Miasto odwołało się od decyzji wpisania na listę zabytków placu Narutowicza, który szykowany jest do przebudowy. Stołeczni urzędnicy mają zastrzeżenia do niekonsekwentnie wyznaczonego obszaru. – Wpis do rejestru zabytków powinien dotyczyć całego obszaru historycznej zabudowy położonej po zachodniej stronie placu i ul. Grójeckiej – jako spójnej i powstałej w latach międzywojennych wraz z całą osnową urbanistyczną, bez koncentrowania się wyłącznie na układzie urbanistycznym placu – informuje Konrad Klimczak z Urzędu Miasta.
O szykowanej przez dzielnicę Ochota
przebudowie placu Narutowicza i związanej z nią kontrowersjach pisaliśmy już niejednokrotnie. Zgodnie z zaakceptowaną koncepcją jezdnie Grójeckiej mają być zwężone i zgrupowane po jednej stronie placu. Miejsce po dawnej jezdni w stronę centrum oraz istniejącej obecnie pętli tramwajowej miałoby zostać zagospodarowane pod przestrzeń dla pieszych.
Spore dyskusje i kontrowersje budzi kwestia likwidacji pętli. Zwolennicy jej pozostawienia
zwracają uwagę na ważną rolę, jaką ona pełni w układzie tramwajowym stolicy. Obrońcy pętli dostali niedawno ważny oręż w walce – decyzję Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków
o wpisie układu urbanistycznego placu, wytyczonego w 1923 r., do rejestru zabytków. Jak podkreślał MWKZ, na placu znajduje się szereg wartościowych obiektów. Ochronie poddano jednak całą przestrzeń urbanistyczną, a nie pojedyncze obiekty.
Od tej decyzji 13 lipca odwołał się stołeczny ratusz, który wniósł o jej uchylenie oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia ze względu na naruszenie przepisów prawa materialnego, kodeksu postępowania administracyjnego oraz ustawy o ochronie zabytków. – Arbitralnie i bez wystarczającego uzasadnienia do obszaru chronionego włączono budynki o różnej wartości historycznej i artystycznej, często będące częścią większych zespołów, które decyzja „przecina’' i rozdziela – podkreśla Konrad Klimczak z wydziału prasowego Urzędu Miasta.
Największe zastrzeżenia budzi właśnie zakres wpisu. – Na załączniku graficznym błędnie wyznaczono granice wpisu, które nie pokrywają się z przebiegiem działek ewidencyjnych. Granice wpisu nie dotyczą tylko samego placu, ale także jego otaczającej zabudowy i sąsiadujących ulic, przy czym zakres ten został wyznaczony w oparciu o niewystarczające przesłanki merytoryczne. Np. zespoły historycznej zabudowy, np. wzdłuż ul. Słupeckiej, zaliczone zostały do dwóch obszarów, z których jeden ma podlegać ochronie konserwatorskiej, a drugi nie. Ponadto zakres wpisu układu urbanistycznego Placu Gabriela Narutowicza określony na załączniku graficznym obejmuje także obszar objęty wpisem do rejestru na podstawie innej decyzji – kolonię Lubeckiego (Kolonia Lubeckiego - Układ urbanistyczny i zespół budowlany z zielenią, nr rej. zab. 1535, decyzja z dn. 1993-12-20). Trudno w tym wypadku stwierdzić, do którego układu urbanistycznego wpisanego do rejestru zabytków zalicza się grupa budynków wzdłuż ul. Akademickiej i Filtrowej – wylicza Klimczak.
Miasto nie kontestuje samego pomysłu ochrony konserwatorskiej układu urbanistycznego starej Ochoty, ale postuluje… rozszerzenie jego zakresu. – Wpis do rejestru zabytków powinien dotyczyć całego obszaru historycznej zabudowy położonej po zachodniej stronie placu i ul. Grójeckiej – jako spójnej i powstałej w latach międzywojennych, wraz z całą osnową urbanistyczną, bez koncentrowania się wyłącznie na układzie urbanistycznym placu. Taka decyzja z opracowanym właściwie załącznikiem graficznym uzupełniałaby dotychczasowy zakres ochrony historycznych kolonii Lubeckiego i Staszica – przekonuje Konrad Klimczak. Teraz odwołanie miasta rozpatrywać będzie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa.
Jak podkreśla Ratusz, nie zapadły żadne
wiążące decyzje ws. przyszłości pętli tramwajowej. Aktualnie procedowane są opinie branżowe na temat przebudowy placu. Dokumentacja wykonawcza ma powstać w latach 2016-2017.