Zakończyły się konsultacje społeczne w sprawie przyznania pieszym pierwszeństwa już podczas wchodzenia na przejście przez jezdnię. Ministerstwo Infrastruktury wprowadziło do projektu kilka poprawek, między innymi wyłączając z ogólnej zasady przejścia przez torowiska tramwajowe. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 lipca, tak by piesi zostali objęci większą ochroną już podczas wakacji.
O planach nowelizacji art. 26 ust. 1 Prawa o Ruchu Drogowym
pisaliśmy już wielokrotnie. Temat podejmował zarówno rząd, jak i
opozycja. Dyskusje po przedstawieniu rządowego projektu, oprócz samej istoty zmian, budziło przede wszystkim to, czy pierwszeństwo mieliby otrzymać również piesi oczekujący na przejście. W konsultacjach, z których raport właśnie opublikowano, liczne uwagi zgłaszały zarówno osoby fizyczne, jak i organy władzy publicznej, organizacje branżowe, podmioty trzeciego sektora, przedsiębiorstwa komunikacyjne czy uczelnie.
Częściowo wzięto pod uwagę zastrzeżenia Związku Powiatów Polskich. Poprawiono czytelność przepisu, nadając pierwszeństwu pieszego już w momencie wkraczania na jezdnię bardziej jednoznaczny charakter i nadając większą precyzję definicjom. Ministerstwo zgodziło się też na przeprowadzenie szerokiej akcji informacyjnej, towarzyszącej wejściu nowych zasad w życie. Ze względu na specyfikę pojazdów szynowych (dłuższa droga hamowania) z obowiązku ustępowania pierwszeństwa pieszym wyłączono natomiast tramwaje. W uzasadnieniu decyzji przedstawiciele ministerstwa zaznaczyli, że po wejściu w życiu nowych regulacji piesi nadal będą zobligowani do zachowania szczególnej ostrożności przy wchodzeniu na jezdnię i po wejściu na nią.
Wielu zgłaszających uwagi wyrażało obawy przed powstawaniem zatorów przed przejściami i związanej z nimi większej emisji dwutlenku węgla i zanieczyszczeń. – Brak potwierdzenia tezy, że zaproponowane rozwiązanie doprowadzi do tworzenia się zatorów w ruchu drogowym – odpowiedzieli przedstawiciele ministerstwa. Innym często powtarzającym się argumentem przeciw zmianom było ryzyko wzrostu liczby wypadków spowodowanych najechaniem na pojazd zatrzymujący się gwałtownie, by przepuścić pieszych. Podnoszono też kwestię pieszych wchodzących na przejścia bez należytej uwagi, zaabsorbowani np. korzystaniem ze smartfona (niektórzy postulowali wprowadzenie zakazu ich używania). – Należy wskazać, że badanie zachowań pieszych i relacji pieszy-kierowca wykazało, że wśród pieszych przechodzących przez jezdnię 5% używa telefonów komórkowych. Pisanie wiadomości, czy posiadanie słuchawek w uszach rejestrowane było dużo rzadziej i nie przekracza 1%. Wyniki badań wskazują, wbrew powszechnej opinii, na nieduży odsetek tego niebezpiecznego zachowania wśród pieszych – czytamy w uzasadnieniu.
Nie uwzględniono – między innymi – postulatu surowszego, niż w przypadku samochodów osobowych, karania kierowców ciężarówek za przekraczanie dozwolonej prędkości. Odrzucono propozycję, by pierwszeństwo miał nie tylko pieszy wchodzący na przejście, ale i oczekujący bezpośrednio przed nim. Nie było też zgody na wykreślenie z artykułu 14 ustawy zakazu wchodzenia na przejście pod nadjeżdżający pojazd (autor obawiał się, że zapis ten będzie wykorzystywany jako furtka do obarczania pieszych winą za wypadki). Ministerstwo negatywnie rozpatrzyło też uwagę, której autor domagał się powiązania projektu z ogólnym programem przebudowy przejść dla pieszych, obejmującym np. zwężanie jezdni na ich wysokości lub poprawę widoczności. Zastrzeżono jednak, że „w resorcie infrastruktury trwają prace nad stworzeniem nowej struktury wymagań technicznych w drogownictwie, które mają zastąpić obowiązujące dziś przepisy technicznobudowlane i w sposób kompleksowy uregulować kwestie planowania, projektowania, realizacji, eksploatacji i utrzymania dróg publicznych”.
Inni uczestnicy konsultacji sugerowali, by z obowiązku przepuszczania pieszych wyłączyć autobusy miejskie. Postulowano też – bezskutecznie – rezygnację z przyznania pieszym pierwszeństwa na przejściach poza terenem zabudowanym. Zdarzały się jeszcze bardziej oryginalne propozycje, takie jak wprowadzenie nakazu noszenia po zmroku odblasków nawet na terenie zabudowanym (MI nie wyklucza takiego kroku w przyszłości).