Przygotowania do przedłużenia II linii metra na Wolę rodzą pytania o funkcjonowanie zatłoczonego łącznika przesiadkowego na stacji Świętokrzyska. Na razie jedynym pomysłem urzędników na poprawę sytuacji jest kampania informacyjna, która ma zachęcać do przesiadek na około, przez poziom antresoli i bramki biletowe. Przygotowano nawet filmiki z królem, ale w ostatniej chwili zostały zablokowane.
O łączniku przesiadkowym między liniami na stacji Świętokrzyska pisaliśmy wielokrotnie. Obecnie korzysta z niego ok. 50 tys. pasażerów dziennie. Pasażerowie metra od dawna skarżą się na zatłoczenie i funkcjonalność łącznika, który nie jest dostosowany do rosnących potoków podróżnych. Przedstawiciele miasta przekonywali, że inaczej łącznika w tej przestrzeni nie dało się zrobić z uwagi na ograniczoną przestrzeń między tunelami. Sporo miejsca zabiera jednak winda. Niezrozumiałe jest też stosowanie w części przejścia schodów ruchomych, a w części – schodów stałych. Dodatkowym problemem jest „zagracenie” peronu II linii metra, które sprawia, że na samym peronie pojawiają się wąskie przejścia.
W zeszłym roku przedstawiciele ZTM-u i Metra powołali zespół roboczy, który miał się przyjrzeć funkcjonowaniu tego łącznika. Na razie jednak nie ma co spodziewać się w tym miejscu rewolucji, która zresztą – jeśli byłaby w ogóle możliwa – wymagałaby ogromnych nakładów finansowych na przebudowę stacji. – Na razie administracyjnych ani technicznych zmian nie szykujemy. Wydłużenie II linii do stacji Trocka pokazało, że nie zmieniła się radykalnie sytuacja, chociaż na bramkach notujemy dodatkowych 35-40 tys. pasażerów – mówi Wiesław Witek, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego.
Na razie wymyślono, by zachęcić pasażerów do… niekorzystania z łącznika. – Robimy filmy edukacyjne, przygotowujemy komunikaty i plakaty, by zachęcić do chodzenia przez antresolę – jako alternatywę. Kampanię mamy wdrożyć niebawem – mówi Witek. Na stacjach i w pociągach miałyby pojawić się nowe zapowiedzi, wskazujące na dodatkową możliwość przesiadki.
Zapowiadana kampania miała ruszyć w tym tygodniu – wraz z ogłoszeniem zmian w komunikacji na Woli po otwarciu nowych stacji metra – ale, jak się dowiedzieliśmy, zaliczyła falstart. W ostatniej chwili odwołało ją miasto. Uznania nie zdobyły filmy przygotowane przez ZTM. Do przesiadek przez poziom antresoli miał zachęcać król. Dosyć chałupniczy – żeby nie powiedzieć wprost: paździerzowy – sposób wykonania materiałów ośmieszał całą ideę. Na razie nie wiadomo, kiedy ruszy kampania – i przede wszystkim – w jakiej postaci.
Twórcy kampanii zachęcającej do przesiadek przez poziom antresoli nie biorą jednak pod uwagę istotnych czynników. Przesiadka wymaga dwukrotnego pokonania bramek, a schody łączące antresolę i peron linii M1 są również relatywnie wąskie. Przy wzroście liczby pasażerów problem pojawi się po prostu w nowym miejscu.
Zresztą to wszystko są rozwiązania krótkoterminowe. Dalsze wydłużanie II linii spowoduje wzrost liczby pasażerów i w efekcie też zwiększenie liczby przesiadających się podróżnych na Świętokrzyskiej. – Oczywiście myślimy o tej sprawie. Być może będzie musiało się to skończyć jakimś dławikiem [był już
pomysł budowy bramek tamujących ruch – red.]. Najbardziej radykalnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie jednego kierunku – mówi Wiesław Witek.