W niecały miesiąc od rozpoczęcia funkcjonowania wrocławskiego systemu płatności kartowych w tramwajach czy autobusach odnotowano milion transakcji – mówił podczas Forum Technologii w Transporcie Jacek Sieński z Mennicy Polskiej. Wskazywał on, że nowoczesne metody płatności nabierają znaczenia w obsłudze podróżnych. Mają być też przez nich coraz bardziej akceptowane.
– Trudno znaleźć polskie miasto, w którym wciąż stosuje się papierowe bilety okresowe. W tym obszarze elektronika zwyciężyła, i to zwyciężyła w sposób bardzo wyraźny – zaczął swoje wystąpienie na Forum Technologii w Transporcie Jacek Sieński, dyrektor handlowy płatności elektronicznych w Mennicy Polskiej SA. Stwierdzenie to stało się to przyczynkiem do pytania o to, czym jest dziś nowoczesność w zakresie systemów pobierania opłat przejazdowych. Zdaniem prelegenta kartę miejską można już bowiem uznać ze względu na jej powszechność za rozwiązanie tradycyjne.
Pasażer ma przy sobie identyfikator biletu, a nie jego nośnik – Pojawiają się też już nowe trendy – argumentował. Zwrócił on uwagę, że coraz częściej bilety kodowane są bowiem nie na fizycznym nośniku, a w systemie centralnym. Karta (czy jakakolwiek inna forma) staje się więc de facto nie nośnikiem biletu, a jedynie identyfikatorem, dzięki któremu do legitymującego się nią pasażera można przyporządkować określone uprawnienia. Oparte na takim działaniu systemy funkcjonują także w Polsce, np. w Bydgoszczy.
Coraz większą rolę mają mieć także aplikacje mobilne. Pojawiły się bowiem skuteczne narzędzia zabezpieczające emitenta przed powielaniem jednego biletu przez wielu podróżnych. Choć analogiczne zmiany w odniesieniu do biletów jednorazowych idą nieco wolniej, a bilet papierowy nadal pozostaje w tym przypadku podstawowym nośnikiem, zdaniem Jacka Sieńskiego będzie on stopniowo wypierany. – Wydaje się, że podstawowym narzędziem wnoszenia opłat będzie telefon komórkowy i karta płatnicza, czyli to, co zawsze mamy ze sobą – stwierdził.
Wrocław: 35 proc. biletów kupionych w nowym systemie kartowymPodawał on przykład
nowego systemu kartowego działającego we Wrocławiu. – Po niespełna miesiącu jego funkcjonowania liczba dokonanych transakcji przekroczyła milion – stwierdził. – To ogromna skala, ok. 35 proc. wszystkich biletów sprzedanych w tym czasie w mieście – ocenił. Co ciekawe, prelegent odradzał jednak rezygnację z funkcjonowania tradycyjnych kanałów dystrybucji. Argumentował, że byłoby to problemem dla całych grup społecznych, które przyzwyczajone są do papierowego nośnika. – Te formy sprzedaży kiedyś znikną same – dodał.
Istotnym argumentem za stopniowym przechodzeniem na kartowe systemy poboru opłat ma być nie tylko rosnąca akceptacja społeczna, ale także koszt funkcjonowania dystrybucji. – Urządzenie, które nazywamy kasownikiem, choć de facto nie służy ono do walidacji, a do wniesienia opłaty za przejazd już wewnątrz pojazdu, jest kilkukrotnie tańsze niż automat stacjonarny czy mobilny, a zastępuje go funkcjonalnie – opisywał Jacek Sieński. Zapewniał też, że współczesne rozwiązania pozwalają w pełni zadbać o bezpieczeństwo tak transakcji, jak i danych związanych z obsługą podróżnych.