Trwają rozmowy ws. budowy ostatniego, zachodniego odcinka II linii metra. – Umowa jest ważna. Dla nas najważniejszą kwestią jest zbudowanie takich warunków, by kontynuacja budowy metra była możliwa. Obie strony zdają sobie sprawę, że poruszamy się w sferze finansów publicznych. Generalny wykonawca powinien pamiętać o tym, że posiadanie kontraktu z zamówienia publicznego jest wartością dodaną – mówi Jerzy Lejk, prezes Metra Warszawskiego.
Witold Urbanowicz, Transport Publiczny: Trwają rozmowy z wykonawcą ostatniego, zachodniego odcinka drugiej linii metra na Karolin, realizowanego w formule „projektuj i buduj”. Na jakim etapie się znajdują? Czy jest szansa na porozumienie?
Jerzy Lejk, prezes Metra Warszawskiego: Uznajemy, jako Metro, że miały miejsce wydarzenia niezależne od stron – pandemia i wojna w Ukrainie – które wpłynęły na sytuację ekonomiczną realizacji tego kontraktu. Umowa jest ważna i ma swoje finansowanie; jej wartość to 1,686 mld zł, z czego wydano do tej pory ok. 60 mln zł. Jest to kwota obecnie niewystarczająca, ale mówienie, że miasto nie ma pieniędzy, jest myśleniem życzeniowym.
W szerszym zespole w kręgu miejskim – z udziałem wiceprezydenta Olszewskiego, ZTM, Biura Funduszy Europejskich – staramy się dyskutować z generalnym wykonawcą na temat rozwiązania tego problemu. Po roboczych kontaktach prezydent postanowił zaprosić właściciela firmy Gülermak. Spotkanie się odbyło. Strony wyjaśniły sobie swoje pozycje oraz zainteresowanie kontynuacją całego procesu. Padła ze strony wykonawcy deklaracja o woli kontynuacji projektu. Obie strony uzależniają ostateczną decyzję od warunków, jakie ostatecznie będzie można stworzyć. Spotkania się toczą, w niedługim czasie będzie można powiedzieć, na jakim etapie jesteśmy.
Jeszcze przed spotkaniem na szczycie była mowa o konieczności dopłaty co najmniej 600 mln zł, na co miały zgodzić się strony. Miało brakować jednak ostatecznej zgody co do wysokości tej kwoty – miała występować rozbieżność rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. Pojawiały się sugestie, że w tej sytuacji mimo wszystko wykonawcy nie będzie się opłacało rozpoczynać tych prac. Czy taki scenariusz został oddalony?Z oczywistych względów nie będę wypowiadać się na temat kwot. Strony prezentują poglądy. Dla nas najważniejszą kwestią jest zbudowanie takich warunków, by kontynuacja budowy metra była możliwa. Nie będzie nic odkrywczego, jeśli powiem, że budowa jest ważna ze względów eksploatacyjnych (kolejna stacja techniczno-postojowa), jak i dla rozwoju zachodniego pasma Warszawy. To trzy stacje i dziesiątki tysięcy ludzi, którym zostanie zaproponowany nowoczesny transport. Jak na Ursynowie, mieszkańcy nie będą korzystali z samochodów, nie będą przykładali się do zanieczyszczenia środowiska itp. Jest szereg aspektów, które są oczywiste dla stron.
Jeżeli chodzi o aspekty formalne, obie strony – m.st. Warszawa i generalny wykonawca – zdają sobie sprawę, że poruszamy się w sferze finansów publicznych. Jest niemożliwe przeniesienie klasycznych relacji business-to-business. Obowiązują nas konkretne regulacje i ograniczenia. Generalny wykonawca powinien pamiętać o tym, że posiadanie kontraktu z zamówienia publicznego jest wartością dodaną dla wizerunku firmy i możliwości rozwoju. Niesie to za sobą także pewnego rodzaju wyzwania i obowiązki dla uczestników tego procesu. Kontrakt jest ważny, kontrakt i kodeks cywilny opisują, co się robi w sytuacjach trudnych – i my dokładnie to robimy.
Na chwilę obecną, jeżeli będzie porozumienie, zakończenie drugiej linii będzie możliwe w 2026 roku?Z taką propozycją się nie spotkałem. Umowa jest ważna do listopada 2024 roku.