Komunikacja autobusowa, działająca w Mińsku Mazowieckim od 6 lat, okazała się dużym sukcesem. Dzięki niej udało się ograniczyć problem korków na miejskich ulicach. Mieszkańcy są zadowoleni z darmowego transportu miejskiego, którego koszty w aż trzech czwartych pokrywają wpływy z opłat za parkowanie – mówi burmistrz Mińska Mazowieckiego Marcin Jakubowski.
Aby rozwiązania transportowe spełniały swoje zadanie, muszą być szyte na miarę konkretnego ośrodka. W przypadku Mińska Mazowieckiego jego specyfiką jest – między innymi – dość niewielka powierzchnia (13 kilometrów kwadratowych). Nie przekładało się to jednak na masową rezygnację mińszczan z jazdy samochodem: 7 lat temu, gdy w mieście nie było jeszcze komunikacji miejskiej, na ulicach 40-tysięcznego miasta tworzyły się ogromne korki. – Jak zachęcić mieszkańców do podróżowania autobusami, choć prawie wszędzie można dojść pieszo? Trzeba było zachęcić ich, by spróbowali – wspominał Jakubowski.
Uruchomienie komunikacji miejskiej miało być połączone z wprowadzeniem
strefy płatnego parkowania w znacznej części centrum. Należało ustalić relacje między opłatami za przejazd autobusem i za postój – oraz ewentualne różnicowanie ich dla osób zameldowanych w gminie i poza nią. – Na stole leżały różne warianty. Przez blisko rok negocjowaliśmy związaną z tym „umowę społeczną” – podkreślił burmistrz. Ostatecznie wybrano dość wysokie opłaty za parkowanie (ale ze zniżkami dla zameldowanych) i bezpłatną dla mieszkańców komunikację miejską.
Od dwóch lat mińskimi autobusami mogą jeździć za darmo
wszyscy pasażerowie niezależnie od miejsca zameldowania. – W ten sposób oszczędzamy na kosztach dystrybucji biletów oraz kontrolach – uzasadnił taką decyzję Jakubowski. Źródłem finansowania komunikacji są w ok. 75% przychody ze strefy płatnego parkowania.
Trasy starano się wyznaczyć tak, by pokrywały niemal cały obszar miasta i obsługiwały część sąsiednich miejscowości. Na początku bieżącego roku sieć komunikacji autobusowej w Mińsku
przeszła reorganizację. Wydłużono relację 3 z 4 linii. Zmienił się też przewoźnik, którym stała się miejska spółka – Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego (dotychczas władze miasta zlecały obsługę linii PKS Polonus).
Sukces frekwencyjny jest ogromny. – Średnie dobowe zapełnienie wynosi 71%, a w godzinach szczytu przekracza 100%. Musieliśmy zastąpić 8-metrowe autobusy 12-metrowymi i zagęścić połączenia! – zaznaczył burmistrz. Wspomniany nowy tabor to
sześć elektrycznych MANów Lion's City 12 oraz
pięć używanych spalinowych Solarisów Urbino 12 z Warszawy.
Sieć autobusowa nie zlikwidowała problemu korków, ale – zdaniem burmistrza – pomogła go ograniczyć. – Na ulicach nadal jest bardzo ciasno – ale gdybyśmy 7 lat temu nie wprowadzili komunikacji publicznej, groziłby nam całkowity paraliż – przekonywał Jakubowski. Zagęszczenie ruchu skłoniło też samorząd do wyznaczenia pierwszego buspasa. Dzięki niemu czas przejazdu autobusu w godzinach szczytu został skrócony o 7-8 minut.
Wypowiedzi burmistrza były częścią Forum Czystego Powietrza. Wydarzenie zorganizowało województwo mazowieckie we współpracy z samorządem Warszawy, Mazowiecką Agencją Energetyczną oraz Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią.