Spółki prawa handlowego nie mogą w dłuższej perspektywie czasu utrzymywać połączeń trwale deficytowych – przekonuje Mobilis po ogłoszeniu decyzji o zakończeniu działalności w zakresie komercyjnych przewozów lokalnych PKS Płock. Spółka wycofuje się z tego rynku już na początku września. Dopiero teraz plany przewoźnika poznały lokalne samorządy.
W środę informowaliśmy o
zaplanowanym na 1 września radykalnym ograniczeniu oferty przewozowej PKS Płock, jednej ze spółek grupy Mobilis. Koncern kontynuuje swoją dotychczasową strategię stopniowego odchodzenia od realizacji lokalnych i regionalnych połączeń komercyjnych, skupiając się na wykonywaniu kontraktów. Podobnie ma być zresztą i w przypadku przedsiębiorstwa z Płocka: jego zarząd w komunikacie dla pasażerów zapewnił, że kursy, które mają zagwarantowane dofinansowanie zewnętrzne, nie znikną z rozkładu jazdy (są one jednak stosunkowo nieliczne).
Koszty udało się zoptymalizować, ale... Decyzję tę tłumaczy dziś Magdalena Selder, dyrektor marketingu Mobilis Group. – Podyktowana jest ona tylko i wyłącznie względami ekonomicznymi – podkreśla. – Obsługa dotychczasowych rozkładowych kursów pozostawała długoterminowo nierentowna, a spółka działa w oparciu o przepisy Prawa handlowego i w zasadzie nie może do tego dopuszczać – wskazuje przedstawicielka przewoźnika.
Dodaje też, że Mobilis próbował osiągnąć rentowność płockiego przedsiębiorstwa dzięki optymalizacji kosztowej. Ocenia też, że – paradoksalnie – osiągnięto na tym polu zauważalne rezultaty. – To utrzymujący się spadek przychodów nie pozwalał na zniwelowanie strat – tłumaczy. Dodaje, że na podstawie umów z samorządami realizowane są i będą przewozy szkolne, a z firmami – pracownicze, przy czym w większości przypadków kontrakty zawierane są w tzw. modelu otwartym, co oznacza, że kursy dostępne są dla wszystkich zainteresowanych.
Przewoźnik nie poinformował samorządów o planach zawieszenia kursówMobilis ogłosił swoje plany z relatywnie niedużym, bo niespełna miesięcznym wyprzedzeniem. Tak samo jak pasażerowie, mało czasu, by przygotować się na nową sytuację, mają gminy. – Nie jesteśmy zobowiązani informować lokalnych samorządów, które z nami nie współpracują, o naszych strategicznych decyzjach biznesowych wcześniej [niż innych], a więc dopóki pozostaje to tajemnicą przedsiębiorstwa – powiedziała nam Magalena Selder. – Samorządy uzyskały więc informację w tym samym czasie, co najbardziej zainteresowana grupa: nasi pasażerowie – dodaje.
Koncern – przynajmniej na razie – nie będzie rezygnował z utrzymywania rozkładowych przewozów lokalnych całkowicie. – Nasze inne spółki jak na przykład PKS w Mławie czy PKS w Ostródzie dalej realizują takie kursy – wskazuje nasza rozmówczyni. Nie odpowiedziała jednak wprost na pytanie, czy docelowo takie połączenia zostaną utrzymane.