Jak na razie samorządy zawnioskowały o niewielki procent środków dostępnych w rządowym Funduszu rozwoju przewozów autobusowych. Nie inaczej jest na Mazowszu, gdzie złożono wnioski na 2,6 mln zł z zarezerwowanych dla województwa 19,7 mln zł. – Jest spory zapas. W połowie września wojewoda mazowiecki proponuje ogłosić kolejny nabór, jeszcze na ten rok – zapowiada Artur Standowicz, wicewojewoda mazowiecki.
Jak pisaliśmy, w województwie mazowieckim
wpłynęło 40 wniosków na 240 nowych linii (przy czym środki mogą zostać przyznane także dla istniejących połączeń, np. wzbogaconych o dodatkowe przystanki). – Jesteśmy na etapie kończenia podpisywania umów – mówi Artur Standowicz, wicewojewoda mazowiecki.
Wnioski opiewają na kwotę 2,635 mln zł, podczas gdy pula dostępnych dla województwa środków wynosiła 19,7 mln zł. Przy czym, co warte podkreślenia, na podobnych, niewielkich poziomach,
wykorzystano środki także w innych województwach. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy wskazuje się przede wszystkim niewielką ilość czasu na złożenie wniosku. – Kwota, którą otrzymaliśmy, nie została wyczerpania. Jest spory zapas. W połowie września wojewoda mazowiecki proponuje ogłosić kolejny nabór, jeszcze na ten rok, na reaktywację połączeń autobusowych. Mamy sygnały, że są samorządy, które chciałyby jeszcze w tym roku skorzystać z programu, ale nie wyrobiły się ze złożeniem wniosków w pierwotnym terminie – mówi Standowicz.
Zgodnie z ustawą tzw. fundusz autobusowy może dołożyć maksymalnie 1 zł (od 2022 r. – 80 gr.) do jednego wozokilometra linii, która dzięki temu stanie się bardziej dochodowa. Z dofinansowania wyłączona jest komunikacja miejska. W tym roku fundusz dysponuje pulą 300 mln zł dla całego kraju. W przyszłym roku i kolejnych będzie to 800 mln zł.
– Wnioski, które wpłynęły, pokazują, że program jest potrzebny. Trudno sobie wyobrazić, by społeczeństwo i samorządy mogły rozwijać się bez sprawnej komunikacji. Jeśli chcemy iść na przód, musimy mieć możliwość dotarcia. Program rządowy wychodzi naprzeciw oczekiwaniom – komentuje Artur Standowicz.