Służby warszawskiego metra rozpoczęły malowanie stropów stacji Pole Mokotowskie. Te – z uwagi na przyjęte rozwiązania i poczynione oszczędności w czasie budowy – są podatne na zabrudzenie.
Część stacji pierwszego odcinka I linii metra – na odcinku od Wierzbna do Politechniki włącznie – została zrealizowana w oszczędnościowej wersji. Gołe stropy, pokryte tynkiem strukturyzowanym, łatwo zbierają zabrudzenia i cały kurz. Co kilka lat stropy są czyszczone, a także malowane. Przynosi to jednak krótkotrwały efekt.
Teraz przyszła pora na stację Pole Mokotowskie. Naprawę i malowanie stropów rozpoczęto w połowie września. W sumie do pomalowania jest ok. 3200 m2 powierzchni. Jak wylicza spółka, potrzeba na to ok. 800 litrów farby.
Prace wykonywane są własnymi siłami Metra Warszawskiego. Roboty wykonuje czterech pracowników spółki. – Prace wykonywane są w czasie przerwy nocnej, wolnej od jazd pociągów metra. Strop stacji malowany jest z rozstawianego rusztowania lub nad torowiskiem z platformy podwyższanej. Jednej nocy malowane jest około 100 m2 – informuje Anna Bartoń, rzeczniczka prasowa Metra Warszawskiego.
Stacja będzie malowana trzykrotnie. Jak informuje Metro, potrzeba na to 4-5 miesięcy. – Uzależnione jest to od dostępności stacji w przerwie nocnej. Można przyjąć średnią dostępność stacji 3-4 dni w tygodniu po 3 godziny – informuje Bartoń. Nie jest możliwe wykorzystanie wszystkich nocy, gdyż w przerwie nocnej wykonywane są inne czynności, jak przeglądy i naprawy torowisk oraz elementów infrastruktury czy jazdy próbne pociągów (
w tym Varsovii).