Nagłe hamowanie z omijaniem przeszkody, slalom na wzniesieniu i przejazd po płycie poślizgowej – to niektóre z konkurencji, w jakich zmagali się prowadzący warszawskie autobusy. W Dniu Kierowcy Zawodowego (13 maja) na terenie Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy ITS Michalczewski w Jastrzębiu koło Radomia odbyły się Pierwsze Mistrzostwa Kierowców Warszawskiego Transportu Publicznego. .tb_button {padding:1px;cursor:pointer;border-right: 1px solid #8b8b8b;border-left: 1px solid #FFF;border-bottom: 1px solid #fff;}.tb_button.hover {borer:2px outset #def; background-color: #f8f8f8 !important;}.ws_toolbar {z-index:100000} .ws_toolbar .ws_tb_btn {cursor:pointer;border:1px solid #555;padding:3px} .tb_highlight{background-color:yellow} .tb_hide {visibility:hidden} .ws_toolbar img {padding:2px;margin:0px}
Najlepszym kierowcą okazał się pracownik Arriva Polska – Adam Zaręba. Drugie i trzecie miejsce zajęli przedstawiciele Miejskich Zakładów Autobusowych: Jarosław Regulski i Marek Kluczyński. Nagrodą dla zwycięzcy – oprócz tytułu mistrza, pucharu i bonów podarunkowych – będzie bezpłatny udział w szkoleniu doskonalenia techniki jazdy na autodromie.
Zdrowa rywalizacja na torze
Zdobywca drugiego miejsca pracuje w zajezdni Kleszczowa. Prowadzi autobusy już 30 lat. – Slalom bramkowy na wzniesieniu był dość trudny. Trzeba było wykazać się dużą precyzją. Bramki były ustawione na tyle ciasno, że przejazd bez cofania wydawał się niemożliwy – oceniał tuż po zakończeniu próby. – W ruchu miejskim nieraz musimy używać podobnych umiejętności, jadąc ciasną ulicą z licznie zaparkowanymi samochodami oraz innymi przeszkodami. Nie uniknąłem jednak przewrócenia dwóch pachołków – przyznał pan Jarosław.
W zawodach wzięli udział reprezentanci wszystkich operatorów – zarówno MZA, jak i ajentów. Jedynie PKS Grodzisk w ostatniej chwili wycofał się z imprezy z powodu
problemów kadrowych. Każdy z przewoźników (i każda z zajezdni MZA) mógł zgłosić 3 lub 4 osoby. Łącznie w szranki stanęło 27 kierowców obojga płci, podzielonych na 5 grup.
Imprezę zorganizował warszawski Zarząd Transportu Miejskiego pod patronatem prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego. – Im wyższe umiejętności kierowców, tym większe bezpieczeństwo pasażerów komunikacji miejskiej. Dlatego osoby prowadzące autobusy Warszawskiego Transportu Publicznego przechodzą szkolenia i kursy, a teraz chcemy ich dodatkowo zachęcić do zdrowej rywalizacji – wyjaśnia rzecznik ZTM Tomasz Kunert.
Między pachołkami jak w zatoce
Wśród konkurencji sprawdzających technikę jazdy znalazły się: wspomniany już slalom bramkowy, slalom tyłem, hamowanie awaryjne z ominięciem przeszkody, wjazd na płytę poślizgową przez szarpak (z prędkością 35 km/h) i przejazd po rondzie ze strącaniem pachołków. Szczególnym zadaniem był symulator czasu reakcji – konkurencję tę rozegrano na specjalnym urządzeniu.
– Największy respekt budzi zadanie polegające na przejeździe przez rondo na czas i strąceniu białych pachołków bez naruszania czerwonych. Zadanie to odwzorowuje wjazd do zatoki przystankowej. Trzeba wtedy z jednej strony podjechać jak najbliżej krawężnika, by pasażerowie mieli jak najmniejszą odległość do pokonania między peronem przystankowym a wejściem do autobusu, z drugiej – nie uszkodzić opony poprzez tarcie o krawężnik – mówi Tomasz Wawrzyński z zajezdni nr 4 Miejskich Zakładów Autobusowych. Jako kierowca pracuje od dwóch lat.
Zawodnicy wykonywali zadania na Solarisach Urbino 12 CNG (trzech pojazdach generacji III i dwóch – IV). Punkty za wykonanie poszczególnych zadań przyznawali pracownicy autodromu. Wymagania były dość wyśrubowane: np. za potrącenie pachołka w slalomie groziło aż 30 punktów karnych. Przekroczenie wyznaczonej prędkości o 5 km/h w górę lub choćby o 1 km/h w dół skutkowało oblaniem konkurencji.