Miejskie epizody łódzkiego PKS

Podczas trwającej przebudowy ciągu W – Z łódzkie MPK obsługuje wszystkie autobusowe linie zastępcze samodzielnie. W czasie poprzedniego remontu wyłączającego z ruchu trasy tramwajowe na podobną skalę, było jednak inaczej. Kiedy w latach 2007–2008 nieczynne pozostawały długie odcinki prostopadłego do W – Z ciągu Łódzkiego Tramwaju Regionalnego, miejskie przedsiębiorstwo znalazło podwykonawców, którzy przejęli część dodatkowych brygad.

Jedną z dwóch firm wystawiających dla MPK autobusy wraz z kierowcami był łódzki PKS. Sprywatyzowanemu w drodze prywatyzacji pracowniczej przedsiębiorstwu pozwoliło to zapełnić lukę w przewozach powstałą w wyniku spadku potoków na liniach podmiejskich i przejmowania niektórych relacji przez łódzki transport zbiorowy. MPK natomiast wciąż odczuwało skutki największego kryzysu taborowego z lat 2004–2006, co nie pozwoliło na obsługę dodatkowych zadań bez wsparcia z zewnątrz.

Trzech przewoźników na jednej linii

Pierwsza brygada obsługiwana na podstawie umowy z PKS wystawiona została 7 listopada 2007 r. Stworzyło to sytuację w warunkach łódzkich mocno nietypową. PKS wsparł MPK na podstawowej linii zastępczej Z2 obsługującej w zasadzie cały pozbawiony komunikacji tramwajowej odcinek ŁTR. Na jednej trasie pojawiały się naprzemiennie wozy trzech przewoźników (MPK, PKS i bydgoskiego For-Busu, który był drugim podmiotem zewnętrznym wspomagającym łódzką komunikację).

Co więcej, linia ta wyróżniała się również obsługującym ją taborem. PKS wystawiał do obsługi posiadane wcześniej przegubowce, m.in. ikarusy 280, ale przede wszystkim sprowadzone z myślą o obsłudze miasta używane autobusy z zagranicy. Były to głównie trzydrzwiowe wysokopodłogowe mercedesy O405G (wcześniej takie pojazdy nie kursowały na łódzkich liniach miejskich) i niskopodłogowe GN. W przypadku obydwu tych modeli istotny był problem zbyt małej jak na jedną z najbardziej obleganych linii w mieście liczby wyjść. Problem ten był jeszcze bardziej wyraźny w przypadku jedynego typowo podmiejskiego przegubowego MAN-a SG312 (to kolejna nowość na łódzkich ulicach). Spośród trzech par drzwi aż dwie pary były bowiem jednopłatowe.

Rola PKS nie skończyła się na jednej trasie

Z czasem MPK i PKS rozszerzyły współpracę i ten ostatni przejął kilka brygad także na uzupełniającej linii Z2A, a następnie na Z9. Tam kierowane były głównie wozy solowe, w tym nowo zakupiony mercedes O405N. Następnie podmiejski przewoźnik obsłużył także trzy z czterech brygad krótkiej linii Z8 w południowej części miasta i 14 sierpnia 2008 po niecałym roku skończył swój pierwszy epizod obsługi komunikacji miejskiej.

Nietypowe autobusy pojawiały się na ulicach Łodzi jeszcze kilkukrotnie. We wrześniu 2008 przez trzy dni PKS wspomagał MPK przy obsłudze kolejnego wcielenia zastępczego Z2. Ten sam numer nosiła linia zastępująca przez dwa tygodnie listopada 2008 tramwajową „trójkę” w związku z pracami wodociągowymi – również wtedy miejska spółka posiłkowała się współpracą z podmiejskim przewoźnikiem.

Mercedes powrócił na chwilę do obsługi linii miejskiej

Ostatnim wielkim aktem obecności PKS na trasach miejskich była wielomiesięczna obsługa linii Z3 funkcjonującej w latach 2010–2011 w związku z awaryjnym zamknięciem, a potem z remontem torowiska na ul. Limanowskiego. Również wówczas przewoźnik sprowadził cztery przegubowe używane mercedesy.

Zlecenie to niemal zakończyło barwną obecność PKS na trasach miejskich. Zwykle słabo oznakowane, niejednokrotnie budzące zdziwienie pasażerów autobusy nigdy później nie obsługiwały połączeń funkcjonujących w ramach systemu łódzkiego transportu zbiorowego, ale we wrześniu zeszłego roku kursujący niegdyś na Z3 przegubowy mercedes obsłużył bezpłatną linię uruchomioną w ramach promocji marki na zlecenie producenta cukierków Tic-Tac, której trasa pokryła się z miejską 98B.