub jeszcze dalej, za granicę. Tylko inwestując w zbiorkom możemy ocalić nasze miasta przed betonozą powodowaną ciągłym poszerzaniem ulic czy wycinaniem kolejnych drzew i terenów zielonych pod parkingi.
Miarą rozwoju cywilizacyjnego w XXI wieku nie jest ilość samochodów osobowych przypadających na jedną osobę, nie jest nią też wyłącznie długość autostrad i tras szybkiego ruchu. Sukces cywilizacyjny to dziś gęsta sieć transportu publicznego, to rosnąca liczba osób korzystających regularnie ze zbiorowego transportu, to rosnąca liczba pasażerek i pasażerów kolei, to nowe linie metra, przystanki autobusowe, wygodny i ekologiczny tabor autobusów i tramwajów, to wreszcie pociągi w każdym mieście powiatowym, autobusy w każdej gminie, tramwaje na każdym osiedlu.
Wierzę, że przyszłość będziemy oglądać z okien nowoczesnego pociągu, napędzanego zieloną energią, bezpiecznego, szybkiego i taniego, z wygodnego autobusu, nigdy nie spóźniającego się metra, czy z siodełka roweru jadącego spokojnie bo bezpiecznych trasach i ulicach.
Z okazji Dnia bez Samochodu właśnie tego nam wszystkim życzę.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.